Z dala od domu - jak sobie poradzić?

10 września 2013 13:11
hogata76...Dlaczego jesteś pod wrazeniem ???
10 września 2013 13:15
Marynia51

hogata76...Dlaczego jesteś pod wrazeniem ???

No Fotki jak najbardziej aktualnej i ........Babcia i.........rocznik?Jesli ten co w profilu,to mi naprawde witki opadly:)
10 września 2013 13:18 / 4 osobom podoba się ten post
Dziekuje dziewczynki...Już na tym forum pisałam.Mam wieczna"kolezanke"-cukrzyce..
Lekarze orzekli,ze powinnam schudnąć i to dużo!!!.Zaczelo się...sanatorium w Ciechocinku
Utrata wagi w ciągu 23 dni ...9kg...Lekarz prowadzący mnie pogratulowal...
Dla mnie to było mało...Pomalutku...2 latka schudłam ok 46 kg...
Skonczyly się stare nawyki...Zoladek zmalal na maxa...Teraz tak trzymam...Cala recepra..
10 września 2013 13:19 / 1 osobie podoba się ten post
hogata76....Metryki się nie da oszukać hihihi...A nigdy sobie lat nie ujmowałam.
10 września 2013 16:01
Marynia51 - 46kg???!!!!no kochana teraz to ja jestem pod wrażeniem!:):):)Ile czasu ci taka utrata zajęła?Jakbym 5 zrzuciła to juz byłby powód do radości:)Ale az tyle -no jestes mocna!!!!!
10 września 2013 16:05 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63....Jak pisałam wyżej ...2 lata zajela mi walka z waga.
10 września 2013 17:37
Marynia moje gratulacje!!!
Naprawdę super wyglądasz! :DDD
A najbardziej podziwiam Cię za to, że potrafisz utrzymać tę wagę, bo to w schudnięciu najtrudniejsze!!
Brawo!!!
10 września 2013 19:53
Tali bardzo dziekuje...Nie mogę inaczej,moj lekarz-specjalista co 2 miesiące mnie wazy..
Jego słowa..pani Marysiu jeszcze troszkę wage do dolu hihihi...Nie bardzo mam chec gdyż nie chciałabym
zniszczyć twarzy...
16 września 2013 22:39
Wydaje mi się, że tęsknota najbardziej doskwiera tym, którzy mają rodzine w Polsce (mam na myśli mężatki/żonaci z dziećmi), niż tym, którzy nie założyli jeszcze rodziny. Oni też tęsknią, wiem bo mam kilka osób z rodziny z tego młodszego pokolenia, którzy zdecydowali się na wyjazd z Polski. Wszystkie te osoby założyły rodziny w Anglii i tęsknota chyba jest mniejsza.
31 maja 2014 21:22
kasia63

Też tak robię jak jadę w miejsce gdzie jeszcze nie byłam:)Nawet nie dlatego,żeby nie wyjść na arogantkę - po prostu jestem ciekawska i lubię wiedzieć co nieco.Np. o Krefeld wiedziałam wiele rzeczy,o których babuszka nie miała pojęcia:) W ogóle lubię podróże,poznawanie nowych miejsc,ludzi,jestem gadułka- od początku pracy w D nie miałam nigdy poczucia wyobcowania,może dlatego że szybko się aklimatyzuję,dostosowuję i wszędzie czuję się u siebie:) Myślę,sobie że nie ma znaczenia, że to są  Niemcy,każdy inny kraj byłby ok:):):):)

Podobnie zrobiłam.Dowiedziałam się co nieco.I właśnie też jestem gadułą,nawet jeśli mój zakres słów jest dla mnie niewystrczajacy :P I tez jakoś sie trzymałam cały pobyt bez poczucia wyobcowania-ponoć ostatki najgorsze ..heh 
31 maja 2014 21:27 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

Ja sobie tak radzę, że czytam, nadrabiam zaległości filmowe i oglądam vlogi na youtube. Można się wiele z nich nauczyć. Najchętniej oglądam takie dotyczące pielęgnacji cery i ciała, robienia makijażu, ale też o podróżach, o życiu w innych krajach, o urządzaniu mieszkania. W domu nigdy na takie rzeczy nie mam czasu.

Ja też filmy.Dokładnie tak jak mówisz-nigdy na to czasu nie było.No i teraz,czytam,czytam,czytam-forum :D :D :D Na następny jeszcze więcej filmów zabiorę.No i niemiec-choć by kilka słów dziennie.
31 maja 2014 21:30 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

Dzięki za gratulacje:)
My chcieliśmy książki zamiast kwiatów - kwiatów i tak trochę dostaliśmy, po tygodniu padną a książki z dedykacjami będą na zawsze. Właśnie czytam książkę od babci i bardzo to miłe. Ciepło sobie przy niej o niej myślę.

Świetny pomysł!!! Też tak sobie zażycze :) 
31 maja 2014 21:35
wichurra

Dzięki za gratulacje:)
My chcieliśmy książki zamiast kwiatów - kwiatów i tak trochę dostaliśmy, po tygodniu padną a książki z dedykacjami będą na zawsze. Właśnie czytam książkę od babci i bardzo to miłe. Ciepło sobie przy niej o niej myślę.

(Sorki że tak na raty pisze) Jeszcze słyszłam o tym że wino sobie życzyli ;) No i swietnie że masz męża-to zmienia wszystko. 
31 maja 2014 21:41
natka

Raz tylko mialam sztelę, gdzie traktowano mnie jak człowieka.....................gdzie rozumiano, że jestem tylko człowiekiem.......Jestem tutaj 9 tygodni, a tylko jedną niedzielę miałam wolną...................po prostu jest lato, pogoda, ja mam dużo czasu, a siedzę w klatce.........czuję się jak zbity pies na łańcuchu....................trudno coś sensownego wymyślic, a tym bardziej poradzić sobie.......Na pewno niektóre to rozumieją

Podczas całego pobytu tu czułam się znakomicie-ludzie ciepli i serdeczni-próbowali czytać mi w myślach.Nie wychodze za dużo-na rower lub na zakupy na miasto,ale to mi nie przeszkadza -jestem domatorką.Ani razu nie poczułam się tu nieszczęśliwa! Rozmawiamy żartujemy,czasem płaczę,ale to są normalne uczucia i dziele się nimi.Czuję się dobrze w tej pracy,a jeśli TY nie to może to nie jest praca dla Ciebie. Każdy ma inaczej-najważniejsze by czuć się dobrze :) Przesyłam Ci cały wór pozytywnej energii :)
31 maja 2014 21:45
Junona_S

(Sorki że tak na raty pisze) Jeszcze słyszłam o tym że wino sobie życzyli ;) No i swietnie że masz męża-to zmienia wszystko. 

Junona:) a jak Ty sobie radzisz z daleka od domu, nie chce naciskac,
ale jesli nie masz nic przeciwko temu, napisz troche o sobie:)))
Z profilu wynika, ze jezyk polski nie byl Twoim oczystym jezykiem,
a piszesz wiecej niz poprawnie:)))