Na jak długo zwykle wyjeżdżacie na stelle?

15 stycznia 2014 17:33
poza tym czy mycie podlogi scieranie kurzu to tak duzo ?mycie okien przez ktore swiata nie bylo widziec,pranie firan i sciganie pajeczyn mam za soba
17 stycznia 2014 19:24 / 4 osobom podoba się ten post
Witam wszystkich jestem tu nowa ale pomyśłałam sobie ze odniosę sie do pytania jak długo można pracować albo raczej jak długo powinno się pracowac  na danej tak zwanej stelli.Uwazam że dla zdrowia psychicznego i fizycznego maks. powinno sie być 2 mc.Wiem to nie zbyt opłacalne,ale zdrowie nasze ważniejsze,chyba że miejsce jest naprawde że tak napisze dobre wtedy można się pokusic o dłuzszy pobyt.
 
Pozdrawiam
17 stycznia 2014 19:29 / 2 osobom podoba się ten post
elzbietaa

Witam wszystkich jestem tu nowa ale pomyśłałam sobie ze odniosę sie do pytania jak długo można pracować albo raczej jak długo powinno się pracowac  na danej tak zwanej stelli.Uwazam że dla zdrowia psychicznego i fizycznego maks. powinno sie być 2 mc.Wiem to nie zbyt opłacalne,ale zdrowie nasze ważniejsze,chyba że miejsce jest naprawde że tak napisze dobre wtedy można się pokusic o dłuzszy pobyt.
 
Pozdrawiam

Witam, na trudnej posadzie  nie da się dłużej pracować, ja mam teraz "lekką" to może 4 miesiące:) Pozdrawiam
17 stycznia 2014 19:35 / 1 osobie podoba się ten post
elzbietaa

Witam wszystkich jestem tu nowa ale pomyśłałam sobie ze odniosę sie do pytania jak długo można pracować albo raczej jak długo powinno się pracowac  na danej tak zwanej stelli.Uwazam że dla zdrowia psychicznego i fizycznego maks. powinno sie być 2 mc.Wiem to nie zbyt opłacalne,ale zdrowie nasze ważniejsze,chyba że miejsce jest naprawde że tak napisze dobre wtedy można się pokusic o dłuzszy pobyt.
 
Pozdrawiam

Dlaczego niby 2 m-ce nie oplacalne? Wszystko zalezy jak kto zyje i ile ewent. dlugow ma do splacenia czy innych zobowiazan. Ja jezdze wlasnie na max. 2 m-ce, wiecej nie chce i nie wyrabiam psychicznie odcieta od normalnego zycia.
17 stycznia 2014 19:37 / 1 osobie podoba się ten post
elzbietaa

Witam wszystkich jestem tu nowa ale pomyśłałam sobie ze odniosę sie do pytania jak długo można pracować albo raczej jak długo powinno się pracowac  na danej tak zwanej stelli.Uwazam że dla zdrowia psychicznego i fizycznego maks. powinno sie być 2 mc.Wiem to nie zbyt opłacalne,ale zdrowie nasze ważniejsze,chyba że miejsce jest naprawde że tak napisze dobre wtedy można się pokusic o dłuzszy pobyt.
 
Pozdrawiam

Witaj - sympatyczna dziewczyno - kazda i kazdy pracuje wg potrzeb i wytrzymalosci.Ja zaczełam od 10 mcy potem 1 mc w domu.Ciezko było ale tak sobie załozyłam i musiałam wytrzymac.Potrzeby były wtedy duze dwoch chlopakow uczacych się.Teraz tez sie wybieram na 4 mce.Jak zdrowie dopisze to sprostam.Powodzenia.
 
17 stycznia 2014 20:02
elzbietaa

Witam wszystkich jestem tu nowa ale pomyśłałam sobie ze odniosę sie do pytania jak długo można pracować albo raczej jak długo powinno się pracowac  na danej tak zwanej stelli.Uwazam że dla zdrowia psychicznego i fizycznego maks. powinno sie być 2 mc.Wiem to nie zbyt opłacalne,ale zdrowie nasze ważniejsze,chyba że miejsce jest naprawde że tak napisze dobre wtedy można się pokusic o dłuzszy pobyt.
 
Pozdrawiam

Zgadzam się z Tobą w 100%. Ja bym też nie wytrzymała dłużej.Zwłąszcza pod względem psychicznym.Ja jeżdżę na 2 miesiące i ta końcówka jest dla mnie już dobijająca psychicznie. Jak wracam do domu to tak jak bym z buszu jakiegoś wróciła.
17 stycznia 2014 20:20 / 2 osobom podoba się ten post
To zalezy od potrzeb,ja "musze" jeszcze jakis rok wyjezdzac na 3-mce i 1 -mc przerwy. Nie mowie,ze jest mi lekko,ale jak rodzina w miare w porzadku to idzie wytrzymac te 3-miechy.Niedociagniecia zawsze sa jakies-lecz nie takie powazne. W czasie 3- miesiecznego pobytu tutaj zawsze mam kupione jakies "swieze" ksiazki,juz sie uzbierala pokazna biblioteczka.Laptop ,ktorego uzywam to taki maly szantaz ze strony syna,ze jak zostane z Babciunia do konca jej dni-to laptop jest moj.Wiem,ze to nic wielkiego ale staraja sie ,zebym miala zajecie,rozrywke,bo bez tego mozna naprawde sfiksowac,bo 24 godz. tylko z demencyjna PDP,jest nie tyle ciezka fizycznie praca ile psychiczna. Nie wiem jak dlugo,ale na razie wytrzymuje choc b. tesknie-przeciez ja tez mam jakies uczucia, takie jest zycie za wszystko placimy eeeeeh....
18 stycznia 2014 08:14
Zgadzam sie za Ania37, Opiekunka powinna tylko ogarniac mieszkanie jak babcia cos rozlala czy odkurzac 1,2 razy w tygodniu ale nie jakies wielkie porzadki. Jesli dla samej siebie - to pucuj tylko swoj Pokoj , Aneczka29.

*
Elzbieta , teskni sie . Niedaleko mnie 2 Polki-Opiekunki u jednej babci zmieniaja sie co 3 miesiace, ale jak rozmawialam z ta jedna to ona juz nie wyrabia i miala rozmawiac zeby od tego roku byly zmiany co 2miesiace. Starsznie smutna chodzi , teskni, placze mimo ze juz jezdzi do opieki 8 lat to nadal ma problemy z tesknota szczegolnie na dluzszych "delegacjach". Mam nadzieje ze sie dogadaja - i beda co 2 miesiace zjezdzac. ta druga opiekunka by sie zgodzila, gorzej z rodzina , bo czesciej koszta podrozy beda pokrywac, wiadomo.
18 stycznia 2014 12:18
No właśnie,ten zwrot kosztów podróży jest hamulcem częstszych zmian dość często.Ale badzmy szczerzy,gdyby mi tak bardzo na tym zależało,to byłabym w stanie zapłacić czasami z własnej kieszeni za dojazd.Wszystko zazwyczaj da się rozwiązać.Gdyby tak zaproponować,ze w jedna strone zwracają koszty,a w druga płacimy same,to i opór by zelżał. Tyle tylko,ze tutaj nie tylko o finanse chodzi.Ci starsi ludzie na ogół żle znoszą zmiany,dlatego też rodziny wolą dłuższe pobyty.
18 stycznia 2014 12:26
powiem Ci szczerze ze jezeli rodzinie zalezy aby opiekunki byly caly czas te same i to na krotsze pobyty sie zgodza mam przyklad na tym miejscu co jestem ... jestem 2 raz tutaj 1 to bylo 5 tyg bo stala opiekunka po 2 m-cznym pobycie chciala jechac do domu na urlop,w tej chwili jestem na 4 tyg,pozniej sie bedziemy zmieniac co 6 mimo iz w umowie maja 2-2 m-ce a dlaczego?(ja sie nie zgodzilam 2-2 bo pracuje max na 6 tyg) dlatego ze za kazdym razem jak zmienniczka jechala na urlop pzyjezdzal ktos inni w wiekszosci nie byli zadowoleni i nikt juz 2 raz nie przyjechal......
19 stycznia 2014 13:25
Witam Was ciepltko, jestem na forum nowa i mam problem.Chodzi o zjazdy do domu. Nie wchodzi w rachubę zmiana bo Babcia sobie nawet nie chce słyszeć - i tak byłam od 21 pazdziernika do 21 grudnia z przerwa 16 dniową i jestem znowu nie wiem do kiedy.Dzwoniłam do firmy to każaą dogadywac się z rodziną.Moim marzeniem jest być co najmniej miesiąc w domu a wiem,że to nie przejdzie.Boje sie im postawic bo Babcia super, roboty mało, jest chodząca potrzeba tylko ugotować i towarzyszyć i szkoda stracić taką stellę.Już sie boję napomknąć o zjezdzie w marcu. pomocy:)
19 stycznia 2014 13:32
michalina

Witam Was ciepltko, jestem na forum nowa i mam problem.Chodzi o zjazdy do domu. Nie wchodzi w rachubę zmiana bo Babcia sobie nawet nie chce słyszeć - i tak byłam od 21 pazdziernika do 21 grudnia z przerwa 16 dniową i jestem znowu nie wiem do kiedy.Dzwoniłam do firmy to każaą dogadywac się z rodziną.Moim marzeniem jest być co najmniej miesiąc w domu a wiem,że to nie przejdzie.Boje sie im postawic bo Babcia super, roboty mało, jest chodząca potrzeba tylko ugotować i towarzyszyć i szkoda stracić taką stellę.Już sie boję napomknąć o zjezdzie w marcu. pomocy:)

witaj no nie wierze co to za firma? nie ustalalas od poczatku dlugosci pobytu?
19 stycznia 2014 13:36
michalina

Witam Was ciepltko, jestem na forum nowa i mam problem.Chodzi o zjazdy do domu. Nie wchodzi w rachubę zmiana bo Babcia sobie nawet nie chce słyszeć - i tak byłam od 21 pazdziernika do 21 grudnia z przerwa 16 dniową i jestem znowu nie wiem do kiedy.Dzwoniłam do firmy to każaą dogadywac się z rodziną.Moim marzeniem jest być co najmniej miesiąc w domu a wiem,że to nie przejdzie.Boje sie im postawic bo Babcia super, roboty mało, jest chodząca potrzeba tylko ugotować i towarzyszyć i szkoda stracić taką stellę.Już sie boję napomknąć o zjezdzie w marcu. pomocy:)

musisz porozmawiac z babcią,ze tesknisz za domem ale napewno wrocisz bo jest wspaniała podopieczną :)  chyba
19 stycznia 2014 13:36 / 2 osobom podoba się ten post
michalina

Witam Was ciepltko, jestem na forum nowa i mam problem.Chodzi o zjazdy do domu. Nie wchodzi w rachubę zmiana bo Babcia sobie nawet nie chce słyszeć - i tak byłam od 21 pazdziernika do 21 grudnia z przerwa 16 dniową i jestem znowu nie wiem do kiedy.Dzwoniłam do firmy to każaą dogadywac się z rodziną.Moim marzeniem jest być co najmniej miesiąc w domu a wiem,że to nie przejdzie.Boje sie im postawic bo Babcia super, roboty mało, jest chodząca potrzeba tylko ugotować i towarzyszyć i szkoda stracić taką stellę.Już sie boję napomknąć o zjezdzie w marcu. pomocy:)

No nie wygłupiaj się !!! Kobieto !!! Jak chcesz, to na własne żądanie możesz się zajechać. Tylko nie mów potem, że wredni Niemcy Cię wykończyli ;-)))  Firma powinna Ci podesłać podmianę tak jak chcesz. Chyba nie powinni miec kłopotów, tym bardziej że są babeczki, którym odpowiada wyskoczyć parę razy na krótko, trochę dorobić. I są takie, które ciagną dłużej.  Kwestia dopasowania. Ale agencji jest wygodniej wprowadzić schemat, leniwie i bez kłopotu. Nie muszą sie martwić podmianami. 
19 stycznia 2014 13:49
Moja poprzedniczką była młoda dziewczyna, która nie miała rodziny i siedziała u nich bez zjazdów 4 miesiące.Do firmy nie mam nic bo to Babcia się uparła i koniec - bez zmian.Jak rozmawiałam z firmą to powiedzieli, jeżeli chca mnie to powinni byc elastyczni i dostosować się do mnie.Muszę porozmawiać ale mam taką tremę bo naprawdę fajna rodzina .Ostatnio jak rozmawiałam z synem to cos tam mówił o 2 tygodniach w marcu i na świeta wielkanocne u nich.Ja wszystko rozzumiem, praca jest pracą, ale po 2 miesiecznym opiekowaniu trzeba złapać oddechu. pozdrawiam :)