21 czerwca 2014 19:59 / 24 osobom podoba się ten post
Moje dziewczyny zrobiły miejsce,ja natychmiast muszę do wuceta,natura wzywa,no nie wezmę ich ze soba,strach też samego zostawić,Wiśka na bank go zaprosi na gołąbki,Jolka oceni ubiór i nie omieszka skomentować,Andzia po kwadransie będzie wiedzieć w którym urzędzie skarbowym sie rozlicza,zanim wrócę zostaną tylko wspomnienia.Trudno,wracam po chwili,na stole na bogato,dziewczyny szczebioczą,praktyczna Andzia wyje ze smiechu.Jest strażakiem i nurkiem,wpada tutaj czasem po treningu odreagować,jest rozwiedziony ma 15 letniego syna,mieszka sam niedaleko,nie wyrywa panienek bo nie ma takiej potrzeby,no w to akurat wierzę,jest przystojny,dowcipny,kiedyś też tańczył[ a ja za chwilę się obudzę i tylko mam nadzieję że szybko zapomnę] nie zrażony moją głupią miną ciągnie,zobaczyłem ciebie i po prostu musiałem,wiem że musimy się poznać,a Wy kiedyś będziecie świadkowymi na naszym ślubie.No jasne zapodaj jeszcze jednego drina,a Matki chrzestne będą jak znalazł.Bawię się świetnie,wymieniamy telefony,nie jest natarczywy,pa ,cmok,cmok i cześć.Zasypiam jak niemowlę,od roku tak nie spałam, dziękuję dziewczyny jestem waszą dłużniczką.Przez dwa dni czekam na telefon,potem się zaczynam z siebie nabijać,myślę taaa fajny ,fajny az za fajny,ogarnij się i do roboty.Dodatkowe dyżury pomagają,ale tak jakoś żal.Mamcia czując moją słabość atakuje,wtrąca się, no to jeszcze więcej dyżurów tyle potrzeb,nowe baletki i strój dla Luśki,Małe wydarły buty,nigdy nie kończąca się lista.1grudnia1999-telefon,zadzwonił,ręce mi się trzęsą,bezwiednie poprawiam włosy,wciągam brzuch.Głupia,głupia i czego wariujesz.Cześć, to ja Kuba przepraszam chciałem zadzwonić,ale byłem na akcji na Mazurach,jestem zmęczony ,ale muszę ciebie zobaczyć,wiem gdzie mniej więcej mieszkasz[Wiśka ty paplo]będę za godzinę,tak bardzo tęskniłem.Zanim pomyślałam to wykrztusiłam dobrze,będę czekać.Odłożyłam telefon i sama miałam ochotę kopnąć się w tyłek,w domu Stajnia Augiasza,3 wielkie koty narysowane przez Tośkę na tapecie w stołowym, śmieją się szyderczo.W przedpokoju wywalone ciuchy z szafy to sprawka Mamci akcja -segregacja,w łazience torba Lusi z przepoconymi dresami czeka cierpliwie drugi dzień i daje sygnały zapachowe.Mania ''urocze maleństwo''paraduje w moim staniku na głowie,krążąc między planetami i karmiąc herbatnikami niewidzialne istoty pozaziemskie.Ja na głowie mam przygotowane miejsce dla ptaków gotowych założyć gniazdo.Na nogach dżungla,nieumalowane i wytrzeszczone oczy,tak wyląda oszalała ze szczęścia trzydziestoparolatka.Głowa pod kran,Mania dostała miskę zamiast stanika,pies po długich przemowach i prośbach zjadł część gwiezdnego pyłu.