Kiedy ponad 20 lat temu przyjechałam do Niemiec,okazało się,że zamieszkamy w pensjonacie w miejscowości uzdrowiskowej.Był to tzw.:Heim.Czyli obóz!
Kilka dni temu,ten pensjonat jeszcze funkcjonował - jako "prawdziwy " pensjonat,w kuchni były jeszcze przyprawy,w barku piwo do lania z kurka,był kryty basen,sauna itd...
A tu zjechała się cała wschodnia Europa - Rumuni,Czesi,Ruskie,Polacy,Węgrzy,Jakieś inne nacje.I wszyscy z całym dobytkiem,z małymi dziećmi,psami,100-letnimi babuszkami,wszami,pchłami i czym tam jeszcze...
Każda rodzina,bez wzglądu na stan "zasobów osobowych",dostała jeden pokój z łazienką.
Ciąg dalszy,niestety - nastąpi(ł)!