Dzień dobry.I ja nie przepadam za niedzielami, bo są jakies takie nijakie, choć dzisiejsza może być interesująca...sąsiadka uciekinierka ma się zameldować, ale ma to zrobić w pauze i przyjść do babki się odhaczyć. Mam nadzieję, że czas jej się nie przestawi. Tak czy owak, mimo, że sytuacja będzie przez dwa dni nietypowa, to chyba uda mi się niedzielnie pobimbać, powyznaczać granice niekompetencji , poodkładac wszystko na póżniej, a potem wsiaść na żelaznego rumaka , zaspokoić głód porażki i zrobić coś raz a nieporządnie
Ocho-dużo tego jak na niedzielę. Ostatni punkt kasuję :)
Słonecznego, spokojnego dnia :)