21 czerwca 2014 21:57 / 16 osobom podoba się ten post
Dzwonek,tak szybko...jest taki przystojny,mogłabym patrzeć i patrzeć,mogę wejść.a niech się dzieje co chce,nie będę udawała kogoś kim nie jestem i tak pewnie nigdy więcej nie przyjdzie.Mania pyta z jakiej jest planety i jak się naprawdę nazywa[też bym chciała wiedzieć]i może nie używać pseudonimu,bo tu w bazie jest bezpieczny.Bierze małą na ręce i fruwają po całym domu[o zgrozo]Wracają Lusia i Tośka,starsza mówi ''śpię dzisiaj u Karolki,jej ojciec zawiezie nas rano na trening.Dzwoni Eksik''spakuj bąble zabieram je na 3 dni do Grotnik.Latam jak w gorączce,przepraszam,musisz poczekać''siła wyższa''On mówi żaden problem ,obejrzę co tam na świecie i włącza tv.Małe ćwierkają w samochodzie,tatko też się uśmiecha,ja szczerzę zęby i dalej po trzy stopnie gnam na górę.Kuba śpi na kanapie,mój pies [zdrajca]wisi na brzeszku wtulony w nogi nowego kumpla,udaje Pekińczyka,co przy prawie metrowym wzroście jest sztuką nie lada,doceniam wysiłek,na prawej dłoni czerwony kot ryczy ze śmiechu i zamiata ogonem na śnieżnobiałym mankiecie koszuli niewidzialne paproszki.Uduszę średnią jak wróci,teraz zamykam cichutko drzwi i no właśnie co dalej.Juz trzy godziny śpi obcy facet w moim domu, z każdą minutą wyobrażnia podsuwa nowe scenariusze,klnę w żywy kamień,ty idiotko romansu się zachciało,narażasz dzieci,dobre imię i na co liczysz,co robić,co robić,nie włączam światła skradam się do mojej rodzonej kuchni,zadzwonie do Jolki,niech przyjdzie z odsieczą,mieszka niedaleko.Za póżno,a nie mówiłam że chodzi jak kot.Było tak jak miało być,nic bym nie dodała,nic nie odjęła.Było tango,ogniste pasodoble,namiętna rumba i cudowny walc......................Czas płynął jak szalony bo i szalone były dni i noce.Eksik cieszył się że małe częściej u niego bywają.Luśka miała mniej obowiązków,więcej swobody a ja,rozkwitłam.Jacek z rentgena zapytał''Ewka,zakochałaś się czy w ciąży jesteś.Jak to pierwsze to gratuluję,jak drugie to na miejscu tego faceta do porodu bym cię z łóżka nie wypuścił''22 pażdziernik 2009r.Mania wrzeszczy,mamo,mamo pali się straż pożarna pod blokiem,wypadam na balkon a tam rzeczywiscie wóz stoi i wyciąga drabinę a na drabinie KUBA,ludziska zadzierają głowy,ja zgłupiałam.Jak zawsze gotowa,7 spinek z perełkami na głowie,trzynaście gumek różnokolorowych,dwa wałki.Tośka miała fazę''będąc młodą fryzjerką''Stoję jak wazon bez zadnego pomysłu,Kuba wyciąga rękę z pierścionkiem i mówi''nikogo tak nie kochałem i nie będę kochać,zostań moją żoną'' mówię tak,nie, nie wiem,musimy pogadać.