Myślę, że podstawowy problem jaki mamy my-Polki jest ten, że wolimy coś marnego ale pewnego niż lepszego, ale uważanego za mniej pewne. Pr24 istnieje długo na rynku, ma sporo zleceń i to jest to pewne. Powstało trochę firm, które lepiej płacą, jednak są albo małe, albo słabo znane i boimy się ryzykować przejście do nich. Mając mniej pracowników niż PR24 nie są w stanie też zapewnić sprawnego przejścia na urlop, bo brakuje im zastępstw. I dlatego Pr24 pozwala sobie mniej płacić, bo zna te realia i pewnie też parę innych, o których my nie wiemy. A że większość kobiet zgadza się na to, co ma, nawet jeśli myślą czasem, że są wykorzystywane, to firma nadal działa i ma się w miarę dobrze naszym kosztem. Z drugiej strony dla mnie w Pr24 ważna jest w miarę duża liczba ofert i to mnie przy nich trzyma. Emilia niedawno nie mogła jechać na urlop, bo jej firma nie miała dla niej zmienniczki, gdy ktoś musi wracać, co się zdarza, to taka sytuacja nie jest komfortowa. W Pr24 takiej sytuacji nie miałam, a ten aspekt jest dla mnie akurat ważniejszy od pieniędzy. Zresztą nie zarabiam tak źle, mam teraz 1037 euro po roku pracy z niemieckim płynnym podstawowym.
Andrea, Ty pracujesz w Pr24 dość długo, jak u Ciebie wyglądała droga finansowego awansu?