Witam wszystkich, życzę wszystkiego dobrego, dziś jadę w odwiedziny do szpitala, wizyty od 14. Na razie nie chce mi się wstać, gdy trzeba do podopiecznego to się człowiek nie zastanawia tylko kolejno wykonuje czynności. Kompletnie nic mi się nie chce, wciąż zle wieści, ten chory tamta chora, moja nastoletnia w domu również zbyt dojrzale nie postępuje przeżywając w dalszym ciągu rozstanie ze swoją miłością. Ona do niego pisze on do mnie.... ciężko. Doszło jej teraz hybrydowe nauczanie, do tego prawko robi. No nic, może kawa pomoże, później na pewno ruch na rowerze. Jutro córka dziadka czynów przyjeżdża, dziwna baba i człowiek czuje się jak intruz. Pozdrawiam :do bani: