Nie udało się wczoraj, bo wieczorem padłam
i usnęłam jak niemowlę
To tak-przepis na ciasto stąd
https://domowe-wypieki.pl/przepisy/ciastka-male-wypieki/592-ptysie-bezglutenowe Jesli chcesz odrobinę rzadsze, to użyj dużych jajek-tak zrobiłam ale i tak wyciska sie dość trudno , jak to przy parzonym cieście . Użyłam mieszanki mąk kukurydzianej i kasztanowej-ta ostatnia jest super, ale można i ryżowej użyć.
Możesz zrobić krem z bitej śmietany słodząc zmielonym erytrolem. Na parzoną bezę truskawkową trzeba użyć 100 ml soku truskawkowego-( robilam gotując sezonowe mrożone truskawki ze 40 g erytrytolu. Potem do porcji soku trzeba dać ok 100 gram erytrolu i gotować do momentu aż zacznie zastygać kropla na łyżce. Następnie do ubitych na sztywno białek szt.4 wlewac cieniutkim strumieniem ugotowany syrop jednocześnie ubijąjąc na wysokich obrotach. Ubijać aż beza się ochlodzi do okolo 30 st. Powiększa dość sporo swoją objętość i robi się jak chmurka. Jeśli będzie zbyt mało kwaskowa, można dać odrobinę kwasku cytrynowego. Tak gotowym kremem bezowym napełnić rękaw cukierniczy i napełniać przekrojone ptysie.
Beza parzona robiona tradycyjnie z cukrem wychodzi taka jak w ptysiach z cukierni , albo jak w ciepłych lodach :) Pewnie pamiętasz. To beza włoska. W odróznieniu od nadzienia z bitą śmietaną można jeść juz na ciepło, nie trzeba schladzac w lodówce.