Dużo tych supli :) Mogą z powodzeniem zastąpic posiłek :lol2:

Dużo tych supli :) Mogą z powodzeniem zastąpic posiłek :lol2:
Dziś jestem sama i chcę zrobić sobie głodówkę, czyli oczyszczanie organizmu trzymajcie kciuki żebym wytrzymała w zimne dni to jest trudniejsze ale od czegoś trzeba zacząć :modlmy sie:
A żebyś wiedziała :-). Takie smoothie owocowe z dodatkami , to moj ,a teraz nasz,bo pdp podpięłam ,Mahlzeit :-),pomiędzy śniadaniem a popołudniową przekąską . Do obiadokolacji nie jestem głodna .
A dzis - karkówka wołowa w sosie grzybowo- śmietanowym, bez grama mąki ma sie rozumieć. Surówka z kapusty, ziemniaki.
Pomidorową zupę- krem też zrobię.
Smothie lubię, ale nie wiem czy chcialabym aby mnie cos tam pływało :) Choc moze ten kolagen cos tam dziala, ale większosc i tak znajduje się na powrót z drugiej strony :)
Ale ja nie potrzebuję poki co takich wspomagaczy. Jestem zwierzęcoproteinożerna i stronię od węglowodanów, bo nie mogę za bardzo i nie lubię. Mam szczęscie bo one zapewniają ciału sporą dawkę stresu oksydacyjnego, nie mówiac juz o wyrzutach insuliny po spozyciu- i zaraz potem znów jesc sie chce . Tak to dziala.
A ja lubię ,nie wiem czy działają tak,jak o nich mówią ale mam od jakichś dwóch lat fizia na punkcie tych różnych mielonych ziaren :-). Nie znaczy,że wszystko co mam,codziennie sypię do soku czy smoothie. Raz to,raz coś innego. I tak jakoś dobrze mi z tą świadomością ,że tyle "dobra" sobie dostarczam:lol1:,co nie przeszkadza mi w neutralizowaniu ich działania ,czasami niezdrowym jedzeniem,bo akurat mam ochotę na burgera czy ,ostatnio na kanapkę drwala z McD :smiech3:. A co do kolagenu,poleciła mi go moja lekarka. Mam problemy ze stawami,czasami bardzo mi dawały popalić . Nie wiem,czy to skutek przyjmowania kolagenu czy tylko odżywiania się ,zwracam uwagę (no nie zawsze:oczko:) na to,co do mojego żołądka trafia. Od 2023 roku nie miałam nawrotów rwy i stawy mi nie dokuczają . Nie wyprasował mi jednak zmarszczek ani cudów,gołym okiem na twarzy widocznych,nie poczynił . Chociaż ostatnio moja kosmetyczka stwierdziła ,że mam bardzo ładnie zagęszczoną i nawilżoną skórę . Może to jednak ten proszek :-). A skutek działania tych wszystkich dosypywaczy do soków czy smoothie sama zauważam. Mam więcej energii i nie ciągnie mnie do podusi w ciągu dnia. Tak że tak,coś tam w organizmie ,przynajmniej moim,dobrego czynią
Jesli się lubi, to jest taki koronny argument, aby sie tak wlasnie odzywiać :) Stresowac sie jedząc cos co nie pasuje- po co? A można wszystko ładnie zoptymalizować. Ziarna tez sypie gdzie sie da, ale do smoothie nie. Co do kolagenu- jest kilka preparatów co się jako tako wchlaniają i wędrują tam gdzie trzeba- ale najbardziej kompetentni są w tym względzie fizjoterapeuci. Lekarz to tak z góry spojrzy, jak pacjent cos zasugeruje to o ile preparat nie szkodzi, to potwierdzi, aby mu gitary nie zawracac.
Kolagen syntezuje witamina C- niekoniecznie w tabletkach, choc mozna. i nieważne jak skrętna :). Węglowodany zwlaszcza te proste niszczą włokna kolagenowe, które nie tylko mamy w skórze- w ścięgnach, powięzi też.
Zeby nic nie skrzypialo to trzeba być w ruchu i stosowac też cwiczenia rozciągające. Naprawdę pomaga i uważam, że gdyby ludzie byli tego świadomi 50 lat temu to dziś nie endoprotezy nie miałyby takiego brania.
Z ruchem i aktywnością fizyczną jestem za pan brat :-). Zawsze byłam aktywna,teraz trochę zwolniłam bo nie mogę pdp zostawiać na dłuzej samej . A mimo to,stawy mi dokuczały . Całą babską linią ze strony mamy ,miała ZZS. Siostra moja nie ćwiczy,nie lubi chodzić a problemów nie ma . Widocznie ja przejęłam to w spadku :oczko:
Gdybyś się nie ruszala mogłby być o wiele gorzej- tak jest z tym co odziedziczylas. Roznie tez bywa z przyczyną zwyrodnien- jest ich kilka i to tez wplywa na mobilność. I dla ludzi którzy na to cierpią i ruch i odpowiednio dobrana fizjoterapia mogą w znacznym stopniu spowolnic zmiany, ale terapia musi byc odpowiednio wczesnie podjęta. Mozna sobie na taki stan tez latami zapracowac. Nie uzywane mięśnie sztywnieją, ścięgna też, tworzą się przykurcze, rotacje w stawach, które robią się przeciązone, nie pracują jak powinny i ulegają szybszemu zużyciu. To jest spora grupa ludzi. Oczywiscie są szczęsciarze i im latami może nic nie byc w tym względzie.
Jest jeszcze jedna rzecz którą warto sprawdzic. Bóle spoczynkowe nóg, czy te tzw, na zmianę pogody- czy to nie są bóle naczyniowe .
Ależ Ty jesteś zdeterminowana i zdyscyplinowana :zaskoczenie1:. Głodówka w zimne dni,to chyba nie najlepszy pomysł,organizm wychłodzisz ...