Ja też nie mogę. Mam 50 euro i na wszystko, co kupuję do domu muszę mieć rachunki, córka się potem z tego rozlicza. Nawet, jak wspomniałam, głupio mi jakieś owoce kupić, soki czy słodycze, których dziadek nie może - wszystko finansuję sama. Ręczniki są, kosmetyki mam swoje, tzn. mogłabym niby używać mydła czy szamponu, które kupuję dla dziadka, lecz to te najtańsze, aldikowskie, no a ja jednak jestem baba i muszę o siebie dbać :)
Nikt mi nie patrzy na ręce, ale zawsze głupio się czuję na tych zakupach z córką, bo kupuję czasem rzeczy pod siebie, dziadek też to je, ale nie moja wina, że nie cierpię leberkaese, a dziadkowi już egal, czy zje frikadelle czy to mortadelowate paskudztwo. Ostatnio córka mi zwróciła uwagę, że za dużo tej domowej marmolady używam, którą ona przygotowuje i jest w piwnicy odstawiona część dla dziadka. Hmmm... No było mi znowu głupio, ale to już cokolwiek przesada, ostatecznie piekę i robię dziadkowi jakieś desery, nie używam jej tylko do śniadań, jak mój zmiennik.
Kaya w tym tygodniu w Edece Ritter Sporty w promocji ! 69 centów, biała z całymi orzechami rządzi ! Chyba się dziś nie powstrzymam :D