O mnie myślisz :zawstydzony::smiech3:
O mnie myślisz :zawstydzony::smiech3:
Ta o tobie biały kruku :angel1:
Zdarzyła mi się jedna opiekunka, która niemile zaskoczyła- oplotkowała mnie, nakłamała. i poczułam się z tym przez chwilę bardzo źle, gdzieś to w środku trzymało. I chciałam się wygadać, wyrzucić to z siebie, żeby od niemiłych uczuć się uwolnić i zostawić to za sobą.
Naturalnym miejscem do czegoś takiego wydawało mi się to forum, gdzie liczyłam na zrozumienie. I nie chodziło mi o oplotkowywanie, tylko właśnie o wyrzucenie z siebie tego, co mnie uwierało. Nie tworzyłam nowego wątku, tylko gdzieś tam parę razy wspomniałam.
Dlatego uważam, że opisywanie swoich przejść ze zmienniczkami, czy podopiecznymi, bez szczegółów pozwalających na zidentyfikowanie jest tu dopuszczalne. Po to tu jesteśmy, zeby się wygadać.
Ale tak, świat jest mały i może zdarzyć się, że spotkamy opisywanie osoby. Zwłaszcza, że wymieniamy miejscowości, gdzie jesteśmy. Ale naprawdę nie zdarza się nam rozmawiać na różne tematy ze znajomymi w miejscach publicznych? Jak spotkamy kogoś w parku, czy w autobusie to nigdy nie mówimy nic o sobie, czy wspólnych znajomych?
Jeśli mówimy prawdę, bez drastycznych i pozwalających na identyfikację szczegółów- to czemu nie?
Trudno byłoby mi opisać moje uczucia, jakie spowodowało zachowanie zmienniczki (tej jednej z kilku fajnych lub obojętnych) bez opisania tych zachowań. A w tamtym momencie potrzebę wyrzucenia tego z siebie miałam. I czułam się tu na tyle bezpiecznie, żeby to zrobić.
Poza tym w niektórych tematach trudno byłoby omówić różne sytuacje bez opisów różnych osób, w tym zmienniczek.
Teraz chyba dojdzie u mnie większa samokontrola, bo parę wpisów w tym temacie odebrałam nie jako "mam inne zdanie, ale szanuję cudze', tylko bardziej jako ocenę negatywną. Moim zdaniem niezbyt uzasadnioną- jeśli nie było to wulgarne, ani obraźliwe, ani skierowane w stronę osób, które można namierzyć. A jak temat nie pasuje, to nie ma potrzeby go czytać.
Z drugiej strony może mógłby się przerodzić w ogólne narzekanie na zmienniczki, co też by mi się nie podobało.
Choć jeszcze z innej strony może można byłoby z takiego tematu skorzystać i np. można byłoby sobie uświadomić, jakie zachowania, których ja nie odbieram jako negatywne komuś mogą przeszkadzać i ewentualnie skorygować pewne rzeczy po przemyśleniu...
Ja akurat mam duży margines dla żalących się opiekunek. Nie odbieram tego jako plotkowanie, chociaż i tak może się zdarzyć. Ale to wychodzi z tekstu. Częściej odbieram to jako upust złych emocji, no bo gdzie i komu się może opiekunka wyżalić jak jest w DE ?? Traktuję te żale trochę z "przymróżeniem oka".
Możemy pisać o zachowaniu, możemy je nawet krytykować , ku przestrodze . Napewno pisałam kiedyś o zmienniczke , która wykonywała wszystkie! zabiegi pielęgnacyjne bez rękawiczek!
O niej nie muszę pisać . Ale zachowania karygodne należy napiętnować .
A co to daje ? Myslisz, ze taka opiekunka nie wie, ze sa rekawiczki i do czego służą? To juz taka uroda, ze nie, bo nie .
A co to daje ? Myslisz, ze taka opiekunka nie wie, ze sa rekawiczki i do czego służą? To juz taka uroda, ze nie, bo nie .
No mnie rekawiczki służą przede wszystkim do tego zeby paznokci nie zniszczyć,wiec wszystko w nich robię2:-)
Nie wyobrażam sobie pracy w opiece bez rękawiczek,to jedna z pierwszych rzeczy jakie mnie na nowej szteli interesują,zapas rękawiczek:)
Dla może dopiero zaczynających pracę w opiece?
A ja mam krotko obciete paznokcie dla wygody i bezpieczensrwa , zeby w przypływie nerwa nie podrapac kogos :-). Widzisz jakie jestesmy inne .Mnie interesuje stan zdrowia podopiecznego na pierwszy rzut :-) Rekawiczki zawsze moge sobie dokupic albo zamowic .