Helper24 Zobacz profil firmy

Zarobki
1 / 5
Warunki umowy
1 / 5
Jakośc obsługi
1 / 5
Dopasowanie oferty
1 / 5
Liczba oddziałów
0 / 5
18 października 2013 08:09
dalia66

Panie Januszu jak to kto ma sprawdzać język niemiecki , to Pan nie wie?, TO RODZINA NIEMIECKA ZATRUDNIAJACĄ OPIEKUNKI ZAWSZE SPRAWDZA JĘZYK poprzez rozmowę telefoniczną tak jest w dobrych agencjach,które nie zatrudniają germanistów do sprawdzania niemieckiego,pozdrawiam

U mnie język też sprawdzała rodzina, ale w biurze są germanistki - właśnie w celach opisanych przeze mnie powyżej. 
18 października 2013 08:16 / 4 osobom podoba się ten post
Angel76

Witam, Moim zdaniem to nie wysokosc wynagrodzenia powinna wplywac na stopien znajomosci jezyka, tylko zakres obowiazkow, staz w danej firmie.... Ale firmy zeby nas udupic wymyslily sobie poziom jezykowy! Jestem rowniez zdania, ze nie jedziemy do biura, ale znajomosc jezyka powinien sprawdzac germanista, poniewaz niemcy nie znaja swojego jezyka, mowia dialektem, ktorego my na kursie lub z ksiazki sie nie nauczymy, wiec.....

A ja uważam, że znajomość niemieckiego jest podstawowym wyznacznikiem w tej pracy. Wiadomo, że gotować, prasować, sprzątać itd. to umie właściwie każdy. Ale już bezpośrednia opieka nad podopiecznym wymaga znajomości języka. Po pierwsze możemy go zabawiać rozmową, co jest szczególnie ważne, kiedy rodzina mieszka daleko. Po drugie trzeba zrozumieć, co podopieczny chce. Po trzecie jest wiele sytuacji, w których znajomość języka jest niezbędna. Mój dziadek np. każe mi dzwonić po znajomych, żeby czegoś się dowiedzieć, bo sam słabo słyszy i trudno mu jest się przez telefon dogadać - więc już jakość usług jest wyższa, bo mogę to zrobić. Wysyła mnie np. do banku z przelewem, który nie przeszedł, żebym dowiedziała się co jest nie tak i jak ma to dobrze zrobić, do apteki po comiesięczne gratisowe środki dezynfekujące, do lekarza po skierowania i recepty itd. Moje zmienniczki, ktore nie znają dobrze niemieckiego tego nie robią, więc dziadek już musi sam się fatygować. Albo córka często do mnie dzwoni, żeby dowiedzieć się szczegółowo, jak się tata czuje - to jej mogę opowiedzieć. Itd. Więc zakres obowiązków mam już większy, niż zmienniczki. A też nieco denerwuje mnie nawet to, że dziadek czeka z niektórymi rzeczami na mój przyjazd. Mowi "wiesz, jak miałem jej ileś razy tłumaczyć jak to zrobić, a na końcu i tak pokazać, to wolałem poczekać aż ty przyjedziesz". 
18 października 2013 09:23 / 1 osobie podoba się ten post
Angel 76. To prawda, że wielu Niemców mówi dialektem. Ale nas już nie powinno to interesować. Jeśli ja mam do czynienia z taką sytuacją (zjeździłam Niemcy wzdłuż i wszerz) to mówię wprost, że sobie tego nie życzę i proszę o mówienie Hochdeutsch. Fakt, dobra znajomość języka = lepsza jakość usług (ja ostatnio np. sprostowałam całe zamieszanie z receptami w aptece, które de facto dziadki pomieszali albo już też to miałam, potrafię komuś na komputerze po niemiecku napisać)i lepsze pieniążki. Różne sztele się trafiają, ale też jest satysfakcja większa, bo i oni na nas inaczej patrzą. Dziewczyny uczcie się, to ważne.........
18 października 2013 09:25 / 1 osobie podoba się ten post
I jeszcze jedno, z reguły trafia się na rodziny, które płacą więcej za to, żeby opiekunki biegle władały niemieckim. A to oznacza, że mają po prostu kasę.............
18 października 2013 09:35 / 2 osobom podoba się ten post
Znajomość języka , fakt jest bardzo ważna, nie wyobrażam sobie , żeby bez znajomości języka jechac gdziekolwiek do pracy.Nie ważne , czy to opieka, czy inna praca.Jedziesz do kraju ,w którym nie mówią w Twoim ojczystym języku i nie umiesz się w żaden sposób dogadać to chyba coś nie tak. A zawód opiekunki jest szczególny masz kontakt ze starym schorowanym człowiekiem , po co go jeszcze dodatkowo denerwować jak nie wiesz co on od nas chce. A druga sprawa jest tez taka , że równiez bardzo ważnym czynnikiem naszego wynagrodzenia powinnien być stan pacjenta, warunki pracy, nieprzespane noce, brak możliwośći wolnego czasu itd. Ale od tego sa agencje , żeby negocjować z rodzinami warunki płacowe i bytowe.
18 października 2013 10:02
wichurra

A ja uważam, że znajomość niemieckiego jest podstawowym wyznacznikiem w tej pracy. Wiadomo, że gotować, prasować, sprzątać itd. to umie właściwie każdy. Ale już bezpośrednia opieka nad podopiecznym wymaga znajomości języka. Po pierwsze możemy go zabawiać rozmową, co jest szczególnie ważne, kiedy rodzina mieszka daleko. Po drugie trzeba zrozumieć, co podopieczny chce. Po trzecie jest wiele sytuacji, w których znajomość języka jest niezbędna. Mój dziadek np. każe mi dzwonić po znajomych, żeby czegoś się dowiedzieć, bo sam słabo słyszy i trudno mu jest się przez telefon dogadać - więc już jakość usług jest wyższa, bo mogę to zrobić. Wysyła mnie np. do banku z przelewem, który nie przeszedł, żebym dowiedziała się co jest nie tak i jak ma to dobrze zrobić, do apteki po comiesięczne gratisowe środki dezynfekujące, do lekarza po skierowania i recepty itd. Moje zmienniczki, ktore nie znają dobrze niemieckiego tego nie robią, więc dziadek już musi sam się fatygować. Albo córka często do mnie dzwoni, żeby dowiedzieć się szczegółowo, jak się tata czuje - to jej mogę opowiedzieć. Itd. Więc zakres obowiązków mam już większy, niż zmienniczki. A też nieco denerwuje mnie nawet to, że dziadek czeka z niektórymi rzeczami na mój przyjazd. Mowi "wiesz, jak miałem jej ileś razy tłumaczyć jak to zrobić, a na końcu i tak pokazać, to wolałem poczekać aż ty przyjedziesz". 

Nawet nie wspomnialam, ze mamy jezyka nie znac, ale nie powinien byc on brany jako wyznacznik do wysokosci pensji (prosze uwazniej czytac), a jesli wykonujesz wiecej niz (mysle) powinnas, to juz jest Twoja sprawa, bo za te prace co wykonujesz (sugeruje sie Twoim opisem) powinnas miec dodatkowe pieniadze. Pokazalas, ze znasz swietnie jezyk niemiecki i mozesz wiele, to masz - to moje zdanie.
18 października 2013 10:13
U mnie jezyk sprawdza koordynator, niemiec (Niemieccy posrednicy wspolpracuja z moja firma).
18 października 2013 10:27 / 3 osobom podoba się ten post
natka

I jeszcze jedno, z reguły trafia się na rodziny, które płacą więcej za to, żeby opiekunki biegle władały niemieckim. A to oznacza, że mają po prostu kasę.............

Moze po prostu zycza sobie, zeby przyjechala osoba, ktora umie powiedziec wiecej niz Guten Tag ? Przeciez w koncu oddaja w nasze rece kogos bliskiego. Maja kase - gdyby nie mieli, nie placiliby, ale maja i swoje wymagania. Moim zdaniem skonczyly sie czasy, kiedy mozna bylo jechac do jakiejkolwiek pracy bez przynajmniej komunikatywnego jezyka.
18 października 2013 12:56 / 1 osobie podoba się ten post
Angel76

Nawet nie wspomnialam, ze mamy jezyka nie znac, ale nie powinien byc on brany jako wyznacznik do wysokosci pensji (prosze uwazniej czytac), a jesli wykonujesz wiecej niz (mysle) powinnas, to juz jest Twoja sprawa, bo za te prace co wykonujesz (sugeruje sie Twoim opisem) powinnas miec dodatkowe pieniadze. Pokazalas, ze znasz swietnie jezyk niemiecki i mozesz wiele, to masz - to moje zdanie.

A co powinno być brane? Czynności typowo pielęgniarskich nie możemy i tak wykonywać. I jak już napisałam, i bodajże Natka wyżej też - znając język można dużo załatwić dla podopoiecznego i go w tym wyręczyć, więc jakość usług jest większa. Jak ktoś tylko na poziomie podstawowym zna język, to raczej np. sprawy w banku nie załatwi. 
Rozumiem, że doświadczenie jest też bardzo ważne, jakieś dodatkowe umiejętności, np. fizjoterapeutyczne, czy bycie pielęgniarką. No ale obok tych rzeczy za język też powinno się płacić. Bo to gwarantuje wyższą jakość usług. 
18 października 2013 13:22 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

A co powinno być brane? Czynności typowo pielęgniarskich nie możemy i tak wykonywać. I jak już napisałam, i bodajże Natka wyżej też - znając język można dużo załatwić dla podopoiecznego i go w tym wyręczyć, więc jakość usług jest większa. Jak ktoś tylko na poziomie podstawowym zna język, to raczej np. sprawy w banku nie załatwi. 
Rozumiem, że doświadczenie jest też bardzo ważne, jakieś dodatkowe umiejętności, np. fizjoterapeutyczne, czy bycie pielęgniarką. No ale obok tych rzeczy za język też powinno się płacić. Bo to gwarantuje wyższą jakość usług. 

No nie.... my sie po prostu nie rozumiemy. Moge na koniec dodac, ze najwidoczniej nie powinnas byc opiekunka, tylko sekretarka. Moi PDP sa zazwyczaj lezacy, w pampersach, z ogromna demencja wiec co ja mam im w banku zalatwic? 
18 października 2013 13:28 / 1 osobie podoba się ten post
A dlatego masz takich podopiecznych, bo najwidoczniej nie znasz dobrze niemieckiego. No chyba, że lubisz takich podopiecznych. Jeżeli ktoś zna język, to ma większy wybór ofert i to takich, gdzie podopieczny jest w dobrym stanie i wtedy już można coś do niego załatwiać. No ale nawet do człowieka leżącego też chyba można coś załatwiać - umawiac wizyty lekarskie np. Nie wiem, bo nie mam i nie miałam takiego przypadku.
A na sekretarkę i owszem - pewnie też bym się nadawała.
18 października 2013 13:30
wichurra

A dlatego masz takich podopiecznych, bo najwidoczniej nie znasz dobrze niemieckiego. No chyba, że lubisz takich podopiecznych. Jeżeli ktoś zna język, to ma większy wybór ofert i to takich, gdzie podopieczny jest w dobrym stanie i wtedy już można coś do niego załatwiać. No ale nawet do człowieka leżącego też chyba można coś załatwiać - umawiac wizyty lekarskie np. Nie wiem, bo nie mam i nie miałam takiego przypadku.
A na sekretarkę i owszem - pewnie też bym się nadawała.

Brak mi slow..... Co Ty z tym zalatwianiem? Kazdy ma tak jak wspomnialas podopiecznych jakich lubi, ale mnie przynajmniej szanuja, nikt sie ze mnie nie nabija, a jesli chodzi o jezyk, zaskoczylabym Ciebie
18 października 2013 13:37
Ja to z tym załatwianiem, bo w mojej pracy mam właściwie codziennie sytuacje, kiedy muszę coś się dla dziadka dowiedzieć, coś się zapytać, coś komuś przekazać. I mam prawo żądać za to więcej pieniędzy niż ktoś, kto tego nie umie zrobić. Opiekunka jest w końcu nie tylko od tego żeby gotować, prać i sprzątać, ale żeby i ułatwiać podopiecznemu życie.
I proszę nie sugerować, że mnie nie szanują i się ze mnie śmieją.
18 października 2013 13:45 / 2 osobom podoba się ten post
Przeciez sama pisalas wczesniej, ze dziadek, ze tamto.......! Sama sobie tego nie wymyslilam, a jesli chodzi i zakres obowiazkow, ze pomoc przy PDP, sprzatanie i te inne - poczytaj ogloszenia, tylko do takiej pracy potrzebuja, czy firmy pisza : poszukujemy opiekunki jako sekretarki? Nie, takich ogloszen nie widzialam. A, jezeli masz prawo miec wiecej, bo robisz wiecej, to znow nie doczytujesz moich postow.....napisalam wyraznie, ze powinnas miec wiecej za to "zalatwianie", wierz mi, kibicuje Ci w tym.
Mialam, w sumiem mam stele gdzie trzeba jechac z PDP na dializy do szpitalu 3 razy w tygodniu i co kontakt z lekarzem, kontak z pielegniarkami.... Ale mi to wielkie halo.
18 października 2013 13:46 / 2 osobom podoba się ten post
Ja uwazam ze macie troche racji ale nie do konca ja znam slabo jezyk i nie prawda ze jedzie sie do jakiejs gorszej rodziny ja wichura mam teraz taka rodzine ktora wymienialas do banku chodze ale babcia wczesniej dzwoni i wszystko umawia do lekarza tez wiec przedstawic sie czy powiedziec ze odaje jakis dokument w banku ,albo odebrac recepty czy w sklepie zalatwic jakies wyszukane zakupy mam to na porzadku dziennym ...i powiem Ci ze to nic trudnego mozna wykuc na pamiec pozatym w koncie babci nie bede patrzec ani nie dadza sobie nic tam podpatrzec tajemnica .. A zalatwic cos dla podopiecznego tez mysle ze nie problem ja nawet jak by mie nie zrozumieli to wracam do domu i studiuje zdania az nastepnym razem mie zrozumieja Chodze nawet do sklepu buty kupowac dodam ze nie do marketu wiec i tu trzeba sie wykazac .Pozatym ostatnim razem mialam babcie konajaca i z lekarzem byl mus sie dogadac i tu poswiadczeniem jest opinia prawda A co do firmy Helper juz kiedys pisalam olewaja nas i dziwi mie tylko fakt ze dalej tak robia