Albo są zwykłym spalaczem tłuszczu opartym na L-karnitynie. Zastanawiam się jak ludzie mogą być tak głupi żeby zjadać jakieś tabletki niewiadomego pochodzenia.
Albo są zwykłym spalaczem tłuszczu opartym na L-karnitynie. Zastanawiam się jak ludzie mogą być tak głupi żeby zjadać jakieś tabletki niewiadomego pochodzenia.
W mojej okolicy jest dietetyczka,dwie osoby z mojej miejscowości do niej jeżdżą.Tygodniowo kuracja kosztuje je 100-200 zł. Oprócz ustawienia diety,kupują od niej jakieś tajemnicze kapsułki ułatwiające spalanie tłuszczu.Do tego jestem nastawiona sceptycznie,bo te kapsułki to wydaje mi się ,że maja efekt placebo wywołać,no i pieniadze z portfela wyciągnąć.Dieta jak dieta,bez jakichś odkryć.Ograniczenie węglowodanów ,tłuszczy,duzo błonnika,potrawy gotowane.Faktycznie,takie informacje są ogólnie dostępne,tylko trzeba konsekwencji,aby się do nich stosować.
Może to to samo co się niedawno dziewczyna od tych tabsów ugotowała od srodka i umarła....było w TV i w necie też.Brrrrr,jak już bym cos brała to tylko z apteki.Odchudzają się też takim zilskiem syberyjskim,sproszkowanym,moroźnik się nazywa toto.Moja szwagierka latami brała a teraz ma klopoty z nerkami....Czy akurat od tego-nie wiem ,ale wszystko mozliwe..
Widziałam ten program.Mam nadzieję,że ta pani tego nie sprzedaje,chociaż przyszło mi to do głowy.
Tylko mnie nie zlinczujcie, proszę...
Ale kiedyś byłam w takiej desperacji i depresji dot. Mojego wyglądu, że byłam skłonna-tzn. byłam baaaardzo blisko, zakupu tabletek z larwami tasiemca... Jednak w ostatniej chwili coś mi zaświtało we łbie... Dalej się nie akceptuję tak do końca, ale pożyć to bym trochę jeszcze mogła;)
Kiedyś słyszałam o tych tabletakch :). Ludzie, którzy są skłonni się tym faszerować to naprawdę są już w ciężkim stanie i nie wiedzą jak sobie poradzić z wyglądem. Ale najważniejsze, że ich nie kupiłaś, ufff :). Pamiętaj, wystarczy trochę motywacji, umieścić jakieś zdjęcie sylwetki jaką by się chciało posiadać, ułożyć plan, lub zasięgnąć opinii jakiegoś trenera :). I do dzieła! Suplementy to tylko dodatek, który zwiększa efektywność treningów, ale najważniejsze to jeść zdrowo! :)
Tylko mnie nie zlinczujcie, proszę...
Ale kiedyś byłam w takiej desperacji i depresji dot. Mojego wyglądu, że byłam skłonna-tzn. byłam baaaardzo blisko, zakupu tabletek z larwami tasiemca... Jednak w ostatniej chwili coś mi zaświtało we łbie... Dalej się nie akceptuję tak do końca, ale pożyć to bym trochę jeszcze mogła;)
Niantucha!!!Ciebie to tylko przez kolano i klapacha dać!:):):)I wiesz co?Wcale to mnie nie zdziwiło co napisałaś....Tyś jest postrzeleniec,ale taki pozytywny:)Nie jedz tasiemców ,a fuj:( I zaakceptuj się-jak Ci sie to uda nie bedziesz widziała w lustrze grubej dziewczyny tylko mądrą i piękną.:):):):)Jakos Twojemu blondynowi te pare dodatkowych kg nie przeszkadzają,to czemu Tobie?
Mądrze piszesz Kasiu o akceptacji swojego wyglądu,ale to nie jest takie łatwe, szczególnie młodej dziewczynie.
Niantucha!!!Ciebie to tylko przez kolano i klapacha dać!:):):)I wiesz co?Wcale to mnie nie zdziwiło co napisałaś....Tyś jest postrzeleniec,ale taki pozytywny:)Nie jedz tasiemców ,a fuj:( I zaakceptuj się-jak Ci sie to uda nie bedziesz widziała w lustrze grubej dziewczyny tylko mądrą i piękną.:):):):)Jakos Twojemu blondynowi te pare dodatkowych kg nie przeszkadzają,to czemu Tobie?
Jemu nie przeszkadzają-podobno... Ale mnie trochę przeszkadzają, bo jak spojrzę kilka lat wstecz to mi szkoda, wtedy grałam nałogowo w siatkę, w kosza też bo mialam kondychę, a teraz? Ledwo na rower wsiądę a już mnie coś boli, coś strzyka, ujadę 200 metrów i Boga proszę o butle tlenową... A na basenie to nawet jednej długości nie przepłynę bez 'przystanku' ...
Jemu nie przeszkadzają-podobno... Ale mnie trochę przeszkadzają, bo jak spojrzę kilka lat wstecz to mi szkoda, wtedy grałam nałogowo w siatkę, w kosza też bo mialam kondychę, a teraz? Ledwo na rower wsiądę a już mnie coś boli, coś strzyka, ujadę 200 metrów i Boga proszę o butle tlenową... A na basenie to nawet jednej długości nie przepłynę bez 'przystanku' ...