11 listopada 2013 14:39 / 2 osobom podoba się ten post
28.08.2013 – środa
No i miałam jeszcze tej nocy czuwanie. Greta poszła spać ok.23.00, a po północy obudziła się, zapaliła światła i krzątała się po domu. Wyszłam do ogrodu i obserwowałam ją z zewnątrz przez okna. Chodziła po domu i po kolei zaglądała we wszystkie kąty i szafki, jakby czegoś szukała. Trwało to dość długo, więc poszłam do siebie.
Rano miała załamanie samopoczucia. Zmierzyłam jej ciśnienie, no i było bardzo wysokie – 182/118. Zadzwoniłam do Marty, ale ona nie odbierała. Podałam leki i pomyślałam, że poczekam, aż one zadziałają. Marta jednak oddzwoniła i powiedziała, żebym skontaktowała się z lekarzem rodzinnym. Zanim do niego się dodzwoniłam, to minęło już pół godziny od podania leków i miałam drugi pomiar ciśnienia (192/128). Lekarz polecił podać dodatkowo połówkę Valsacoru, po godzinie sprawdzić ciśnienie i wtedy zadzwonić do niego jeszcze raz. Tak zrobiłam i wynik był już lepszy - 159/100. Greta poczuła się lepiej i sama zadzwoniła do lekarza.
W czasie tej akcji „ratunkowej” napisałam maila do bliskich pacejntki:
Hollo,Heute Morgen F.Greta hatte eine Kriese mit dem Blutdruck. Es war:
182/118/83 -8.00 Uhr - nach auwachen192/128/76 - 8.40 Uhr - 1/2 St. nach Tabletten166//98/78 - 10.00 - 1 St. nach zusözliche 1/2 Tabl. Vasacor die der Dr.Kipping geordnete.
Gestren F.Greta war den ganzen Tag in gute Forme und wenig regte sie sich auf. Sie ging ins Bet gegen 23.00. Dann stehet sie wieder nach Mittenacht und 1 St. war am Füssen (licht an und Geruesche).Heute hat Juka Geburstag und Greta schpricht darüber seit paar Tagen - vieleicht ist sie dovon auf dem zuhöchem Blutdruck gelandet. Ich glaube jetzt ist wieder alles in Ordnung, aber vielleicht Koni spreche noch mit Dr.K. über heutige Zufal...Grüsse, Zofia
Zrobiłam obiadek: fasolka szparagowa zasmażana z mięsem, czosnkiem, ogórkiem i szczypiorkiem oraz pierogi z gotowca. Wszystko było pyszne i Greta zjadła obiad normalnie. Przez te swoje załamanie zdrowotne tak bardzo nie szalała z urodzinami psa.
W czasie poobiedniej przerwy pojechałam na rowerek. Byłam zmęczona i stęskniona swobody. Ta przerwa poza domem Grety jest dla mnie cudowna. Jak wróciłam, to zastałam Marię, która przyszła ze swoim pudelkiem do Juki na urodziny. Zaraz też przyjechała Marta. Zrobiłam kawę, wyjęłam ciasto i z godzinę posiedziałyśmy w ogrodzie w miłej atmosferze. Dzisiaj była ładna pogoda – rozchmurzyło się i ociepliło.
Po wyjściu gości mieliśmy dostawę leków z apteki. Przyszły zamówione Ideos i nowy lek uspakajający, który zaordynował dr. K. Gdy Greta zobaczyła przesyłkę, to się wściekła, że za jej plecami załatwia się jej sprawy i spiskuje przeciwko niej……… że to ja coś chcę jej zafundować złego, że, że,........ Tak się rozhuśtała nerwowo, że nie było można tego opanować. Mocno podniosła mi ciśnienie, ale się powstrzymałam. Zostawiłam ją biegającą po mieszkaniu i sprawdzającą leki oraz kto jeszcze chce ją zabić.
Napisałam maila do Koni o tym incydencie i z prośbą o pomoc ws. leków.
Hallo,
es wäre gut wenn Du Deine Mutter anrufst. Die neue Medikamente heute sind gekommen. Leider hat sie es abgenohmen und ins Erregnheit geriet, dass es jemand hinter ihre Schulter was bestellt, damit sie nicht weiss. Ich glaube sollst Du sie überreden, dass ist alles in Ordnung und dass Dr. K. gut vorgeschrieben hat. Sie nimmt die Packung und verschteckt in ihrem Ziemmer. Ich glaube, dass ich schaffe heute nich, aleine die Tablette sie zu geben. Ausserdem heute muss ich neue Schachtel ausrichten für die ganze Woche.
Ich warte auf Deine Hilfe, Zofia
Przed kolacją powiedziałam jej, że muszę teraz rozłożyć leki na cały tydzień, bo dystrybutor jest pusty. Na to ona jeszcze bardziej się rozzłościła. Ja jednak nie zamierzałam z tym ustąpić. Powiedziałam jej, że chcę rozłożyć leki tak, jak dotychczas, a nowy lek wyjaśni sobie jutro z doktorem. Ale już nie trafiały do niej żadne argumenty i komunikaty. W tej awanturze doprowadziła mnie do takich nerw, że się popłakałam. Wygarnęłam jej parę zdań prawdy, ale co tam do niej dociera……….. szkoda gadać. Chciałam zadzwonić do Marty, żeby przyjechała mi na pomoc, ale nie odbierała telefonu. Greta widząc mnie w takim stanie wycofała się z ofensywy i poprosiła o zrobienie kolacji. Ja też się opanowałam, ale naszykowałam kolację tylko dla niej. Sama siadłam tylko przy stole z herbatą. Oczywiście to jej nie odpowiadało i było dla niej przykre. Jednak po takiej awanturze nie miałam ani chęci, ani nie mogłam spożywać normalnie z nią posiłku. Poza tym chciałam jej pokazać swoje niezadowolenie, co faktycznie dotarło do niej. Ona coś dzióbnęła i zaczęła mnie przyjacielsko prosić, żebym coś zjadła, bo ona nie będzie jadła beze mnie. Po jakimś czasie przełamałam się i powiedziałam, że ze względu na jej dobro coś zjem dla towarzystwa. W końcu to jest chora kobieta i nie ma co się zacinać, bo to jest bez sensu.
Po kolacji jednak stanowczo oznajmiłam, że rozłożę leki według dotychczasowego planu. Natomiast ws. nowego leku niech wyjaśnia jutro z córką i lekarzem. Jeśli chce może towarzyszyć mi przy tym. Widząc moją stanowczą postawę, nie chcąc już się awanturować zgodziła się na to. Rozłożyłam leki i poszłyśmy na spacer. Po powrocie zadzwoniła Marta i przekonała ją, że ten nowy lek przepisał dr. K. dla jej dobra i że powinna go przyjąć. W końcu zgodziła się i przyjęła ten nowy lek uspokajający.
Marta przysłała mi w tej sprawie maila:
Hallo Zofia, da die liebe Koni sich mal wieder nicht gemeldet hat habe ich Greta dazu überredet, das neue Medikament zu nehmen. Morgen wenn sie mal alleine mit dem Hund spazieren geht kannst Du ja weiter auffüllen. Liebe Grüsse -Marta
Koni pisała mi żebym ją obserwowała po tym leku, więc siadłam sobie w kuchni przy laptopie i pod pozorem lepszego połączenia z netem siedziałam, aż ona pójdzie spać. Greta natomiast oglądała TV. Przed 22.00 przyszła do kuchni bardzo spokojna i rozluźniona, a nawet przyjacielska i powiedziała, że jest głodna. Zjadła ciasteczko i banana. W pozytywnym nastroju rozstałyśmy się na noc. Mam nadzieję, że dzisiaj będzie lepiej spała. Ja jestem już bardzo zmęczona i chciałabym trochę odpocząć. Cały dzień (poza przerwą i czasem przy kawie) był fatalny.
Mam jednak coś pozytywnego w mojej sprawie. Dora zadzwoniła przed południem, że jest już wybrana zmienniczka za mnie i przyjedzie w niedzielę. Hurrrra......... więc ja będę wyjeżdżać stąd również w niedzielę, tylko wieczorem. Super, a więc definitywnie to są moje ostatnie dni tutaj......... wunderbar.
Maile od Dory w tej sprawie:
Guten Morgen Zofia,
ich habe gestern mit der neuen Betreuerin Barbara P. gesprochen. Sie wird am Wochenende aus Polen anreisen.
Die Agentur ist gerade dabei, Barbaras Anreise und deine Abreise zu organisieren.
Sobald die Agentur mir bescheid gibt, melde ich mich.
Liebe Grüsse, Dora
Drugi mail:
Zu eurer Info: ich habe diese Daten bestätigt und werde mich um Abholen und Bringen kümmern.
LG, Dora
Dostałam też do wiadomości korespondencje agencji z rodziną ws. Opiekunek, ale tego już nie zamieszczałam, bo to jest niejako tajemnica handlowa.
Jak siedziałam w nocy przy komputerze odebrałam jeszcze maila od Koni:
Liebe Zofia,
ich war heute unterwegs und lese erst jetzt die mails. Gut hast Du das gemacht, dass Du Dr. K. wegen des Blutdrucks angerufen hast.
Was ein Segen, dass Marta es geschafft hat , dass Mutter das Beruhigungsmittel genommen hat. Ich hatte mit Dr.K. gesprochen, ob er es erst bei der nächsten Visite mit ihr besprechen will, er meinte nachdem er die 2 mails (Anhang)gelesen hatte, die ich ihm von Dir gefaxt hatte, dass sie sofort anfangen müßte, dass er aber auch ein Begleitschreiben mitschicken würde.? Nun hoffe ich sehr, dass unsere Mutter heute Nacht gut schläft und auch durch.
Wie war ihr Blutdruck am Rest des Tages? Ich werde morgen früh ca 8.30 bei euch anrufen, weil ich von 9-11.30 Termin habe und ggfs danach beim Dr. K. anrufen.
Da Frau K. abgesagt hat , haben wir erst gestern in der Telaefonkonferenz diese Betreuerin vorgeschlagen bekommen –Dora hat gemailt. Da freust Du Dich bestimmt sehr, dass Du bald endlich heim kannst. ich werde Dir die Refernz schreiben, ich denke ich komme bis Freitag dazu –eine sehr gute –und würde sie Dir mailen.Ist das O:K?
1000 Dank, Gute Nacht
Liebe Grüße, Koni
Ja odpisałam Koni:
Hallo Koni, also erst das Wichtigste:
Sie hat die Tabletten mit hilfe von Marta geschluckt. Ich bleib bei Ihr Uben bis 22.00 und beobachtete sie. Ich sehe, dass sie hat sich entschpant, aber auch angehnemer geworden. Jetzt vor dem Schlafen sagte sie, dass sie hat Hunger und sie hat eine Banane gegessen und ist freundlich zu ihren Ziemmer gegangen. Ich hofe, dass sie Nacht keine Alptrueme hat wie gestern.
Gestrern war sie um 23.00 im Bet, dann nach Mitternacht ist sie wach und macht Geruesche. Ich war nicht im Bet und bin ich gegangen ins Garden und beobachtete sie von Drausen. Sie ging durch Wohnziemmer und Schlafziemmer, duchrsuchte alle Schänke, alle Ecken, als ob sie was dringend suchte. Das dauert sehr lange. Morgens sagte sie das sie hate Alptreume (jemand war im Schrank und wollte sie umbringen.....). Deswegen hat sie auch heute solche Beschwerden.
Ich hoffe heute Nacht und weiter wird schon besser mit diese neue Medikamente.
Heute den ganzen Tag war für mich ganz schwierig... aber ich habe schon darüber geschrieben.
Natürlich ich freue mich Nachheim zu fahren, denn bin ich schon zimlich erschopf und möchte gern mich erholen,und doch habe schon Sensucht nach meine Familie.
Also bitte um die Referenz, nur sie sollen händlich unterschrieben sein - also drucke, unerschreibe und scene diiese Referenz, aber am besten wenn ich in orginale es kriege.
Ich hoffe dass wird besser mit deine Mutter und dass die neue Barbara wird leichter haben. Wir bleiben in mails verbindung?
Grüsse, Zofia
No i to tyle na dzisiaj, bardzo ciężki dzień, a ja głupia siedzę jeszcze przy swojej pisowni do 1.00 w nocy. Dobranoc.