A ja mam pytanie do osób które wyjeżdżają na umowach o pracę. Jak macie rozliczany urlop. Bo ja dzisiaj dostałam z agencji pieniądze za urlop niewykorzystany , ale takie trochę smieszne. Za niewykorzystany urlop wg kodeksu pracy to chyba należy się ekwiwalent urlopowy a nie jakas jałmużna.No chyba że się mylę.Może jest tu jakaś obeznana koleżanka?
mam 36 lat. W PL przepracowalam w zawodzie 10lat, potem przerwa , potem 7 mies byly odprowadzane skladki potem dluga przerwa- zdobywalam 'doswiadczenie zawodowe' bo firma wymagala. nie placilam skladek, a pienadze na czarno nie byly na tyle duze by samej zalozyc dzialalnosc. od czerwca ub.roku az do teraz przez 15 mies pracuje w niewolniczej firmie (ktorej nazwy tu nie wymienie)(minimalne skladki emeryt-rent) W Polsce nie pobieralam ani nie pobieram zadnych swiadczen (mam na mysli popularnie zwanej "kuroniowki") Wiem ze w przypadku legalnego zatrudnienia w Niemczech musze miec minimum 5lat przepracowanych lat w Polsce. A do emerytury przeciez czas legalnej pracy a przede wszystkim odprowadzone skladki rent. beda sie liczyc. Jak to jest? Naprawde nie wiem. w koncu jestesmy w Unii.
Nie chce wam tu dac do zrozumienia , ze taka ze mnie "niedojda zyciowa". (choc w tym temacie sa rzeczywiscie bystrzejsi). Grdzies wyczytalam, ze teraz nie patrzy sie juz na ilosc przepracowanych lat, tylko na wiek emerytalny i na to, ile sie uzbieralo do emerytalnego mieszka. Wiec w takim razie to, ze ten okres bedzie "poszatkowany"- to niewazne. Wazne ze i ile Niemcy odprowadzaja . i potem z tego bede dostawac emeryture. z tego i z tego co przepracowalam w Polsce. i moze sie okazac ze za krotki okres pracy w DE dostane wiecej niz za te 10lat+7mies+15mies razem.
Marsz do regulaminu, bo następnym razem pokasuję wszystko. Moderator