07 sierpnia 2013 15:15 / 9 osobom podoba się ten post
IGGA , patrzysz na wszystko przez pryzmat własnych poglądów na polską rzeczywistość .Nie twierdzę , że żyjemy w raju , że gdzie indziej nie byłoby lepiej - pod względem finansowym z pewnością tak . Ale ponad 30 mln ludzi tu jednak żyje - nie tylko staruszków , emerytów czy nieudacznikow życiowych .A wielu mogłoby spokojnie gdzie indziej dobrze dać sobie radę - są wykształceni , znają języki obce .Ale jednak zostają . To ich wybór , który należy uszanować - widocznie w PL znajduja jednak takie wartości , które przeważają nad zaletami życia na emigracji.I może nie będą się obwiniać za własną głupotę , że tu zdecydowali się zostać . Nie ma miejsca na świecie , gdzie masz zagwarantowane szczęście bez granic - ani nie jest to PL ani DE czy inny kraj .Nawet z portfelem pełnym euro można być bardzo samotnym i nieszczesliwym - czy nie widzimy tego w naszej pracy z bogatymi , niemieckimi emerytami? Mają na stołach więcej niż tylko chleb i sąsiad może wilkiem nie patrzy ale często , szczególnie w miastach obojętnie odwraca głowę , a nas , opiekunki z PL nazywają brakującymi córkami. Ja wcale nie jestem przeciwniczką emigracji - jesli ktoś ma taki pomysł na swoje życie to czemu nie ? Ale ci którzy myślą innaczej tez mają swoje , wcale niemałe racje .
Co do tęsknoty - ona wypływa z serca i duszy - nie ma nic wspólnego z zawartoscią portfela . Konto z solidną sumą umożliwia częstsze przyjazdy do rodziny - ale tu z kolei są inne ograniczenia - czas urlopu , atrakcyjne miejsca do zwiedzenia , niechęć do tego kraju.
A czy tęsknimy za młodością ? Ja tak tego nie widzę . Nie tęsknię za miastem , gdzie chodziłam do szkoły , nie tesknię za uczelniami , które skończyłam , za pierwszą miłością- a to były czasy mojej młodosci . Tęsknię za tym , co stworzyłam , za ludźmi ważnymi w moim życiu , za moim domem i ogrodem .Czasem , będąc za granicą gdy czuję zapach kwitnącego bzu czy świeżego siana to o polskim bzie myślę i polskie łąki mi stają przed oczami . Ja mam już swoje lata ale nie jestem pesymistką , raczej świadoma własnych oczekiwań i możliwości mam swoje życie we własnych rękach .Mój syn wybrał życie w PL - akceptuję to ale zaakceptowałabym także inną jego decyzję bo to jego życie i on ma na nie swój pomysł .