Takich zdziwień jest dużo.W większości nie myją się wieczorem.Jedzą na śniadanie na słodko i bardzo się dziwią ,że ja mam na kanapce wędlinę ,czy pomidor.Nigdy nie zużywają papieru toaletowego do końca.Małe rolki odkładają i zakładają nowe.Przesadnie oszczędni na jedzeniu.Np jeden pierożek zalany rosołkiem w proszku i to jest cały obiad,albo z tego co zostało na talerzu PDP to najlepiej ugotować na drugi dzień zupę itd itp
To co napisałam na pewno nie jest w kazdym domu , ale z takim zachowaniem się spotkałam w niektórych rodzinach.
Ja na początku tez byłam zdziwiona, ale w druga stronę z tym myciem.
Poczytałam Was i już się bałam PDP w którego będę musiała wmuszać mycie.
A tu ZONK. Prysznicują się oboje rano i wieczorem,
na szczęście Omcia jeszcze sama, ja tylko waruję na krześle obok łazienki z e-bookiem w ręku.
Trwa to w jej wykonaniu ze 40 min, ale stwierdziliśmy z Opcią, ze dopóki czuje się na siłach,
nie będziemy jej tego odbierać.
Omcia po kazdym jedzeniu leci myć protezki,
ciuchy łącznie z bielizną i skarpetkami codziennie u obydwóch świeże.
Jakieś czyścioszki mi się trafiły.
Dobrze, ze pranie tego wszystkiego to robota putzfrau ha..ha...