Ach!....Swiecie, świecie...Wszyscy skupieni na walizkach, kosmetykach z Maybeline ,melanżach, sensacjach i czytaniem Harlequinów w busie...Jednak nikt nie usłyszał jak z czeluści Lidla Anka1 woła -Hilfe!!!!
Mycha zaczęła sie juz pakować, bus zamowiony i jedno co jej nie dawało spokoju to ostatnie słowa księdza, który z kolędą ją odwiedził . Cóz pomyśłała sobie, ksiądz swoje a ja swoje . Chciała koniecznie wrócić na Stelle, gdzie syn podopiecznej elegancki facet o imieniu Sep przynosił jej kwiaty . Wyszło jak zwykle . Agencja cos nakręciła i przypadla jej podopieczna o imieniu Hilda ponoć skąpa i upierdliwa . Cóz pomyślała Mycha - zostało mi tylko wspomninie i tęsknota . Hej,przecież mam telefon do Sepa i zaczeła gorączkowo szukać nr telefonu w swoich szpargałach .
Jak nie chwyci proszę Pomoc forum o usuniecie tego tematu .