Doberek środowo.Spalam kiepsko, już przed piąta robiłam kawę.Wczoraj podniosła mi trochę ciśnienie seniorka.Przyszla wieczorem na górę, byłam akurat w kuchni.No i zaczęła wydzierać się co ja tutaj robię, że ona o niczym nie wie, że wszyscy traktują ją jak idiotkę.Spokojnie tłumaczyłam, że ja tu pracuje, że zatrudniła mnie jej córka i tym podobne.Zeszla po chwili na dół,a ja normalnie przed 21 a poszłam zasunąć u niej żaluzje.Siedziala naburmuszona,kolacja nietknięta.Wieczor już miałam spaprany.To takie kwiatki w naszej pracy z demencyjnymi seniorami.Jakos trzeba będzie przez to przejść,a tu mija dopiero pierwszy tydzień turnusu.Ale jak to mówimy, środa minie, tydzień zginie.