No tak, to macie argumenty. Ja jak pisałam, nie narzekam, po jednej awanturze (zresztą, trudno to nawet nazwać awanturą, ot powiedziałam, co myślę, postawiłam sprawę zjazdu na ostrzu noża i wymieniłam chłodne uprzejmości z centralą) nie narzekam na PM. To jasne, że biorą prowizje i to spore, ale na czarno zarobiłabym niewiele więcej, a jeszcze musiałabym się martwić szeregiem formalności i nieuczciwymi zmienniczkami.
Zresztą, mam niby te 1100/mc (teraz ponoć nawet więcej, ale przekonamy się za miesiąc), a podstawa 39 euro jak najbardziej mi odpowiada, bo na podstawie mam jakieś przedpotopowe zadłużenie komornicze(koszta sądowe sprzed trzech lat) i w efekcie zarabiałam i tak jakieś 850 euro, bo reszta szła do kieszeni naszego wspaniałego państwa, a teraz mogą sobie wziąć te 39 euro i mnie cmoknąć w pompkę :)
Dostałam też właściwe dane odnośnie zdrowia pacjenta; miałam początkowo jechać na inny kontrakt, lecz okazało się, że ów pierwszy podopieczny dostał wylewu i trafił do szpitala (a wyobraźcie sobie, co by było, gdyby to się stało podczas mojej obecności już na miejscu, boję się nawet o tym myśleć, pierwszy kontrakt!), jednak w ciągu dwóch dni dostałam nowego pacjenta i wyjechałam nawet o jeden dzień szybciej niż planowany był ów niebyły kontrakt.
Moja opiekunka kontraktu też jest bardzo OK, orientuje się, czy wszystko w porządku, mam z nią kontakt, jak mówią, że oddzwoni, odzywa się w ciągu kilku godzin, tego samego dnia i bierze sobie do serca moje uwagi. Z nową ofertą (tzn odnośnie powrotu na stellę, tak było do tej pory) dzwonili z reguły 3-4 dni przed planowanym wyjazdem, wkurzało mnie tylko, jak mnie chcieli wcześniej z urlopu ściągać, ale tez powiedziałam, że przyjechałam 22 i wyjadę 22, a nie 20, bo miesiąc, to miesiąc, a poza tym miałam tak ustalone ze zmiennikiem, nawet w odwodzie dwa dni ewentualnego poślizgu. Kropka. I nikt nie miał pretensji
Ale nie chwalmy dnia przed zachodem. Czekam teraz na nową stellę i zobaczymy jak się wszystko potoczy – będę mogła napisać coś więcej. Póki co-u mnie jest (na razie) OK. i jak będzie tak dalej, przedłużę umowę w listopadzie, ale Wam się nie dziwię, walczcie o swoje, bo to firmy powinny o nas walczyć :)
Ale kasy jeszcze nie dostałam! Ty, Andrea, to w ogóle masz kupę farta w tej robocie :D
Pozdrawiam i życzę podwyżek