Pisze o pierwszym razie , o sondzie dowiedziałam sie na miejscu , praca prywatna . Po 8 latach pracy w De nikt by mnie nie "zmusił"to obsługi mini komputera mimo ,że w ciągu 30 minut miałam go całkowicie opanowanego. T

Pisze o pierwszym razie , o sondzie dowiedziałam sie na miejscu , praca prywatna . Po 8 latach pracy w De nikt by mnie nie "zmusił"to obsługi mini komputera mimo ,że w ciągu 30 minut miałam go całkowicie opanowanego. T
Pierwszy raz kojarzy mi się z czymś przyjemniejszym :aniolki:
Nie było mi do śmiechu. Gnał jak oparzony, nie zwalniał na zakrętach.
Znacznie bezpieczniej jechać sprawdzonym busem albo autokarem.
Ale tytuł! :brawo1: :-)
Witam,,jestem jedno-dniowym uczestnikiem portalu.Czytam i czytam wasze posty i odpowiedzi.Postanowiłam jednak się zarejestrowac i napisać wlasnie na temat pierwszej pracy lub zmiany miejsca pracy.
Pracuje jako opiekunka 14lat.W pierwszym miejscu byłam 2razy po 6tyg ,,i podziekowałam ze względu na ,,trudną babcie i nieznosną jej corkę.Nauczyłam się jednak tam wiele.
kiedy pojechałam do następnej rodziny,,nie rozpakowalam sie,,tylko usiadłam z babcią i jej rodziną i omowiłam warunki pracy,,sposob płacenia,,obejrzałam mieszkanie i moj pokoj./Jezyk niemiecki kontaktowy wtedy i migowy/wypytałam o jedzenie,zakupy,zakres moich obowiązkow,pauzy,wolne,Zapytali mnie jak ja to widzę/ o dziwo/Powiedziałam ze chce sama gotowac,,sprzątac,ze na ogrodzie sie nie znam ale chetnie upieke ciasto.Zaakceptowali mnie i przyjęli moje warunki probnie na 3tygodnie.
Chyba zdałam egzamin,bo pracowałam tam 8lat,,zmienniczka ktora przyjechała przyjęła moją taktykę i razem pracowałysmy 8lat ,,,az do smierci podopiecznej.
Teraz mam rowniez dobrą pracę ,,tez walizki stały w przedpokoju dopoki nie porozmawiałam jw.Moja podopieczna po pol roku zmarła na raka ,,a ja zostałam opiekowac sie jej męzem i nadal pracuję.
Jest jedna zasada ........szanujmy się to i oni będą nas szanować..Robić porządnie swoje,,nie bac sie w kwesti spornej zapytac,,,Dlaczego? lub powiedziec,,,nie.
Polki są uległe,wychylają sie,,//Koszenie ogrodu?/ proszę was.
To oni nas potrzebują,my mamy dobrze wykonywac pracę opiekunki,,,nie ogrodnika. SSZANUJMY SIE.
Pisze o pierwszym razie , o sondzie dowiedziałam sie na miejscu , praca prywatna . Po 8 latach pracy w De nikt by mnie nie "zmusił"to obsługi mini komputera mimo ,że w ciągu 30 minut miałam go całkowicie opanowanego. T
Prywatnie można zrozumieć, niestety wiele firm zataja informacje o prawdziwym stanie zdrowia podopiecznych. Jestem obecnie u podopiecznej, która nie chce jeść. Karmię ją, zjada 3 łyżki zupy, pół bułki, mięsa nie trąca. Czeka mnie poważna rozmowa z rodziną, tymczasem szukam informacji na ten temat.
Postrasz ją szpitalem, na mojego podopiecznego kiedyś zadziałało. :lol1:
Rozmawiałam z córką, kazała jej robić zupy mleczne, owisankę z owocami, tosty z miodem. Podopieczna nie trąca nic innego, jeszcze sałatka jajeczna z warzywami. Jutro przyjedzie porozmawiać z matką, ponieważ moje jedzenie jej nie smakuje.
To można jeszcze przeforsować, najgorsi są na ścisłej diecie. Bokiem wychodzą niemieckie parówki. :lol1:
Wróciłam, zapomniałam, mam nadzieję, że seniorka nie zagłodzi się na śmierć. Przyznam, że zmienniczka nie ma łatwego miejsca. Z tego co mi wiadomo żadna tam nie wróciła.
Mój pierwszy wyjazd był , przypadkiem nie do końca przemyslany . Byłam na praktykach w szpitapnym oddziale geriatryczno psychiatrycznym z kursu opiekunek dla bezrobotnych i przypadkiem znalazłam ogłoszenie że w Anglii polską pdp szuka opiekunki i tak pojechałam na 3 miesiace. Bez umowy na krzywa gębę bez ubezpieczenia sama kupywalam bilety lotnicze . Pdp okazała się z ciężka agresywną demencja rozjechana tarczyca inkontynencja i grom wie czym jeszcze . Mieszkała z córką lekarz wiecznie w pracy albo poza domem . To były najtrudniejsze 3 miesiace w moim życiu potem wróciłam jeszcze dwa razy ale sytuacja z pdp się pogorszyła z córeczką też ( kopulowala całe noce z kochaniem za sciana babcia nie dawała spać mi a córka babci pokoje przez ścianę . Tragedia . Potem już nie miałam wolnego nawet godziny tylko dosłownie od rana do nocy 24/7 i rzuciłam to w cholerę córka stwierdziła że nic takiego nie robię i nie potrzebuję przerwy a ona ma swoje życie i z matką siedzieć nie będzie . Zajmowanie się i pilnowanie agresywnej kobiety z demencja faktycznie żadna praca prawie jak urlop na wyspach Bora Bora haha :yeah: dałam sobie spokój i tak jestem teraz 4 raz w Niemczech i mam dobre miejsce wiem czego unikać a co brać na zleceniach chociaż człowiek się uczy całe życie