Pomnik rowerowy niczego sobie! Jazda na takim musiała być ciekawa...
Pomnik rowerowy niczego sobie! Jazda na takim musiała być ciekawa...
Jakiś czas temu pytałam, jak można pomóc pdp. Po przyjeździe jej nogi były w kolorze granatowo- fioletowym, zmienniczka na pytanie, co na to zalecone odpowiedziała- nic, to zmiany starcze. Ale wezwany od razu lekarz stwierdził infekcję, dał antybiotyk. Pani jest na wózku, rehabilitant już nie przychodził. Wcześniej masowałam jej nogi dwa razy dziennie i powiedziałam o tym zmienniczce. Okazało się, że stwierdziła, że to nie jej obowiązek i tego nie robiła. Po tygodniu "zmiany starcze" ustąpiły. Nogi masuję, podsuwam jej podnóżek, żeby była zmiana pozycji, piłkę do ćwiczeń.
W trakcie dyskusji padła sugestia, żeby się jednak w firmie dopytać, co z tym masowaniem. I dziś dostałam "rozszerzoną" odpowiedź- że zmiany opatrunków nie wolno robić, ale masaż relaksujący- JEŚLI SIĘ NA TO ZGODZĘ- mogę robić.
I tu mam zagwozdkę. Jeśli wróci ta sama zmienniczka (nie wiem tego jeszcze), to nie wiem, jak mam się zachować. Ona w paru przypadkach kłamała, kiedy rozmawiałyśmy na temat spacerów, masowania nóg, to wszystko przyjmowała z entuzjazmem i nie widziała problemu. Kiedy był zięć i coś o ćwiczeniach wspomniał (chodziło chyba o rehabilitanta), to do babci podskoczyła, za ręce chwyciła i mówiła, że będą ćwiczyć. Potem zięć stwierdził, że robiła to przez dwa dni. Chodzi mi o to, że nie wierzę w jakiekolwiek ustalenia z nią. Nie wiem, w jakim tempie te nogi wtedy tak się pogorszyły, ale ona nic z tym nie zrobiła, nie zgłosiła- ani pflege, ani rodzinie. Czy komuś zasugerować, żeby miał to na oku? Pflege? Jedna z nich jest w temacie, widziała, potem sprawdziła raz czy dwa- po wizycie lekarza.
Wiem, że sugeruję, że to było jej zaniedbanie- tak mi się wydaje, choć pewnie takie zmiany mogą zajść dość szybko. Ale wtedy się to zgłasza, a nie diagnozuje "zmiany starcze". Co wy byście na moim miejscu zrobiły?
Nie wiem, czy ona tu będzie. Ale zastanawiałam się, co zrobić w razie gdyby... Stanowczo porozmawiać można, a nawet trzeba- tyle, że do przyjazdu nie wiadomo, jaki byłby efekt. A te nogi, choć niesprawne nam, opiekunkom też potrzebne- nawet tak egoistycznie patrząc- na razie do przesiadania się na krzesło toaletowe się podciąga, ale musi mieć na czym... Nie spotkałam się jeszcze z tak niemiłą zmienniczką- jedynie pierwszego dnia, w czasie zamiany była słodka.
Córka i zięć widzieli, jak to wyglądało w dniu mego przyjazdu, bo pokazałam- chciałam, by wezwano lekarza. I następnego dnia był. To może będą to kontrolować...
Ale warto wiedzieć, że "masaż relaksujący" za naszą zgodą musi być... I nie o to chodzi, że tamta tego nie robiła, tylko, że nie zgłosiła problemu. Ale jedna dobra rzecz z tego wynikła- lekarz nie chciał przedtem dać recepty na rehabilitanta, teraz dał i znów przychodzi:-)
Goście dziś sami przygotowali kawkę, mi kazali odpoczywać:-) Dziadek śpi w fotelu, to i ja się zdrzemnę:-)
O tej porze drzemać ? Siesta pokolacyjna :zaskoczenie:co Ty będziesz w nocy robił?:-)
Jak to co?
Z nami pisał :-)
To dziś nocny maraton?