Dzień dobry popołudniu.
Na Bawarii zimowo, śnieg sypie dzisiaj cały dzień, chodniki ślizgie jak diabli, trzeba uważać, żeby się nie wy.....
Ja dzisiaj na wysokich obrotach, bo taras dekorowałam, oczywiście na wyraźną prośbę bratowej Józka, nie należy, to do moich obowiązków, ale akurat uwielbiam wszelkie dekoracje świąteczne. Światełka z ubiegłego roku działają, więc ładnie jest. W Edece kupiłam wianek adwentowy i od niedzieli będziemy odliczać dni do świąt. Patrząc na ceny, to inflacji tym razem nie zauważyłam, nie wiem jak w Polsce.
W następną niedzielę wybieram się na kiermasz świąteczny do Pszczyny, to zobaczę czy doznam szoku, czy szok będzie umiarkowany.
Jakieś ciasteczka mi po głowie chodzą i być może coś upiekę, bo bym sobie zjadła coś domowego.
Za tydzień, to ja już będę dopakować walizkę, bo niestety z powodu tych podróży pociągiem jestem ograniczona bagażowo.
Miłego andrzejkowego wieczoru i pamiętajcie, że co się dzisiaj wywróży, to się spełni. Kto dzisiaj leje wosk? Jeszcze sny adwentowe podobno się zawsze spełniają, szczególnie te z niedzielnej nocy.