WerskaTeoretycznie masz rację.
Ale pamiętam, jak wprodzano system komputerowy do którychś tam wyborów- jakie były problemy.
Jak komputerwy program ZUSowski się zaczął- to mnóstwo było problemów, ja miałam u nich 3 konta z niewiadomo skąd wziętymi peselami- chodziłam poprawiać, i chodziłam, i chodziłam, i wcale nie jestem pewna, czy to już wyprostowano.
Teraz z tym systemem dotyczącym kwarantanny. Znajomy spod Suwałk został zapisany w Olsztynie- gdzie nie ma z tym miastem żadnych związków. W kolejne dni nie udaje się tego sprostować. Sprawdzać przychodziły najpierw dwie ekipy- nic nie wiedzące o sobie. Syn, który wjeżdzając do Polski nie miał numeru (amerykańskiej sieci nie chciano wpisać) podał telefon matki. I nie można tego zmienić- ciągle dostaje SMSy o kwarantannie. Przyleciało do Polski 2 osboy, ale w systemie była jedna. Teraz są dwie.
Zapewnie są i możliwości sprzętowe i ludzkie, żeby zrobić to dobrze, z mniejszymi błędami, i łatwo poprawialne.
Ale jakoś nie umiem uwierzyć, że nagle stanie się cud, i do takiej roboty (czyli przygotowanie wyborów) wezmą odpowiednie osoby, które będą umiały zrobić to dobrze, na bieżąco poprawiać i dobrze im zapłacą.
Dlatego uważam wybory korespondencyjne czy internetowe w obecnej sytuacji za przepis na katastrofę.
Wszyscy teraz teoretyzują i nie wiadomo co z tego wyjdzie- każdy w tej sytuacji wygląda szybkiego, gotowego rozwiązania, a takiowego niestety niet i sporo osób jak do zbawienia lgnie do całkiem wyssanych z palca teorii, a nawet dałoby się za nie zaszczelić
Taka dygresja- my "szczelać " nie będziemy bo po co :)
Co do wyborów wirtualnych, system został juz stworzony jakis czas temu, z myślą o tych, którzy są poza granicami Polski, a chcieliby brać udział w głosowaniach. System opiera sie na zupełnie innych algorytmach niż konto w Zusie , czy aplikacja do odbywania kwarantanny. Z wirtualnym ZUS-em ma wspólne tylko uwierzytelnianie, czy identyfikacja a i to tylko w pewnym stopniu. Teraz wdrożenie tego( serwery przyjmujące i zliczające głosy, bo algorytmy i protokoły już są) wymagałoby pewnych nakładów finansowych, ale papier do kart głosowania też kosztuje plus praca ludzi, którzy te karty by musieli dostarczyc i odebrac. Jakoś dziwnie Szumowskiego odsuneli na bok, jeżeli chodzi o opinię. Nie wyraził się , że glosowanie korespondencyjne jest bezpieczne, ale bezpieczniejsze- co zostało opowiednio zinterpretowane
.
Zresztą mówią, że problemem dla którego nie chcą przesunąć wyborów , jest nieznany termin wyborów ponownych. To skoro wiedzą , że chociaż te korespondencyjne są bezpieczne, to chyba nie powinni tak naciskac na ten 10 maj- bo przecież skoro są pewni, że wybory niestacjonarne klapną, to mogą spokojnie przesunąć termin , chociażby do tego momentu, do którego opracują alternatywną metodę oddawania głosów.