Ciężki temat, bo Ci którzy piją i tak z tym nic nie zrobią , ponieważ mało który alkocholik sie do tego przyzna , że musi i tak się to wszystko nadal będzie kręcić.Piją, pili i będą pić nadal :)
Ciężki temat, bo Ci którzy piją i tak z tym nic nie zrobią , ponieważ mało który alkocholik sie do tego przyzna , że musi i tak się to wszystko nadal będzie kręcić.Piją, pili i będą pić nadal :)
uwazam ,ze ten topik winien nosic nazwe"nalogi opiekunek"
Mam wrażenie, że niemal każda z nas zetknęła się w tej pracy pośrednio albo bezpośrednio z problemem alkoholizmu..
Kiedy zaczynałam pracę w zawodzie nikt mnie nie chciał. Bo bardzo młoda. Bo tylko podstawy języka. Jeno kilkuletnie doświadczenie było. Jedna z firm przyjęła mnie ale rodziny odrzucały moją ofertę. Któregoś wtorku, środek wakacji, odbieram o godzinie 22 telefon od firmy, że jest dla mnie praca na teraz już, w środę rano mam jechać bo w czwartek babcia ze szpitala wychodzi. Jedna z rodzin, które mnie odrzuciły jednak się zdecydowala. No niee... Pojadę w środę, ale wieczorem.
Na miejscu okazało się, że kobieta, która przyjechała (pierwszy kontakt rodziny z Polakami w ogóle) wytoczyła się z taksówki totalnie zawiana.
Po krótkiej awanturze Rodzina, bardzo ufnie acz niezbyt mądrze, zostawiła ją w tym stanie samą w domu podopiecznej. Dwie godziny później przyjechali na miejsce razem z koordynatorką. Niedoszła opiekunka leży nieprzytomna w salonie. Na telewizorze bluescreen. Na stole opróżniona flaszka, druga napoczęta. I popita. Koordynatorka aż się zagotowała, wrzuciła babeczkę do taksówki i kazała jechać do większego miasta skąd jeździł Sindbad i Eurolines, znaleźć sobie transport i wracać do Polski.
Z pewnych źródeł wiem, że kilka dni później rodzina tej pani dzwoniła do agencji, że Mama się nie pojawiła w domu... Pobalowała kobita!
Podopieczna zaś nigdy nie poznała tej historii...
Dobrze,że napisałaś ... niemal kazda,bo ja sie nie zetknełam z pijaca opiekunką.A jezdże juz sporo lat.Widziałas to czy znasz to z opowiadań.Iwanilia opisala i jej wierzę bo ona pisze to z czym sie zetknęła a nie to co słyszała.Nie mogę wprost uwierzyć,że żona,matka zostawia w kraju rodzine,żeby jechac napic sie alkoholu w DE.Bo do pracy to ona przecież w takim stanie nie jedzie.Z rodziny gąbek była chyba, nie piła a chloneła .... całą flaszke?i druga napoczęła? O matko,co to sie dzieje:(
Mnie najbardziej boli to,że jedna psuje opinię reszcie. Pisałam Wam niedawno jak mnie wkurzyła niemiecka koordynatorka,która odebrała mnie z dworca,stwierdziła że my Polacy duzo pijemy,poniekąd może tak myśleć jak widzi polskie opiekunki narąbane w niemieckich domach.
Rodzina,u której jestem też na początku sparwdzała czy im wina z piwnicy nie podbieram,bo widziałam jak codziennie butelki liczą,ktoś im musiał powiedzieć o polskich opiekunkach. Dla mnie to krzywdzące stwierdzenie i bardzo żle się czuję jak ktoś patrzy mi na ręcę czy sparwdza ilość alkoholu.
Właśnie przeczytałam temat i mnie jest trudno tłumaczyć opiekunki pijące w pracy. Nie zrozumiem nigdy takiego zachowania. Jak napisałam "na wyjeżdzie" jest tu jedna osoba popijająca ,ostrzegałyśmy ja wiele razy żeby tego nie robiła,ale pije nadal. Doczekała się tego,że już się z nią nie spotykamy,bo boimy się,że gdy sprawa wyjdzie na jaw to inne niemeckie rodziny będą nas utozsamiac z tą opiekunką.
Mleczko napisała o eliminowaniu takich osób,myslę że w tym przypadku ta opiekunka została wyeliminowana w pewnym stopniu z naszego środowiska bo spaceruje sama i oczywiście ma pretensje,ale czy wyciągnęła wnioski? Nie sądzę.
O to, to nie ma co sie martwić,kazdy/kazda pracuje na swoje dobre imie nic tu Ci nie zaszkodzi kobieta,ktora przedklada alkohol ponad wszystko.Niemcy tez piją to choroba społeczna malo było pisania na forum ze pdp chorzy popijają i to zdrowo.Nie pisz,że tak narąbane - słowo,że jeszcze z taka sie nie spotkałam.Wyjdzie na to, ze te co nie sa na naszym portalu to trunkowe tylko my nie.Bo tu nikt sie nie przyznaje przecież. No, oprocz Alutki:)ale tez do konca nie wiem, czy Alutka nie chciała dyskusji rozkręcić.
Powiem tak, ja wierze, że mogło tak być jak napisała Andrea , może po prostu dawali jej szansę i osoba ta umiała umiała się kamuflować.
Całkiem niedawno pojechałam na zastepstwo i to co zastałam w domu to syf babcia demenc. i alz. tak było napisane --- wystraszona kobiecina. Codziennie przychodził syn babci i na nic nie zwracał uwagi, że bród itd, a ona udawała zmęczoną bo babcia to i tamto babcia nic nie pamiętała, nie wiem jak się ona do babci zwracała jak mnie nie było, ale widać było że z nią coś nie tak, papieros za papierosem ciągle wiocha i wiocha i ku.. i syn nic jej nie mówił i pracowała sobie tam 2 lata , język znała dość dobrze i nadal pracuje i zmienia teraz firmy, może nie teraz, ale za jakiś czas może do czegoś podobnego dojść.
Jest to osoba którą znam, a inne 3 miejsca to pojechałam już po odjeździe opiekunk,i które upiły się do nieprzytomności, czy gdzieś pracują pewnie tak, bardziej się kryją.
Najgorsze jes,t gdy będzie to pierwsza opiekunka na tym miejscu, wtedy ci ludzie są przestraszeni , nawet jeśli sami piją . Pierwsze ich pytanie było czy ja piję wodka.
Kiedy odjeżdzałam to dziękowali i płakali , obydwoje już nie żyją, a ta pani psudo opiek . do mnie wydzwaniała i nawet mi robotę znalazła bo tam złe miejsce itd. Do tych państwa też dzwoniła i wyzywała, baliśmy się odebrać telefonu.
Ja pijakom nie współczuję, tylko tym którzy przestali pić i muszą każdego dnia walczyć z samym sobą.
A moje piewsze miejsce ... w piwnicy 3 transp. piwa dla mnie na lepsze spanie kupił syn i wyjechał 250 km do domu i nie było go przez cały miesiąc, opiekowałam się wtedy jego mamą osobą leżącą i jej siostrą bliżniaczką demenc.. byłam stasznie zaskoczona tą sytuacją,
Gdyby firmy szanowały sprawdzone opiekunki, to by do takich sytuacji nie dochodziło....
Masz racje.Ale co jak co to zaniechania obowiazku u Niemcow trudno sie dopatrzyć. Jeżeli nawet nie sa związani emocjonalnie z rodzicami i nie zajmuja sie nimi to odwiedzają systematycznie.W stanie gdy pdp juz nawet nie reaguje na wizyty, nie zbliżają sie do niej, posiedza pare minut i wychodzą.Takie drastyczne przypadki nie moga ujśc uwadze.Polki sa najlepszymi opiekunkami kacha25 wkleiła link na forum w ktorym niemiecki profesor zajmujący sie chorobami wieku starczego kilkakrotnie to podkreślał.Nie ma mozliwosci kontroli tak na 100% bo gdyby była, to kierowców trunkowych tez by nie było.