Co Ty, ja mam mocne szczęki i wielką owłosioną smagłą klatę :D. Latynoski macho i moja miłość boli :D.
Co Ty, ja mam mocne szczęki i wielką owłosioną smagłą klatę :D. Latynoski macho i moja miłość boli :D.
Pracuję już 3 rok z firmą (usunięte) . Wypłaty się zgadząją , w razie problemów pracownicy służą pomocą. Polecam
Pracuję już 3 rok z firmą (usunięte) . Wypłaty się zgadząją , w razie problemów pracownicy służą pomocą. Polecam
Ja jestem zdecydowanie za wyjeżdżaniem legalnie. Na czarno będzie może i o kilka stówek więcej, ale moim zdaniem ryzyko nie jest tego warte. Brak ubezpieczenia, brak pomocy w razie jakby coś się działo, rodzina może robić tak naprawdę wszystko co chce, nawet nie zapłacić.... Lepiej znaleźć dobrą agencję i nie martwić się niczym poza swoimi obowiązkami.
zdecydowanie nie polecam pracować na czarno, ja teraz jestem na zleceniu przez (usunięte) i się jakiś czas temu najadłam strachu niestety, mój pdp miał alzcheimera i zapomniał że się nim opiekuję chyba....................... gdybym nie miała ze sobą umowy która świadczy o tym że jestem legalnie w kraju to bym posiedziała w areszcie.. firma szybko zareagowała, pokazałam umowę która miałam ze sobą... a podopieczny zafundował mi obiad w restauracji potem...
zdecydowanie nie polecam pracować na czarno, ja teraz jestem na zleceniu przez (usunięte) i się jakiś czas temu najadłam strachu niestety, mój pdp miał alzcheimera i zapomniał że się nim opiekuję chyba....................... gdybym nie miała ze sobą umowy która świadczy o tym że jestem legalnie w kraju to bym posiedziała w areszcie.. firma szybko zareagowała, pokazałam umowę która miałam ze sobą... a podopieczny zafundował mi obiad w restauracji potem...
Dziewczyny, które tu poznałam wszystkie pracują "na czarno" ... i naprawdę nie mają wiele więcej niż ja ... W jednym przypadku już bym potrzebowała firmy do wywierania wpływu na pdp, która niestety "dyryguje" i to bardzo mocno... wręcz upokarza ... W drugim przypadku dla mnie jest tam Al., a nie demencja, do którego trzeba wstawać w nocy systematycznie (a miało być sporadyczne) i jakby nic nie można zrobić bo działa się pod dyktando. Tyle, że dziewczyny nie boją się o pieniądze, ale przecież z tym tez może być różnie... Ogólnie to trzęsłabym du.pą pracując "na czarno"... ))))
I tu masz rację ale każdy jest kowalem własnego losu , jak się nie przejedzie to się nie nauczy .:-) O pieniądze nie boją się , wytrzymują często złe warunki pracy , kaprysy podopiecznych , rodzin . Nie rozumiem, naprawdę nie rozumiem tego .
Moje pierwsze Opiekunkowo było na czarno i jeszcze chyba ze 3 czy 4.Zero problemów z kasą,sztele cięższe,poza jedną,ale do przezycia.Ogólnie nie miałąm większych problemów.Były to jednorazowe zastępstwa .Co do ubezpieczenia to poza tym tzw."państwowym" od początku tej pracy mam polisę prywatną w razie W.Nie potępiam i nie mówię ,ze nie rozumiemjak mozna na czarno pracować-powody takiej decyzji każdy ma inne.Powiem więcej ,gdym miał np.komornika to innej opcji nie widzę.Oczywiście ,że jest ryzyko ,ale z drugiej strony czy pracując przez różne agencje zawsze mamy wsparcie,zawsze czujemy sie bezpieczne i zaopiekowane?Same wiemy,że wcale to nie jest gwarancja.To jak trafiamy ,niezaleznie od czarno czy biało to zwyczajny łut szczęścia i tyle.