29 sierpnia 2014 11:45 / 4 osobom podoba się ten post
Dlaczego nie skarżę sie na swoich pdp,bo wiem,że to choroba czyni z nich ludzi nieznośnych.Jest to podstawa naszej pracy,dopoki nie zdamy sobie sprawy,że pdp nie robi nam na złość,że nie panuje nad swoim ciałem,mozgiem - bedzie nam bardzo cięzko.Nie jestem fizykoterapeutką więc nie prowadze fachowych masaży,czy ćwiczeń.Podgladam ferapeutki jak ćwiczą i dodaje do tych,ktore już znam.Nie zrobimy nic z pdp jak juz jest w zaawansowanym stadium choroby,bo sprawiamy ból, a kto sie godzi na to dobrowolnie.
Mozna pomoc,ale kazdy musi dostosowac ćwiczenia z pdp w takim zakresie,żeby nie nabrał awersji,żeby chętnie to czynił.I tu wielki plus,że nasz pdp wie na co choruje,że ta choroba nie jest ukryta przez rodzine,że lekarz nie szepcze z rodzina a mowi to głosno przy chorym.Chory na parkinsona to b.często człowiek ktory ma duży zasób wiedzy, ale nie potrafi tego przekazać Obrazowo mozna to przedstawic tak "głowa sobie, a ciało sobie"
Np.ćwiczenia oddechowe - nalac do szklanki wody do połowy włozyc słomke i dmuchac przez nią robiąc bańki.
- ustawić zapalnona świeczkę,nastepnie nabrać głęboko powietrza i wydychajac je ustami dmuchac nalezy na świeczke tak zeby
nie zgasła robić to kilkakrotnie z pdp, a na koniec mocnym dmuchnięciem zgasić.Mozna tak robić z piłeczka pinpongową.
Pisałam juz kiedys,że prowadze zapiski w zeszycie dzien po dniu i właśnie przekładając je na inne miejsce poczytałam troche.Zadziwiajace jest dla mnie to,że wnioski jakie wyciagałam i zapisywałam roznia sie bardzo te ostatnie od tych pierwszych.Niby taa sama choroba, ale jak inna jest juz opiekunka.