Nie,No, nigdy wiecej do takiej demencji i lekomanki! Jak zawsze wieczorem podalam seniorce tabletki, miedzy innym dwie na spanie. Pech chcial,ze gdy wchodzila, tracila mnie i tabletki sie rozsypaly. Skutek taki,ze jednej za chiny nie moglam znalezc. A ona caly czas stala nademna i lamentowala,ze ma nocke z glowy, ze nie za sie. W koncu zadwonilam do corki,jak nazywaja sie te tabletki, powiedzialam jaka jest sytuacja,ale tabletek wiecej nie ma,dopiero jutro.No,to teraz mam cyrk.Spokojnie nie moglam sie umyc,bo wolala z dolu,potem przyjechala liftem na gore, ale ja juz zamknelam pokoj na klucz.Nie pukala,bo slyszala,ze rozmawiam przez Telefon. Wiem jednak,ze jeszcze bedzie sie dobijac. Rece mi opadaja a gdzie tu jeszcze.