Helper24 Zobacz profil firmy

Zarobki
1 / 5
Warunki umowy
1 / 5
Jakośc obsługi
1 / 5
Dopasowanie oferty
1 / 5
Liczba oddziałów
0 / 5
18 października 2013 13:54 / 1 osobie podoba się ten post
justa

Ja uwazam ze macie troche racji ale nie do konca ja znam slabo jezyk i nie prawda ze jedzie sie do jakiejs gorszej rodziny ja wichura mam teraz taka rodzine ktora wymienialas do banku chodze ale babcia wczesniej dzwoni i wszystko umawia do lekarza tez wiec przedstawic sie czy powiedziec ze odaje jakis dokument w banku ,albo odebrac recepty czy w sklepie zalatwic jakies wyszukane zakupy mam to na porzadku dziennym ...i powiem Ci ze to nic trudnego mozna wykuc na pamiec pozatym w koncie babci nie bede patrzec ani nie dadza sobie nic tam podpatrzec tajemnica .. A zalatwic cos dla podopiecznego tez mysle ze nie problem ja nawet jak by mie nie zrozumieli to wracam do domu i studiuje zdania az nastepnym razem mie zrozumieja Chodze nawet do sklepu buty kupowac dodam ze nie do marketu wiec i tu trzeba sie wykazac .Pozatym ostatnim razem mialam babcie konajaca i z lekarzem byl mus sie dogadac i tu poswiadczeniem jest opinia prawda A co do firmy Helper juz kiedys pisalam olewaja nas i dziwi mie tylko fakt ze dalej tak robia

Justa i o tym wlasnie ja caly czas mowie. Sluchajcie, ja nie rozumiem jednego.... To forum jest dla opiekunek, tak? Powinnysmy sie wzajemnie wspierac, jedna drugiej pomoc itd. A, tymczasem jak widze sa "adwokatki firm"! Jak mamy apelowac do firm o lepsze jutro, jak niektorzy pochwalaja, ba a, nawet bija brawo firmom za to co robia. Przeciez firmy czytaja nasze wpisy, moze w koncu cos by sie polepszylo, gdybysmy jasno i wyraznie pisaly co nas boli! Jestem szczera wiec przepraszam za "wybuch" ale brak mi pary, juz.
18 października 2013 13:57 / 2 osobom podoba się ten post
Tak - pisałam. Ale to nie znaczy, że mnie jakoś szczególnie nie szanuje. Myślę, że jego podejście nie różni się wiele od innych Niemców, dla których przeważnie ich opiekunka jest w ich mniemaniu z dzikiego kraju, gdzie jest wielka bieda i która ogromnie się cieszy, że może u nich pracować. Poza tym nie tylko z dziadkiem mam do czynienia i o ile co do jego zachowania mogę mieć nieco do życzenia, to całe otoczenie jest jak najbardziej w porządku. Nie uwierzę też, że Twoi podopieczni, którzy mają zaawansowaną demencję tak wielce Cię szanują.
Poza tym ja nie rozumiem o co Ci chodzi. Najwyraźniej dla Ciebie opieka zamyka się w gotowaniu, sprzątaniu i zmienianiu pieluch. Dla mnie opieka to także pomoc w codziennych czynnościach, z którymi podopieczny sobie już nie radzi, a wchodzi w to właśnie dopytanie o coś, zadzwonienie, czy najwyraźniej nielubiane przez Ciebie słowo "załatwienie". I myślę, że każda opiekunka znająca dobrze język "załatwia" takie różne sprawy i dlatego między innymi ma płacone więcej.
Jeżeli już tak się uczepiłaś tej sekretarki, to co w takim razie z rozmowami z podopiecznym? Tutaj już wiele firm pisze, że do naszych zadań należy organizowanie czasu podopiecznemu i spędzanie z nim tego czasu. Jak to robić dobrze,kiedy nie możemy się wysłowić, albo nasz zasób słów jest tak ograniczony, że na niewiele tematów można porozmawiać?

Ale ogólnie widzę, że nie dojdziemy do ładu. Podsumowując - Ty uważasz, że umiejętności językowe nie powinny być dodatkowo opłacane. Że osoba, która ledwo mówi ma mieć płacone tak samo, jak osoba, która mówi biegle. Ja uważam dokładnie odwrotnie i jak widać firmy tak samo uważają, skoro więcej płacą.
18 października 2013 14:00 / 1 osobie podoba się ten post
justa

Ja uwazam ze macie troche racji ale nie do konca ja znam slabo jezyk i nie prawda ze jedzie sie do jakiejs gorszej rodziny ja wichura mam teraz taka rodzine ktora wymienialas do banku chodze ale babcia wczesniej dzwoni i wszystko umawia do lekarza tez wiec przedstawic sie czy powiedziec ze odaje jakis dokument w banku ,albo odebrac recepty czy w sklepie zalatwic jakies wyszukane zakupy mam to na porzadku dziennym ...i powiem Ci ze to nic trudnego mozna wykuc na pamiec pozatym w koncie babci nie bede patrzec ani nie dadza sobie nic tam podpatrzec tajemnica .. A zalatwic cos dla podopiecznego tez mysle ze nie problem ja nawet jak by mie nie zrozumieli to wracam do domu i studiuje zdania az nastepnym razem mie zrozumieja Chodze nawet do sklepu buty kupowac dodam ze nie do marketu wiec i tu trzeba sie wykazac .Pozatym ostatnim razem mialam babcie konajaca i z lekarzem byl mus sie dogadac i tu poswiadczeniem jest opinia prawda A co do firmy Helper juz kiedys pisalam olewaja nas i dziwi mie tylko fakt ze dalej tak robia

A widzisz - u mnie dziadek nigdzie wcześniej nie zadzwoni, bo się nie dogada. Tak samo w rozmowie na żywo - udaje że słyszy, a później połowy nie wie i ja to muszę rejestrować i mu później tłumaczyć. 
Ja tu tylko na swoim przykłądzie mówię - moje zmienniczki nie są takimi obowiązkami obciążane - przyjeżdża wtedy córka i to załatwia. Więc moim zdaniem mam prawo oczekiwać za moje usługi więcej pieniędzy. 
18 października 2013 14:02 / 1 osobie podoba się ten post
Nie.... Rece mi opadaja, czy ja napisalam, ze umiejetnosci jezykowe nie powinny byc dodatkowo oplacane? Wichurra, czytaj a nie patrzysz na literki, masakra.
Rowniez koncze, bo ani ladu, ani skladu.
Milego dnia, mimo wszystko.
18 października 2013 14:03 / 1 osobie podoba się ten post
Angel76

Justa i o tym wlasnie ja caly czas mowie. Sluchajcie, ja nie rozumiem jednego.... To forum jest dla opiekunek, tak? Powinnysmy sie wzajemnie wspierac, jedna drugiej pomoc itd. A, tymczasem jak widze sa "adwokatki firm"! Jak mamy apelowac do firm o lepsze jutro, jak niektorzy pochwalaja, ba a, nawet bija brawo firmom za to co robia. Przeciez firmy czytaja nasze wpisy, moze w koncu cos by sie polepszylo, gdybysmy jasno i wyraznie pisaly co nas boli! Jestem szczera wiec przepraszam za "wybuch" ale brak mi pary, juz.

Ja nie jestem adwokatką firm, jeżeli to o mnie chodziło. Ja jestem adwokatką swoich interesów. I sobie nie wyobrażam, że ze swoim niemieckim miałabym to samo zarabiać, co opiekunka, która ledwo mówi. 
Jeżeli ktoś chce mieć lepsze jutro, to niech doszkala język, podnosi inne kwalifikacje, a nie tylko na firmy patrzy.
 
18 października 2013 14:03 / 2 osobom podoba się ten post
No to wam swój przypadek opiszę.Babcie mam chodzącą,ale z daleko posuniętą demencją.Codziennie ,zwłaszcza w godzinach wieczornych jest pobudzona i zdezorientowana.Muszę wczuć się w jej"różowy"świat ,aby ją wyciszyć,uspokoić i odpowiednio nią pokierować,bo ona nie jest w stanie podjąć decyzji,co w danym momencie chce,lub należy zrobić.Do tego potrzebna jest dobra znajomość języka niemieckiego.Osoba bez tego nie jest w stanie podjąć powyższych działań,aby zapanować nad podopieczną.Z lekarzem również rozmawiam,zakupy robię sama,rozmawiam i wyjaśniam usterki robotnikom,którzy np.przyjdą coś naprawić.Również wzywam elektryka,czy hydraulika jeżeli jest taka potrzeba.Sprawy bankowe załatwia córka,chociaż babcia w przebłyskach świadomości chciałaby to na mnie scedować,coby córka się nie przepracowała,ale niestety nie mogę tak ot zostawić babci i wyjść,to zostało tak jak jest.I dobrze.Obowiązki na szteli w dużej mierze zależą od stanu podopiecznego.Dobra znajomość niemieckiego powiększa zakres czynności,które moglybyśmy robić i zapewnia komfort psychczny nam i podopiecznemu i za to wynagrodzenie powinno być wyższe,ale za obowiązki domowe,czynnosci pielęgnacyjne,zwłaszcza przy chorym leżącym również.Nieprzespane noce tez mam na mysli.
18 października 2013 14:05
Angel76

Witam, Moim zdaniem to nie wysokosc wynagrodzenia powinna wplywac na stopien znajomosci jezyka, tylko zakres obowiazkow, staz w danej firmie.... Ale firmy zeby nas udupic wymyslily sobie poziom jezykowy! Jestem rowniez zdania, ze nie jedziemy do biura, ale znajomosc jezyka powinien sprawdzac germanista, poniewaz niemcy nie znaja swojego jezyka, mowia dialektem, ktorego my na kursie lub z ksiazki sie nie nauczymy, wiec.....

No właśnie tutaj tak napisałaś i cały czas o tym dyskutujemy. Albo ja rzeczywiście nie umiem czytać. 
18 października 2013 14:06
tina 100%

No to wam swój przypadek opiszę.Babcie mam chodzącą,ale z daleko posuniętą demencją.Codziennie ,zwłaszcza w godzinach wieczornych jest pobudzona i zdezorientowana.Muszę wczuć się w jej"różowy"świat ,aby ją wyciszyć,uspokoić i odpowiednio nią pokierować,bo ona nie jest w stanie podjąć decyzji,co w danym momencie chce,lub należy zrobić.Do tego potrzebna jest dobra znajomość języka niemieckiego.Osoba bez tego nie jest w stanie podjąć powyższych działań,aby zapanować nad podopieczną.Z lekarzem również rozmawiam,zakupy robię sama,rozmawiam i wyjaśniam usterki robotnikom,którzy np.przyjdą coś naprawić.Również wzywam elektryka,czy hydraulika jeżeli jest taka potrzeba.Sprawy bankowe załatwia córka,chociaż babcia w przebłyskach świadomości chciałaby to na mnie scedować,coby córka się nie przepracowała,ale niestety nie mogę tak ot zostawić babci i wyjść,to zostało tak jak jest.I dobrze.Obowiązki na szteli w dużej mierze zależą od stanu podopiecznego.Dobra znajomość niemieckiego powiększa zakres czynności,które moglybyśmy robić i zapewnia komfort psychczny nam i podopiecznemu i za to wynagrodzenie powinno być wyższe,ale za obowiązki domowe,czynnosci pielęgnacyjne,zwłaszcza przy chorym leżącym również.Nieprzespane noce tez mam na mysli.

No też ja właśnie o tym piszę:)  
18 października 2013 14:07 / 2 osobom podoba się ten post
wichurra

Ja nie jestem adwokatką firm, jeżeli to o mnie chodziło. Ja jestem adwokatką swoich interesów. I sobie nie wyobrażam, że ze swoim niemieckim miałabym to samo zarabiać, co opiekunka, która ledwo mówi. 
Jeżeli ktoś chce mieć lepsze jutro, to niech doszkala język, podnosi inne kwalifikacje, a nie tylko na firmy patrzy.
 

Jak to mowia... Udez w stol, a nozyczki sie odezwa.
Moja rada, musisz troche uwazac, bo mozesz poobrazac niektore dziewczyny, ktore mniej znaja jezyk (mnie sie to nie tyczy). One maja prawo miec szanse i kiedys sie go naucza. Pytanie czy Ty urodzilas sie juz ze znajomoscia jezyka? Nie, wiec po co ta agresja?
18 października 2013 14:08 / 1 osobie podoba się ten post
Angel76

Justa i o tym wlasnie ja caly czas mowie. Sluchajcie, ja nie rozumiem jednego.... To forum jest dla opiekunek, tak? Powinnysmy sie wzajemnie wspierac, jedna drugiej pomoc itd. A, tymczasem jak widze sa "adwokatki firm"! Jak mamy apelowac do firm o lepsze jutro, jak niektorzy pochwalaja, ba a, nawet bija brawo firmom za to co robia. Przeciez firmy czytaja nasze wpisy, moze w koncu cos by sie polepszylo, gdybysmy jasno i wyraznie pisaly co nas boli! Jestem szczera wiec przepraszam za "wybuch" ale brak mi pary, juz.

Tu się zgodze z Tobą ,najlepszym przykładem był dzień , w którym dyskusja była na temat sztuki-teatru o naszej pracy. Zawsze się któs znajdzie , kto się wychyli nie w tym kierunku co trza :((
18 października 2013 14:16 / 2 osobom podoba się ten post
Angel76

Jak to mowia... Udez w stol, a nozyczki sie odezwa.
Moja rada, musisz troche uwazac, bo mozesz poobrazac niektore dziewczyny, ktore mniej znaja jezyk (mnie sie to nie tyczy). One maja prawo miec szanse i kiedys sie go naucza. Pytanie czy Ty urodzilas sie juz ze znajomoscia jezyka? Nie, wiec po co ta agresja?

No ja nie mówię, że osoby, które słabo znają język mają nie mieć szansy. Przecież jest tyle ofert, że każdy coś dla siebie znajdzie. Ja tylko bronię przekonania, że osoby znające język o wiele lepiej, powinny mieć też lepiej za to płacone. I tak też przeważnie jest i tego stanu rzeczy w moich wypowiedziach bronię. Ja też się nie urodziłam ze znajomością języka, uczyłam się go 12 lat i cały czas się uczę, więc dlaczego mam nie oczekiwać, że mi za to lepiej zapłacą, zwłaszcza, że rodziny niemieckie poszukują osób jak najlepiej mówiących. Więc skoro takich chcą, to niech i lepiej płacą. O co się tutaj obrażać? 
Co do agresji, to myślę, że równie uniosłaś się w tej rozmowie, co i ja. 
18 października 2013 14:42 / 4 osobom podoba się ten post
Angel 76, ja przez rok czasu codziennie przez jedną godzinę (oprócz weekendów), wkuwałam gramatykę niemiecką.To był koszmar. Więc dlaczego mam teraz nie mieć z tego korzyści. Nie urodziłam się z super talentem, ani nie miałam niemieckiego w szkole. Dlaczego nie mam mieć z tego korzyści? I nikogo nie mam zamiaru obrażać. Nasi podopieczni są różni, mają różne wykształcenie itd.....Ja jestem u Państwa Doktorostwa, trochę dumni fakt są. To moja pierwsza tego typu sztela. Trochę trwało, zanim się zaaklimatyzowałam, wierzcie, musialam się wykazać, żeby zrozumieli, że nie jestem tylko człowiekiem 2 kategorii, tylko inteligentną kobietą. Musiałam zaimponować im, muszę z nimi umieć porozmawiać na różne tematy, raczej nie pokazuję się tutaj w dresach. Pomagam dziadkom się ubrać czy umyć, daję lekarstwa........Ale z drugiej strony widzę, że tak inteligentni ludzie jak moi dziadkowie, to nie tylko duma ( z początku to był dla mnie horror), ale i też plusy tej pracy. Mają większość urządzeń wspomagających ich w życiu codziennym, potrafią się sami sobą zająć, sami płacą swoje rachunki, ba nawet używają internetu (oczywiście nie tak dobrze jak my), ale jednak potrafią i nie zawracają mi d......głupotami. Mam więcej luzu. W zeszłym roku przeszłam kilka 2 miesięcznych szteli, wiem co to Alzheimer, demencja, ciężka depresja itd....A ponieważ dobrze znam niemiecki to postanowiłam sobie trochę podnieść poprzeczkę. A czemu mam nie profitować z tego? Oczywiście wiem, że nic nie trwa wiecznie, ale fakt jest faktem, że dobry niemiecki pomaga w tej pracy. No i osoba ze słabym niemieckim nie ma co szukać u moich dziadków, bo nie ma to jak cięta, ale za to jak kulturalna i słodko wypowiedziana riposta. Przynajmniej tu to działa.........
18 października 2013 14:51
natka

Angel 76, ja przez rok czasu codziennie przez jedną godzinę (oprócz weekendów), wkuwałam gramatykę niemiecką.To był koszmar. Więc dlaczego mam teraz nie mieć z tego korzyści. Nie urodziłam się z super talentem, ani nie miałam niemieckiego w szkole. Dlaczego nie mam mieć z tego korzyści? I nikogo nie mam zamiaru obrażać. Nasi podopieczni są różni, mają różne wykształcenie itd.....Ja jestem u Państwa Doktorostwa, trochę dumni fakt są. To moja pierwsza tego typu sztela. Trochę trwało, zanim się zaaklimatyzowałam, wierzcie, musialam się wykazać, żeby zrozumieli, że nie jestem tylko człowiekiem 2 kategorii, tylko inteligentną kobietą. Musiałam zaimponować im, muszę z nimi umieć porozmawiać na różne tematy, raczej nie pokazuję się tutaj w dresach. Pomagam dziadkom się ubrać czy umyć, daję lekarstwa........Ale z drugiej strony widzę, że tak inteligentni ludzie jak moi dziadkowie, to nie tylko duma ( z początku to był dla mnie horror), ale i też plusy tej pracy. Mają większość urządzeń wspomagających ich w życiu codziennym, potrafią się sami sobą zająć, sami płacą swoje rachunki, ba nawet używają internetu (oczywiście nie tak dobrze jak my), ale jednak potrafią i nie zawracają mi d......głupotami. Mam więcej luzu. W zeszłym roku przeszłam kilka 2 miesięcznych szteli, wiem co to Alzheimer, demencja, ciężka depresja itd....A ponieważ dobrze znam niemiecki to postanowiłam sobie trochę podnieść poprzeczkę. A czemu mam nie profitować z tego? Oczywiście wiem, że nic nie trwa wiecznie, ale fakt jest faktem, że dobry niemiecki pomaga w tej pracy. No i osoba ze słabym niemieckim nie ma co szukać u moich dziadków, bo nie ma to jak cięta, ale za to jak kulturalna i słodko wypowiedziana riposta. Przynajmniej tu to działa.........

?  Justa, nie wiem, ale nie przypominam sobie, zebym napisala, ze kogos obrazasz.....
A, juz wiem.... o co Ci chodzi, ok.
 
18 października 2013 14:53 / 3 osobom podoba się ten post
Właśnie!Po to się doskonali język,by więcej zarabiać.Przyznam się bez bicia,że w miarę rozwoju mojego niemieckiego szukałam lepiej płatnej szteli,bez specjalnych sentymentów.Tutaj gdzie jestem obecnie,też jestem ostani raz,bo na Boże Narodzenie chcę być w domu,a zmnienniczka może przyjechać.Natomiast po 15 stycznia już będę pracowała gdzie indziej,bo dostałam dużo lepiej płatną ofertę pracy.
To było do postu Natki.
18 października 2013 14:54
Ale mnie tak napisałaś, a Justa najwyraźniej ma takie samo zdanie jak ja w kwestii większej odpłatności za lepszą znajomość języka.
 
To było do postu Angel:)