Dzięki wszystkim za podtrzymanie na duchu,właśnie rozmyślam czy nie zjechać wcześniej lub inne opcje.Muszę przeanalizować wszystko za i przeciw
Dzięki wszystkim za podtrzymanie na duchu,właśnie rozmyślam czy nie zjechać wcześniej lub inne opcje.Muszę przeanalizować wszystko za i przeciw
Ja ze skargą,ale chyba sama do siebie. Napisałam dzisiaj do siostrzenicy mojej podopiecznej,żeby poważnie zastanowili się nad łóżkiem medycznym.Sylwia budzi po czwartej codziennie i gdy woła-hilfe,to nie wiem czy już z podłogi czy jeszcze z łóżka a potem tak co mniej więcej półtorej godziny. Na to Angela,a o której kładę Seniorkę spać?Jak zawsze,o 19 tej,podaję jeszcze tabletki,czekam aż je napewno połknie i koniec.No,to ona,że Sylwia śpi wystarczająco długo,bo prawie 8 godzin do rana..
A na moją uwagę, że ja już potem nie mam opcji zaśnięcia,zero odpowiedzi. Mam ją kłaść godzinę później. Oczywiście o Krankenbecie ani słowa.Sz..g mnie trafia.
Dzięki wszystkim za podtrzymanie na duchu,właśnie rozmyślam czy nie zjechać wcześniej lub inne opcje.Muszę przeanalizować wszystko za i przeciw
Opisz sytuację agencji i spytaj czy poprzednia osoba zgłaszała to samo. Ja nie wiem maluda, może ty za dobra jesteś ? Bądź bardziej asertywna, nie odpuszczaj.
Maluda zmienia koleżankę , tutaj też z forum , Malgi. To nie jest nowa sytuacja.
Dziś przyszła jedna z córek bo to Dzień Matki i przywiozła 3 jabłuka i 3 banany oraz parę produktów do jedzenia,no i mydło do mnie na górę bo się kiedyś upomniałam. Zabrałam to mydło szybko do siebie bo może babka by mi je zabrała.:smiech3:Myślałam że córka nie zaprosi mnie do stołu aby zjeść torta i wypić kawę ale był odwrotnie.To mi się spodobało,a babka jest dziś spokojna.Powiedziałam córce o tym jogurcie i galaretce to tylko wzruszyła ramionami. :bezradny:
Maluda zmienia koleżankę , tutaj też z forum , Malgi. To nie jest nowa sytuacja.
Dziś przyszła jedna z córek bo to Dzień Matki i przywiozła 3 jabłuka i 3 banany oraz parę produktów do jedzenia,no i mydło do mnie na górę bo się kiedyś upomniałam. Zabrałam to mydło szybko do siebie bo może babka by mi je zabrała.:smiech3:Myślałam że córka nie zaprosi mnie do stołu aby zjeść torta i wypić kawę ale był odwrotnie.To mi się spodobało,a babka jest dziś spokojna.Powiedziałam córce o tym jogurcie i galaretce to tylko wzruszyła ramionami. :bezradny:
Witaj w klubie Maluda ja też mogę odstąpić moją pdp bo już pomału dostaję szału,nic jej nie pasuje o wszystko ma pretensję,nawet suszarkę włączyłam nie do tego kontaktu :nerwowy2: a potem pół dnia o tym gada i wydzwania do córek. Ja już nie wiem jak się mam w tym domu poruszać żeby na odcisk nie nadepnąć.Jak mówię że czegoś nie lubię to wielkie zdziwienie że muszę jeść tak jak ona bo jestem w niemczech. Raz kupiłam sobie 1-den jogurt naturalny i 1-dną galaretkę gotową w takich plastykowym pudełkach to wielkie pretensję. Owoców zero . A żeby zabawniej było to ona zabrała tą galaretkę dla siebie a mnie kazała zjeść jogurt. Szkoda słów gdzie ja trafiłam.Nie wiem czy wytrzymam do końca zlecenia jak się nie poprawi :krzyczy:
Zmieniałam opiekunkę , która pokazała mi jak pracować z taką chytra podopieczna .Ja już nie miałam takich problemów . A co się uśmiałam obserwując to moje .Byłyśmy razem przex tydzień , bo podopieczna wymagała technicznego wykonywania niektórych czynności
Nincia to u ciebie córka robi zakupy ? Nie pamiętam ale jak córka to daj jej zawsze listę od siebie i trzymaj swoje rzeczy w pokoju:-) Oczywiście te, które da się przetrzymać bez chłodzenia.
Nie doczytałam... To jak to jest zmiana koleżanki z forum to maluda pewnie wiedziała na co się pisze. Malgi pamiętam, ona lubi zbierać grzyby i łowić ryby:-) Tak to jest w tej pracy, raz lepiej raz gorzej, wiadomo stan się może odmienić z dnia na dzień:-( Szkoda tylko, że rodzina taka uparta.
Kamisz tak córki robią zakupy niby co dwa tygodnie ale mnie nikt nie mówi żebym zrobiła listę to babka robi listę i podaje przez telefon bo babka jest umysłowo sprawna .Córki robią zakupy pokazują i oddają paragony a ona im daje pieniądze :smiech3: tak to wygląda a ten jogurt to kupiłam sama bo poszłam babce po gazety to musiała mi dać parę euro i pomyślałam że chyba nic nie powie jak kupię sobie ten jogurt zwykły naturalny i jeszcze ten mały kosztował 30 centów i nadal mi go wypomina.A jak powiedziałam jej że inne rodziny to kupowały mi nawet czekolady i słodycze to znowu było marudzenie,że czekolada ird itp.Szkoda słów.Ja jadam to co oni kupią.Chleb się niedługo skończy bo jest zamrożony ciekawe co wtedy zrobi czy pozwoli mi kupić czy każe jeść jej ryżowe płatki? Wtedy to już zadzwonię do firmy .:telefon1: :nerwowy:
Kamisz tak córki robią zakupy niby co dwa tygodnie ale mnie nikt nie mówi żebym zrobiła listę to babka robi listę i podaje przez telefon bo babka jest umysłowo sprawna .Córki robią zakupy pokazują i oddają paragony a ona im daje pieniądze :smiech3: tak to wygląda a ten jogurt to kupiłam sama bo poszłam babce po gazety to musiała mi dać parę euro i pomyślałam że chyba nic nie powie jak kupię sobie ten jogurt zwykły naturalny i jeszcze ten mały kosztował 30 centów i nadal mi go wypomina.A jak powiedziałam jej że inne rodziny to kupowały mi nawet czekolady i słodycze to znowu było marudzenie,że czekolada ird itp.Szkoda słów.Ja jadam to co oni kupią.Chleb się niedługo skończy bo jest zamrożony ciekawe co wtedy zrobi czy pozwoli mi kupić czy każe jeść jej ryżowe płatki? Wtedy to już zadzwonię do firmy .:telefon1: :nerwowy: