Z Maliną robiłyśmy naleśniki ze szparagami. Jak się okazało kupiłam nieobrane, a następnym razem mam kupić już gotowe w opakowaniu. Ok. Zaskoczyła mnie totalnie- jak na jej zwykły obiad zjadła ogromną ilość- cały naleśnik i 6 szparagów. Znaczy lubi, nawet bardzo. No to szukam przepisów, bo kilograma na raz nie zjemy, a te, co kazała kupić tak są zapakowane. I do końca sezonu szparagi wchodzą do menu:-)
