Acha. Ale żyjesz. No to witaj na szóstym levelu Jumanji .

Ale ja gram tylko w Mario do tyłu. Takie tam proste sprawki .
Co do Marianki ..........


Nie , ale twój scenariusz się sprawdził. Było jak mówiłaś. Nie stwierdzili nic , oprócz odwodnienia, dużej demencyji i kołatanie serca .
Szajse tabletki są odstawione, bo dokł tak było jak w skutkach ubocznych. Niby . Pisze niby bo z nimi to nigdy nie wiadomo jak jest do końca i czy nam prawdę mówią.
Troszkę niby jadła w szpitalu i piła jak ją się przymusi. Chodzi skołowaciała i dobrze pionu nie trzyma. Jednak wstała z łóżka, poszła do klo i dalej na sofę. No Marten optymista jest przekonany że wszystko wróci do normy .
Ja bym nie powiedziała.
W takim stanie przydałaby się jakaś szpryca z suplementów żeby wigoru nabrała. Bo głowa to wątpię żeby się polepszyla .
Nie , ale chłopak robi dobrą robotę, praktycznie zajmuje się tu wszystkim. Ja zajmuje się nim , żeby z sił nie opadł. Czasem .


