nomka - napisz proszę jak przywitał cię Mr. Monk ? Były "objęcia" ????
nomka - napisz proszę jak przywitał cię Mr. Monk ? Były "objęcia" ????
Współczuje nogi i zazdroszczę chęci na sport :)
Ok ajntopf sie prychci bo tu obiadokolacja o barbarzyńskiej porze 18-19, no ale ok, mały kontrascik dla cygańskich obiadów o godz. 10 rano...
Śniadanie jemy o 10 i jak to u Monka rytuały, co niedziela ryrane jaja, ewentualna wariacja to pomidory w nich ukryte. Ahhh i pieczony chleb tostowy, którego szzcerze nie znoszę ze wzgl. na smak a raczej jego brak.
Reszta tygodnia pod względem śniadaniowym wyglada nastepująco:
Asystentki przychodzą przed 9 gdy ja zasadniczo powinnam jeszcze smacznie spać i wyciągają z lodówki masełko coby nie był niego taki twardzioszek. Ja o 9:45 powinnam się wyturlać z wyrka i przygotować resztę sniadania.
Tu się na talerzach sniadania nie jada.
Kazdy ma swoją deseczkę i na niej dokonuje operacji sniadaniowych. Nawet Monk, który operacji nie wykonuje bo wiadomo...
Musi wiec być kwark dla Monka, oraz salami, oraz dwa rodzaje dżemów, bułeczki zakupują dziewczyny i przynoszą codziennie świezuchne.
Hyh gdyby któraś z Was trafiła na MOnka to podpowiem jak go łatwo zgorszyć :D
Mianowicie trzeba na sniadanie na jego oczach zrobić sobie kanapkę zpomidorem, ogórkie, papryka tudzież innym warzywkiem... "Gemuse zum fruhstuck??????????"
Buhaha ale miałam ubaw :D
On warzywa jada tylko i wyłącznie ale za to w ilosciach hurtowych do posiłku zasadniczego, który własnie popełniam.
A ja sie dzis opchałam wzgardzoną galaretką produkcji prawie własnej.
No nie wytrzymałam tym razem i zabrałam z PL parę paczuszek NORMALNEJ galaretki bo lubie.
Postanowiłam się podzielić z Monkiem i przygotowałam równiez jemu deser na bazie galaretki i jogurtu.
Gelee?? Sam cukier i woda^^
No to mam dwie porcje (sorry juz jedną) fajnego zarełka.
Monk do popołudniowej kawki zadowlolił się podróba ciasta drożdzowego grubości palca zasypanego czymś co miało chyba imitować wspaniała polską kruszonkę a dla mnie było mieszaniną jakiegos tłuszczu i cukru, na szczęscie poprosił zeby troszke tego paskudztwa wyeliminowac.
Ach, i żeby było zdrowo to wciągnął "jogurt" coś jak nasze gratki a wszyscy wiemy,z e z jogurtem to wspolnego wiele nie ma ^^
5 czerwca czwartek
Rozmawiam z jedną z koleżanek pracujących jako opiekunka, rozmowa standardowa... że szukam i szukam, że coś mam zaklepane, że mój język to nie za bardzo, koleżanka pociesza i wspomina o firmie z której ona wyjeżdża, nie znam firmy więc proszę o namiar jakiś i oczywiście od razu skrobię maila.
Mam tyle i tyle lat, tyle lat pracy w opiece, nie palę (no prawie), prawko mam, chęci też, z językiem troszkę gorzej, klikam wyślij... i zapominam o całej historii rozmawiając dalej z koleżanką.
6 czerwca piątek
Oczywiście grasuję po opiekunkowie (i nie tylko), akurat w domku od paru dni bom chora i w sumie sflaczała jakaś... niemiecki leży odłogiem i gapi się na mnie żałośnie a ja co i rusz znajduję nowe zajęcia albo tłumaczę sobie, że sie czuję jeszcze baaaardzo źle.
Z otępiennego wyparcia języka zachodnich sąsiadów wyrywa mnie telefon, którego nie mam w kontaktach.
-Dzień dobry, wysłała do nas pani maila, jestem z firmy X, nazywam się Y.
-A owszem wysłałam (no wysyłałam wszędzie gdzie się dało zasadniczo i jakoś nie do końca mogłam załapać o którąż to firmę chodzi, w końcu pewnie standardowe sto pytań +.... nieszczęsna weryfikacja języka, którą oczywiście obleję...)
-No bo pani nam tutaj zaznaczyła swoją dostępność od 7 lipca a mam takie małe pytanko, pojechałaby pani jutro w okolice Berlina na tydzień?
(buzia otwarta jak szeroko aż się zakrztusiłam, no takie pytanie w drugim zdaniu?? do mnie?? to nie pomyłka?? a, że ja jak już wcześniej gdzieś wspomniałam należę do tych raczej inteligentnych troszke inaczej musiałam nagle mój ospały mózg z jedynki wrzucić na szósty bieg... no ale dobra, mam egzamin za tydzien, acha... na tydzien mam jechać, to ok zdążę, no ale z UP się wyrejestrować trzeba... mam parę godzin czasu... no ja?? do Niemiec?? do opieki?? już?? no dobra a co z dziećmi ja robię, przypomniałam sobie, że moja siostra się deklarowała więc w myslach ją zobligowałam do zaopiekowania się moim niepokornym potomstwem)
-Na tydzień? To byłaby świetna sprawa na taki pierwszy wyjazd! Z chęcią pojadę!
cdn
To nie chęć, to konieczność a nogi obie podziabane :D na szczescie mam solcoseryl to moze szybko sie wygoi :)
Z naszej nomki prawdziwa literatka .... , tylko proszę nie mylić z naczynkiem o odpowiedniej pojemności...na wódeczkę...))
To już kolejna ,a ile jeszcze sie ujawni ?