Podopieczny nie chce się myć

17 maja 2014 20:37
Sówka

Ciężko to określić, często ma zjazdy że nie wie gdzie jest, wieczorami rozmawia z ludźmi których sobie wymyśla, często nie ma z nią kontaktu itd , ale nie wiem czy jest to wina zaawansowanego parkinsona czy dmencji, a może i tego i tego.

To raczej nie wyglada na demencję, może doszedł AL - moja Al tez uwielbiała mycie... i tez rozmawiała z osobami, których nie było...))))
17 maja 2014 20:41
Moja pierwsza PDP była myta codziennie rano myjką w łóżku, a w piątki prysznic, który bardzo lubiła. Obecny PDP codziennie rano prysznic. Ale mam doświadczenie moich rodziców, a szczególnie taty, który chodził pod prysznic
z prośbą albo groźbą- nierzadko wydzielając smrodek. Starsi ludzie tak mają. Ja sama pamiętam, że jako dziecko codziennie się myłam, za to w sobotę obowiązkowa kąpiel.
17 maja 2014 21:48 / 1 osobie podoba się ten post
Od wczoraj jestem u pdpej ktora wrocila z domu starcow,pytam rodzine kiedy myc edith czy kapanie codzienne aoni ze raz w tygodniu i koniec woda droga jest!!!!!!
18 maja 2014 07:24 / 6 osobom podoba się ten post
Też widzę Andrejkę jak jej wszystkie wosy staneły dęba i na dodatek wyprostowane - hehehe.
 
Raz miałam PDP, która nie chciała się myć. Nie narzekała na brak pieniędzy, jak większość starszych ludzi w DE skwapliwie je liczyła. Jednorazowe podkłady na łóżko i pampersy suszyła namiętnie. Nie przeszkadzał jej smród, ona tego nie czuła. Ja tak. Jedyny sposób jaki na nią podziałał to powiedzenie babci, że śmierdzi. Powtarzałam jej to często. Widziałam jej cierpienie, kiedy zbierałam z kaloryfera suszące się podkłady czy pampersy. A o mało mnie z domu nie wywaliła jak jej uprałam szlafrok smierdzący moczem. 
 
Nie wiem dlaczego starość jest taka, jaką ją często widzimy. Nie wiem.  Nie udała się Panu Bogu ;-///  
18 maja 2014 09:51
Moje dziadki się myją codzienie ale cały tydzień noszą te same ubrania babcia zmienia bielizne codziennie ale dziadek to już nie,stanąc obok niego to zachęta do samobòjstwa.Rozmawiałam z córkami niestety usłyszałam on tak ma i nikt tegi nie zmieni.Fajnie ja w piątek do domu,to się rodzinka przekona o czym ja mówie jak przyjdzie im się zając dziadkami.
18 maja 2014 10:14 / 3 osobom podoba się ten post
Co tu dużo mówić o niemieckich "brudasach", mam w Polsce przyjaciółke u której często zostaje na noc, mieszka ona z babcią(85) i niepełnosprawnym wujkiem(60) mają oni taki zwyczaj, że nie myją się cały tydzień, a jak przychodzi niedziela to jest po prostu rytuał, babcia z synkiem wstają i jest wielka kąpiel która trwa do obiadu! Musimy wcześniej wstawć żeby szybko się umyć zanim oni zajmą łazienke. Co jest najśmieszniejsze? To moja przyjaciółka jest dla nich brudasem bo nie kąpie się w wannie raz w tygodniu tylko bierze prysznic 2 razy dziennie, bo to przecież nie mycie, cyt."człowiek musi się wymoczyć" moja przyjaciółka zawsze do nich mówi "myjcie się częściej to nie będziecie musieli się odmaczać" i co niedziele jest wojna. Dobrze że ja mam dosyć duży autorytet w tej rodzinie więc jak czasami rykne na "synka" że w całym mieszkaniu brudnymi nogami śmierdzi to leci je myć, potem go gonie do golenia i do zmiany ciuchów, do kąpieli nie moge bo wtedy wkracza "babcia" z tekstem "kąpał się w niedziele" a z nią się tam nie dyskutuje, jest w tym domu jak ja to mówie "carycą" której wszyscy leżą u stóp
18 maja 2014 10:32 / 1 osobie podoba się ten post
Pracowałam u takiej I.,a ona nie chciała żadnej pomocy w łazience.Sama jeszcze chodziła i potrafiła sie myć.Nie raz brała prysznic , bo wszystko było zachlapane.Nastały upału , a ona zaczęła śmierdzieć.Myślę sobie co jest.Wchodziła do łazienki , woda słyszę leci ciurkiem ,myslę sobie myje się..Za chwilę ubieram jej spodnie , a tu tak trąci takim nie myciem.Następnego dnia ,jak weszła do łazienki,drzwi były uchylone , wiec patrzę , a ona siedzi na loratorze, a woda leci ile wejdzie .Na koniec zamoczyła malutki róg ręcznika i tak się pomyziała i już było po myciu .
Zaczęłam szantażować ją , że nigdzie z nią nie pojadę jak się nie da umyć.Jej zależało na wyjazdach samochodem , bo tym żyła,więc widziała ,że ja nie popuszczę , więc zaczęła się myć , a ja doglądałam.
18 maja 2014 10:38 / 1 osobie podoba się ten post
Można ,ale jak się da.Czasami są tak uparci  i nie chodzi tu o mycie , ale o wszystko.Mają swoje przyzwyczajenia i nie da się tego zmienić w zaden  sposób.
Próby dystusji , to nie ,bo nie i już.
18 maja 2014 14:45
Jak wspominałam kiedyś w poskarżyjkach moja PDP również nie lubi wody ale jej mąż (zdrowy chłop)również myje się raz na tydzień lub rzadziej.Nie powiem bo toaletę poranną uskutecznia ale jeżeli chodzi o kąpiel to jest ciężko.Dobrze,że ostatnio przychodziła masażystka to się musiał wykąpać aby jakoś świeżo pachnieć.Ale na punkcie czystości swoich zębów i dłoni ma lekkie kuku.Dobre chociaż i to.
18 maja 2014 15:12 / 2 osobom podoba się ten post
Trafiłam na wyjątkowego czyściocha. Codziennie cały się szoruje myjka, bardzo intensywnie, mydła co prawda nie używa, ale poranne szorowanie to podstawa, a kąpać się uwielbia. Siedzi na tym krzesełku, polewa się ta wodą, duszuje, cieszy sie jak dziecko i nie ma zamiaru kończyć.Boję się trochę, żeby mi nie zasłabł, wcześniej musi byc nagrzane więc prawie sauna a ten co chwilę siada, wstaje, kombinuje i za którymś tam razem jak mówię że już dość, to w końcu wodę zakręci i śmieje się "dzięki Bogu, co"?
A, i żadnej demencji dziadek nie ma, nic z tych rzeczy.
18 maja 2014 16:12
Moja pdp zdrowa na glowe a musze walczyc by2 razy myjka ja umyc na siedzaco myjka a w dodatku raz na 3tygodnie myje wlosy masakra bo to osoba co ma biegunki i jaz mam zmienic pampersa to lament u litania do swietych i potem mycie to horrar!!!
18 maja 2014 23:13 / 2 osobom podoba się ten post
Czy ten temat był założony po to aby wyśmiewać się z "chorych podopiecznych" czy po to aby podać Wasze fortele aby dokonać mycia. Czytam i czytam i oczom nie wierzę że to opiekunki osób starszych, starych, chorych, demencyjnych, z Al., z depresją itd. robią sobie jaja na temat który pdp dłużej się nie myje. Napiszcie jakie stosujecie uniki - to jest pomocne dla innych. I wtedy zobaczymy jak opiekunka sobie radzi ze " smrodem". Pozdrawiam. A w pozostałej części napiszę mam babuszkę z Al i boi się wody jak ognia.(Wcześniej zadbana kobitka) Ale wchodzę z nią pod prysznic ( bo wanna to zapomnij) i mówię jak do dziecka co robimy ( i tak mnie nie rozumie - ma swój swiat) gadam, gadam i leję wodę i gadam i leję wodę. I wtedy koniec mycia.
18 maja 2014 23:36 / 2 osobom podoba się ten post
Tak dobrze zrozumiałaś. Jestem ubrana w krótkie gatki, koszulkę i mam specjalne do tej okazji buciki plastikowe . Rękawiczki obowiązkowo. Prysznic jest szeroki niestandartowy przeznaczony dla inwalidy na wózku. A co myślisz że babcia która nie wie o bożym świecie sama o siebie zadba- raczej nie. A dodam że jest zdrowa fizycznie- 70 letnia- tylko Al ją dopadł.
19 maja 2014 10:52 / 3 osobom podoba się ten post
Iwa co ty piszesz?gdzie wśród naszych postów na ten temat widzisz że opiekunki naśmiwają się z PDP??
Wymieniamy się doświadczeniami,jedne pytają inne coś mądrego zawsze starają się doradzić.Dla nas praca z takim PDP to nic przyjemnego,nie raz trzeba obrócić głowę,albo szerzej otworzyć drzwi ale nikt nikogo tu nie wyśmiewa ani nie obraża.
19 maja 2014 11:02 / 9 osobom podoba się ten post
IWA

Czy ten temat był założony po to aby wyśmiewać się z "chorych podopiecznych" czy po to aby podać Wasze fortele aby dokonać mycia. Czytam i czytam i oczom nie wierzę że to opiekunki osób starszych, starych, chorych, demencyjnych, z Al., z depresją itd. robią sobie jaja na temat który pdp dłużej się nie myje. Napiszcie jakie stosujecie uniki - to jest pomocne dla innych. I wtedy zobaczymy jak opiekunka sobie radzi ze " smrodem". Pozdrawiam. A w pozostałej części napiszę mam babuszkę z Al i boi się wody jak ognia.(Wcześniej zadbana kobitka) Ale wchodzę z nią pod prysznic ( bo wanna to zapomnij) i mówię jak do dziecka co robimy ( i tak mnie nie rozumie - ma swój swiat) gadam, gadam i leję wodę i gadam i leję wodę. I wtedy koniec mycia.

Specjalnie jeszcze raz od początku przeczytałam dokładnie i chyba troche przesadzasz z tym wyśmiewaniem się z PDP.Dziewczyny opisują swoje doświadczenia w temacie awersji do wody i mydła.Każda ma nieco inne.Ale nie wydaje mi sie ,żeby się ktoś wysmiewał.Myślę ,że wszystkie w tej pracy a takśe czasem w rodzinie zetknęłysmy się z tym,że stary człowiek unika mycia jak tylko może. 
Moja ostatnia PDP na hasło-może dziś?miała tysiace wymówek,myłam ja oczywiscie codziennie myjką w łóżku,ale prysznic to był wróg nr jeden!Na standardowe 5 tyg.pobytu jak mi sie ją raz udało wykapać to był sukces nie lada.2 lata temu jak zaczynałam tam pracę kapała sie raz w tygodniu bez protestów-nie ma demencji.Po kąpieli umęczona zawsze była cały dzień prawie.To chyba z tego też ta niechęc wynika -starych ludzi to męczy,cała operacja kapiel.Znowuż mój ojczym /76-początki AL/-od piątku mama zaczyna "pracować" nad poranną niedzielna kąpielą ,narazie skutecznie ,póki co ale jak dalej będzie....Codzienne wręcz "zdarcie" bielizny jest już sporym problemem,a pampersów za nic nie założy,więc mama się ucieka do różnych podstępów.A na bank będzie gorzej...
Tak sobie myślę IWA,że to ,że czasem podchodzimy zamiast śmiertelnie poważnie to z humorem wcale nie znaczy ,że wyśmiewamy naszych podopiecznych.Gdybyśmy sie czasem w takich wypadkach  nie usmiechały to szpitale psychiatryczne byłyby pełne opiekunek-wariatek,bo to taka praca ,że jak nie podchodzisz do wielu spraw z humorem to często zwariowac idzie:)Moja babuszka sama o sobie mówiła ,że juz limit na prysznic wyczerpała i na przyjecie sie nie wybiera....albo ze jest brudasek i dobrze jej z tym...No i co? jak sie nie usmiechnąć?