No - tylko w sumie, czy to wina Niemców, że wykorzystują daną im możliwość, czy wina naszych rządzących, że takie gorsze normy u nas nadal obowiązują.
No - tylko w sumie, czy to wina Niemców, że wykorzystują daną im możliwość, czy wina naszych rządzących, że takie gorsze normy u nas nadal obowiązują.
No - tylko w sumie, czy to wina Niemców, że wykorzystują daną im możliwość, czy wina naszych rządzących, że takie gorsze normy u nas nadal obowiązują.
Nie rozpatrywałam tego w kategoriach winy i to nawet tak nie działa.Koncerny chemiczne,kosmetyczne,elektroniczne,a może i inne ,opierając się o normy w danym kraju,wysyłają produkt odpowiednio dopasowany.A koncern wcale nie musi być niemiecki.No i mamy to,co mamy.
A dopiszę jeszcze,że w jednej z gazet czytałam w powyższej sprawie wywiad z rzeczniczką Procter&Gamble.Potwierdziłą,że tak jest,oraz podkreśliła,że proszki wysyłane na Polskę wcale nie musza gorzej prać;).
No - tylko niszczyć ubrania:) Czyli nadal wynika z tego, że jesteśmy sami sobie winni, że pozwalamy sobie wciskać gorsze produkty.
Jak rozpatrywać te wszystkie Netto, Lidle, Aldi, Rossmanny, Selgrosy itp. z towarem na półkach nie tylko w Polsce ale i w Grecji, Włoszech, Rumunii, Słowacji itd. jakości o wiele gorszej niż w Niemczech to bogactwo Niemiec nie powinno nikogo dziwić? I to co się dzieje na Ukrainie czyli niechęć do UE też mnie nie powinno dziwic?. Bo oni nas do UE nie biorą po to żeby nam było lepiej! Tylko aby im było lepiej i mieli zapewniony rynek zbytu dla swoich zafałszowanych gorszej jakości produktów!
Święta racja.Rozmawiając kiedyś na ten temat ze znajomą Niemką,to mówiła,że za komunistycznych czasów te wszystkie wybrakowane produkty celowo wysyłane były na Ddr-owo i Europę Wschodnią.Teraz może różnica w jakości nie jest aż tak jaskrawa,ale "proceder"dalej kwtnie.A te firmy ,jak pisałam,nie muszą być niemieckie,no i nie da się zaprzeczyć,że nasze normy na to pozwalają.A co ciekawe,to niemiecka chemia jest tańsza.
Święta racja.Rozmawiając kiedyś na ten temat ze znajomą Niemką,to mówiła,że za komunistycznych czasów te wszystkie wybrakowane produkty celowo wysyłane były na Ddr-owo i Europę Wschodnią.Teraz może różnica w jakości nie jest aż tak jaskrawa,ale "proceder"dalej kwtnie.A te firmy ,jak pisałam,nie muszą być niemieckie,no i nie da się zaprzeczyć,że nasze normy na to pozwalają.A co ciekawe,to niemiecka chemia jest tańsza.
Oczywiście ze chemia jest tańsza, ale w Niemczech mimo iż jest lepszej jakości. W Polsce wybraki o wiele drozej kosztują. Ciekawe jak długo jeszcze to potrwa? Jak można dać tak się robić w bambuko? Każdy szarak o tym wie a rządy co myślą, że plebs ma bielmo na oczach?