Dziś będzie makaron z pieczarkami, mielonym mięsem i sosem z torebki. Nie skomplikowane...
U nas poranny wątek sznyclowo- kotletowy zaczęty w powitajkach zakończył się prośbą o brak panierki następnym razem
Przedtem jak prosił o kotlet to pytałam czy z kością i czy panierowany- jakąś tam wersję wybierał. Dziś zaznaczył, że sznycel, nie kotlet. A przy kolacji stwierdził, że bez panierki mam robić następnym razem.
On ma demencję. Podobno dobrze gotował, lubią też jadać w knajpach. Ale z zachowania przy posiłkach mi wychodzi, że zmienił mu się smak, i "zamiawia" potrawy takie, jakie dawniej jadał, ale już mu nie smakują...
Chyba po prostu trzeba przy ustalaniu menu dokładniej go podpytywać, nie sugerować się przepisem, tylko jego smakiem i ewentualnie modyfikować w kolejnych wydaniach. Chyba, że to będzie jeszcze bardziej płynne...
Ale truskawki lubi , sezon jest, to się będziemy zajadać! Wprawdzie jeszcze nie mają tego smaku i aromatu, przy takiej pogodzie to nie dziwi, ale może się poprawią! Bo owoce przez ponad rok prawie wszystkie już wyeliminował- zostały mandarynki, czasem kiwi i winogrona- ale muszą być zielone, bez pestek i słodkie.