Niepełnoletnie dziecko samo w domu

09 czerwca 2013 23:08
Joasia masz rację u notariusza kiedyś załatwiałam takie pełnomocnictwo...
09 czerwca 2013 23:10
zosia_samosia

Oczywiscie ze ,zdarzaja sie takie sytuacje.Najpierw porozmawialam z wychowawczynia w szkole,prosilam o natychmiastowy kontakt jak cos zauwazy. Zostawilam syna samego w domu, w wieku 16 lat.Zdal mature ,obronil prace zawodowa(technika) i poszedl na studia.(trzeci rok).Piszesz ze ,znasz swojego syna ??,chyba nie do konca znamy siebie samych.Nie bylo u mnie w domu zadnych przesiadowek ale,na klatce schodowej czasmi bylo za glosno.Sasiedzi poinformowali mnie uprzejmie.Po romowie z synem-Czy mam wracac ?czy "wycieczki "skoncza sie ?-odpowiedz byskawiczna -nigdy wiecej.Zaznaczam ze ,bylam b.surowa i wymagajaca matka.Dlatego zawsze pisalam i pisze- to boli ze,nie jestesmy z naszymi dziecmi.

Tylko wychowawczyni w szkole ma obowiązek od razu powiadomić o takiej sytuacji pedagoga szkolnego i dyrektora. A oni wiadomo, że powiadomią instancje wyższe. 
Zwłaszcza ostatnio temat "eurosierot" zrobił się w szkołach modny - robione są listy takich dzieci i nie wiem co dalej się z tymi listami dzieje, ale po coś chyba są robione. 
09 czerwca 2013 23:15
wichurra

Tylko wychowawczyni w szkole ma obowiązek od razu powiadomić o takiej sytuacji pedagoga szkolnego i dyrektora. A oni wiadomo, że powiadomią instancje wyższe. 
Zwłaszcza ostatnio temat "eurosierot" zrobił się w szkołach modny - robione są listy takich dzieci i nie wiem co dalej się z tymi listami dzieje, ale po coś chyba są robione. 

Nie robmy z igly widly.Oczywiscie ze,wszystko zalezy od wspolnego zaufania.Wychowawczyni mojego syna byla i jest naparwde ,naprawde wspanialym Pedagogiem(-napisalam specjalnie z duzej litery,stara szkola ).
09 czerwca 2013 23:16
Ale tego Pedagoga obowiązują też przepisy, procedury - nikt się nie będzie narażał. Poza tym właśnie dla dobra dziecka prawdziwy Pedagog powinien to zgłosić. Kilka lat temu nie był jeszcze temat eurosierot wałkowany, więc pewnie dlatego wychowawczyni Twojego syna tego nie zgłosiła. 
09 czerwca 2013 23:16
Tak kosztuje niedużo ... Ja kopię dałam do szkoły a oryginał został w domu dla mamy i bez tego się nie rusza... a zawsze masz jakieś zabezpieczenie i niech ktoś dorosły codziennie do niego zagląda....
09 czerwca 2013 23:22
Meg80 - wychowałam dwoch synów i powiem Ci, że zrobisz życiowy błąd i będziesz płakać z tego powodu.
09 czerwca 2013 23:23
wichurra

Ale tego Pedagoga obowiązują też przepisy, procedury - nikt się nie będzie narażał. Poza tym właśnie dla dobra dziecka prawdziwy Pedagog powinien to zgłosić. Kilka lat temu nie był jeszcze temat eurosierot wałkowany, więc pewnie dlatego wychowawczyni Twojego syna tego nie zgłosiła. 

 .Przepisy i procedury obejmuja dwie strony.Pedagog jest dla ucznia a nie uczen dla pedagoga .Nie" podejmuje" wiecej tematu .Boli ,bardzo boli ze,zostawimy swoje dzieci.Pozdrawiam.
09 czerwca 2013 23:28
Racja lepiej się zabezpieczyć na zapas , niż pracować w nerwach ....
09 czerwca 2013 23:28
No - obejmują dwie strony i obowiązkiem rodzica jest być z dzieckiem, a nie zostawiać je samo na taki okres czasu. I co to ma być, że pedagog jest dla ucznia, a nie odwrotnie? Chyba jak się krzywda dziecku dzieje, to obowiązkiem jest reagować, czy ja coś źle rozumuję?
09 czerwca 2013 23:29
Benita

Meg80 - wychowałam dwoch synów i powiem Ci, że zrobisz życiowy błąd i będziesz płakać z tego powodu.

O rety:)sprobowac trzeba wszystkiego w zyciu a Niemcy to nie koniec swiata,tylko "rzut beretem"od Polski,zawsze mozna wrocic do domu,nikt nikogo nie wiezi:)
09 czerwca 2013 23:46
Kobietki ... ja wyjeżdżałam do pracy i tez zostawiłam dziecko ... Jak jest z pracą w PL każdy z nas wie, a jako samotna matka miałam możliwość głodować z dzieckiem albo wyjechać... w tym czasie pomagali mi rodzice bo niestety z alimentów utrzymać dziecka się nie dało... Ten kto nie miał takich problemów nie zrozumie i nie zrozumie ktoś kto nie ma dzieci... Ale wzięłam się za to:poszłam do notariusza z moją mamą spisaliśmy pełnomocnictwo, kopie dostarczyłam tam gdzie trzeba było ( lekarz rodzinny i przede wszystkim szkoła)i przede wszystkim umówiłam się na rozmowę w szkole z p. Dyrektor i p.Pedagog przedstawiłam sprawę i dostarczyłam pełnomocnictwo... Dziecko naturalnie zostało wciągnięte na listę eurosierot ( potrzebne do statystyk)Wiem,że jest ciężko zostawiać dziecko... zaraz mnie zakrzyczycie,że zrobiłam błąd bo ... ale jak to napisała kiedyś Dorotea miłością dziecka nie nakarmię a żyć wiecznie na garnuszku rodziców jest upokażające, więc jak nie ma się wyjścia trzeba coś robić... a samotnej matce pracę znależć jest bardzo trudno :(:(
09 czerwca 2013 23:52 / 1 osobie podoba się ten post
Meg80- znalazłam taki przepis

Kodeks Karny
Art. 210. § 1. Kto wbrew obowiązkowi troszczenia się o małoletniego poniżej lat 15 albo o osobę nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny osobę tę porzuca,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Meg80 - proponuje notarialne ustanowienie czasowego opiekuna prawnego/mamę/jako osobę,która będzie w czasie Twojej nieobecnosci odpowiadała za syna i miała prawo podejmowac decyzje w Twoim zastępstwie.Najlepiej by było gdybys zadzwoniła do sądu dla nieletnich,nakresliła problem i zapytała jak postąpic ,żeby było zgodnie z prawem.

Opiekunkowo kochane -nie można z góry zakładac ,że nasze pociechy wykorzystaja wolną chatę i zaczna chlać ,ćpać i imprezować.Meg na pewno zna swoje dziecko i wyjazd przegadała.Trzeba dziecku dać tę szansę i pozwolić by mogło pokazać ,ze okazane zaufanie procentuje pozytywnie!16-latek jeśli trzeba potrafi być naprawdę odpowiedzialny:)
10 czerwca 2013 00:07
Joasia

Kobietki ... ja wyjeżdżałam do pracy i tez zostawiłam dziecko ... Jak jest z pracą w PL każdy z nas wie, a jako samotna matka miałam możliwość głodować z dzieckiem albo wyjechać... w tym czasie pomagali mi rodzice bo niestety z alimentów utrzymać dziecka się nie dało... Ten kto nie miał takich problemów nie zrozumie i nie zrozumie ktoś kto nie ma dzieci... Ale wzięłam się za to:poszłam do notariusza z moją mamą spisaliśmy pełnomocnictwo, kopie dostarczyłam tam gdzie trzeba było ( lekarz rodzinny i przede wszystkim szkoła)i przede wszystkim umówiłam się na rozmowę w szkole z p. Dyrektor i p.Pedagog przedstawiłam sprawę i dostarczyłam pełnomocnictwo... Dziecko naturalnie zostało wciągnięte na listę eurosierot ( potrzebne do statystyk)Wiem,że jest ciężko zostawiać dziecko... zaraz mnie zakrzyczycie,że zrobiłam błąd bo ... ale jak to napisała kiedyś Dorotea miłością dziecka nie nakarmię a żyć wiecznie na garnuszku rodziców jest upokażające, więc jak nie ma się wyjścia trzeba coś robić... a samotnej matce pracę znależć jest bardzo trudno :(:(

Nie zrobilas zadnego"bledu"pozostawiajac syna,aczkolwiek nie wiem w jakim byl wieku i znam to z wlasnego doswiadczenia ale nie za bardzo chce to roztrzasac na forum.Relacje z dzieckiem buduje sie od malego,od chwili narodzin i wydaje mi sie,ze gdy zostawi sie np 16 latka w Polsce i wyjezdza do pracy do De,to swiat sie nie zawali i zwyczajnie wtedy wychodzi jakimi bylismy rodzicami przez poprzednie lata i jak wychowalismy tego mlodego ludzika i wkurza mnie jesli ktos twierdzi,ze wyjechalam czy wyjechalem a synowi czy corce odbilo w tym czasie i to jego czy jej wina...Ja mysle,ze gdyby tak sie stalo,to byloby to spowodowane moim zaniedbaniem w ktoryms etapie wychowania niz wina tego nastolatka czy nastolatki.Co do zostawiania niepelnoletnich dzieci samych w domu na okres wyjazdow,to jestem przeciwniczka chociazby ze wzgledu na prawo polskie.Lepiej poszukac opiekuna na ten czas,spokojniejsza glowka wtedy jest w pracy:)
10 czerwca 2013 00:38 / 2 osobom podoba się ten post
Andrea - ja stosowałam dość extremalną metodę wychowawczą pozwalałam na wiele rzeczy ,na które moje kolezanki nie pozwalały i moje dzieci nie korzystały z tego pozwolenia ,bo jak wolno wszystko to jaka to atrakcja:) -z córka miałam szkolne kłopoty w gimnazjum ,przez chwilę ale poza tym nic:) Zostawiałam je same na 2 tyg i jechałam na urlop i nic się nie działo.Nie sprowadzały nikogo,brudem nie zarastały ,z głodu nie umarły:)Dziś to dwoje fajnych,dorosłych ,poukładanych ludzi:)Moja matka zabraniała mi i siostrze wszystkiego co nie tylko -wcale to dobre nie było choć nie rozrabiałysmy. Nie mozna wszystkich nastolatków wsadzac do jednego wora!Ile jest dzieciaków,niby pilnowanych czy nawet chowanych pod przysłowiowym kloszem a kłopoty są kolosalne.Ogladałam dziś "Salę samobójców" i uważam ,że to jest film własnie dla nas-rodziców!!!!Dziecko niby w pokoju obok a rodzice nic kompletnie o nim nie wiedzą!!!!Uważam,że kluczem do sukcesu wychowawczego jest rozmowa-zawsze kiedy dziecko tego potrzebuje!brak tematów tabu,znalezienie czasu dla dziecka nawet jesli "pada sie na dziób",to naprawde daje efekty.Spora część rodziców mysli ,ze jak zapyta co w szkole lub jak do tej szkoły nie wzywaja to jest ok.A tak często niestety nie jest.W razie problemów okazuje sie że nic o naszym dziecku nie wiemy,nie znamy jego znajomych,zainteresowań,poglądów...Więc rozmawiajmy ,jak najwiecej bo za moment nasz słodki maluch stanie sie nastolatkiem ,za następną dorośnie i już nie będzie nas potrzebował...
10 czerwca 2013 07:18 / 2 osobom podoba się ten post
Kasia, zgadzam się z Tobą w 100%. Dla dziecka trzeba mieć czas. Trzeba być dostępnym zawsze, gdy dziecko tego potrzebuje, a nie wtedy, gdy znajdziemy na to czas. Pewna pani psycholog kiedyś powiedziała, że nastolatek - chłopak, to takie stworzenie, które w jednej sekundzie z euforii chodzi po ścianach, w następnej sekundzie gotów utopić się w misce klozetowej. Jest też bardzo wyczulone na to, jak bardzo jest dla bliskich ważny. Za dużo tragedii widziałam, żebym sama odważyła się ryzykować. Wysłać dziecko na wakacje, a samej do pracy - to tak. Inaczej zdecydowanie - NIE.