Super, dzięki za podpowiedź z tym pajacykiem, dziś już go pokazałam córce podopiecznej i ma taki zamówić. Babcię mam super przesympatyczną i nie mam z nią żadnych problemów oprócz tego jednego. Kiedy przyjechałam do niej była bardzo słaba i ledwo chodziła,zdarzało się że wstała w nocy ale sporadycznie. Od dwóch tygodni wstaję w nocy od 4 do 7 razy, kiedy tylko usłyszę że idzie do łazienki. Fizycznie mam wrażenie babcia jest teraz dużo silniejsza, zresztą córka tez tak mówi. Wstaje w nocy, czasami zdąży do toalety, czasami nie, ale to i tak nie ma znaczenia, bo później już się nie ubiera i rano wszystko do prania i czyszczenie toalety. Dlatego wstaję w nocy, choć nie mam tego w umowie i nie muszę tego robić. Robię tak ponieważ rodzina jest bardzo w porządku i nie wymagają ode mnie żebym udawała że pracuję. Jak mam ochotę pracuję a jak nie to cały dzień mogę nic nie robić, oczywiście babci zaniedbywać nie mogę. Kiedy więc jestem zmęczona to mogę odespać w dzień, póki nikt nie wymaga ode mnie żebym w dzień funkcjonowała na najwyższych obrotach, uważam że jest ok, bo mam naprawdę mało obowiązków w dzień. Wiele moich obowiązków wypełnia córka, bo tak chce. Niestety babcia rozkręca się coraz bardziej. W sobotę miałam dzień wolny i na szczęście nie stało się to na moim dyżurze. Babcia przewróciła się w łazience i do tego potłukła protezę zębową. Od kilku dni obie obmyślamy co by tu zrobić, żeby uniknąć takich sytuacji w przyszłości. Babcia ma blokowane łóżko i prawdopodobnie skończy w pajacyku z podniesioną poręczą. Myślicie że to dobry pomysł z tą poręczą?