kruszynka1964Tez obawiam sie problemow ze spaniem-poprzednio nie mialam wogole potrzeby wstawania w nocy,teraz jade w nowe miejsce wiem,ze bede musiala wstawac w nocy do podopiecznego,ale on ma jeszcze zone,i tu problem-wstawanie do jednego czy dwojga,chyba wdapnelam...
Słoneczko nie przejmuj sie teraz,na pewno wszystko okaże się ok.Najgorszy czas to pierwszy,a czasami i drugi tydzień,kiedy my uczymy się podopiecznej,a ona,czy on uczą się nas.W zależności od sytuacji wstaniesz do żony,albo nie.Tylko,że ona obudzi męża i nic tylko robić śniadanie,bo po spaniu.Kiedyś miałam warunki umowy po polsku i tam pisało,że mam mieć w czasie dnia dwugodzinną przerwę oraz 10-cio godzinną przerwę nocną.Teraz tego nie moge nigdzie znaleźć.Wręcz przeciwnie jesteśmy do wszystkiego.No i całą dobę.Czyli nie zostaje nic innego jak od pierwszego dnia tworzyć miłą atmosferę,bez kłótni i NERWÓW,bo to nam zaszkodzi najbardziej.Moja podopieczna kazała mi robić kolację swojemu 55letniemu synowi.Z początku zaprotestowałam,bo ten się nigdy nie upominał o kolacje,ale raz w tygodniu to wychodziło-czyli podanie kromki chleba to żaden problem,tym bardziej,że syn robił 3 razy w tygodniu śniadanie.Wszystko zależy od sytuacji w jakiej sie opiekunka znajdzie.Ja nie cierpię nerwówy,wolę wiecej zrobić i mieć spokój ,niż kłócić się..Pozdrawiam koleżanki.....wszystko będzie ok,bo tak zawsze bywa.