Nie zawsze firma poda telefon do PDP jak jesteś jeszcze przed wyjazdem.Zasłaniaą sie ochroną danych itd.
Nie zawsze firma poda telefon do PDP jak jesteś jeszcze przed wyjazdem.Zasłaniaą sie ochroną danych itd.
No tak, tylko takie agencje to najbliżej mam w Poznaniu.
A nie chcę 50km do pracy dojeżdżać i zarobić 2 tys., z czego pewnie z 700 pójdzie na dojazdy.
W moim mieście prawdopodobnie powstanie fabryka VW i to tam zamierzam uderzyć.
Ale gdyby gdzieś w pobliżu taka agencja powstała, to uderzam jak w dym:)
To też zależy od agencji co dla niej jest ważne sztuka czy jakość.Stać po stronie pracownika przeciwko klientowi?Ja bym nie zatrudniła.Już wziełabym Panią po germanistyce .Wolałąbym mieć firme przynoszącą zyski.... lepij uderzaj d VW .
No właśnie. Tak się tu znęcamy nad koordynatorkami, a to pewnie głównie właścicieli agencji można by winić.
Tak jak mówisz - najważniejszy jest zysk. I gdyby właściciel wymagał odpowiednich naszym zdaniem postaw koordynatorek, to pewnie bardziej by się wczuwały w poinformowanie opiekunki, we właściwy dobór opiekunek itd. Tymczasem liczy się tylko ilość wysłanych opiekunek i ilość niemieckich klientów. I tak to później jest.
No właśnie. Tak się tu znęcamy nad koordynatorkami, a to pewnie głównie właścicieli agencji można by winić.
Tak jak mówisz - najważniejszy jest zysk. I gdyby właściciel wymagał odpowiednich naszym zdaniem postaw koordynatorek, to pewnie bardziej by się wczuwały w poinformowanie opiekunki, we właściwy dobór opiekunek itd. Tymczasem liczy się tylko ilość wysłanych opiekunek i ilość niemieckich klientów. I tak to później jest.
Ciekawe tylko, czy tylko deklarowały, czy rzeczywiście miały doświadczenie jako opiekunki.
Patrząc z perspektywy firmy to dla nich najważniejsze jest, żeby koordynatorka znała niemiecki.
Inną sprawą jest, jak one ten niemiecki znają.
Moja jak pisze czasami do dziadka, to muszę mu przekładać z jej niemieckiego na normalny niemiecki, bo to jest napisane jakby przy użyciu translatora. To nie są jakieś drobne błędy gramatyczne, tylko zdania zupełnie bez sensu.
Tak samo robiłam sobie na stronie jakiejś agencji test językowy - można było go online wykonać i wyniki szły do agencji. Tylko tam były takie błędy, że czasami wszystkie możliwe odpowiedzi były błędne.... no i biedna miałam problem ze zrobieniem tego testu, bo to wyglądało tak, że musiałam się zastanawiać która odpowiedź jest najmniej błędna.
Też trzeba z drugiej strony przyznać, ze firmom trudno by chyba było znaleźć koordynatorki, które mają doświadczenie w opiece. Po pierwsze osoby mające doświadczenie w opiece, często nie znają języka wystarczająco dobrze w mowie i piśmie. A mało jest osób po germanistyce, które jadą pracować jako opiekunki. No a jak ktoś zna bardzo dobrze niemiecki nie dlatego, że jest po odpowiednich studiach, tylko dlatego, że od lat pracuje w Niemczech to nagle nie przerwie tej pracy i nie będzie pracował za marną kasę jako koordynatorka.
Tak sobie myślę, ale moje przemyślenia nie muszą pokrywać się z rzeczywistością.
Ale oczywiście zgadzam się z tym, że koordynatorki powinny trochę jako opiekunki popracować.
Może firmy powinny je wysłać na 2-3 kontrakty w ramach szkolenia.
Chociaż po miesiącu w każdym miejscu.
Lawenda, zgadzam sie z tym, co napisalas w 1000% !!! Oprocz Twoich doswiadczen mamy "przypadek" Hogatki - gdyby nie zaryzykowala pomimo straszliwych informacji - to nie mialaby miejsca, gdzie, o ile sie nie myle, wszystko przebiega dobrze.
W naszym fachu jest wazna "chemia", albo pasujemy do siebie nawzajem, albo nici z tego bheda, tylko udreka dla obydwu stron. Tym bardziej, jesli tak jak Lawenda pisze, wszystko bylo zmienniczce przekazane.
Co do agencji i koordynatorow: hmm, jest, jak jest. Nie wierze, ze koordynatorzy, nawet ci, ktorzy sa w terenie, w DE, odwiedzaja rodziny celem "zbadania" stanu faktycznego, a moim zdaniem powinni.
Ja nie mialam nigdy problemow z rozmawianiem przed podpisaniem kontraktu z rodzinami, z osobami, ktore juz tam sa, chociaz akurat mam takie szczescie, ze jade jako pierwsza. Raz mialam propozycje zmiany kogos, ale po rozmowie z rodzina i opiekunka, ktora juz tam byla - zrezygnowalam, bo wiem, ze pojechalabym w miejsce, hmm, zle zagospodarowane.
Tak sobie fajnie dyskutujemy, tylko ze jakby nie na temat.
Moderatorku, moze jakis nowy watek z tego da sie sklecic? Bo nijak do tytulu sie nie ma ...
Przed chwilą przeżyłam horror , myślałam już , że tyle Was zrezygnowało z "zawodu".....No , bo tytuł mówi sam za siebie ....: "Jak przestałam być opiekunką "...czy jakoś tak :-))))))))