Krotszy:-) co do zasady racja. Czynnosci pielegnacyjne nie moga stanowic przewazajacej czesci naszej pracy. Co sie kryje pod pojeciem pomocy:-)Kto to wie?
Krotszy:-) co do zasady racja. Czynnosci pielegnacyjne nie moga stanowic przewazajacej czesci naszej pracy. Co sie kryje pod pojeciem pomocy:-)Kto to wie?
Nie chce mi się zaglądać do umowy, ale to nawet nie o czynności pielęgnacyjne chodzi tylko o czynności bezpośrednio przy podopiecznej. A więc i aktywacja. Więc np. Gry, spacer, tłumaczenie, że jest w domu itd. Przy 40 godzinach tygodniowo, żeby było haushalt pół na pół z pflege i aktywacja, to wychodzi 20 godzin na tydzień. Czyli 3 godziny dziennie maksymalnie, umyć, wyprowadzić na spacer, posiedzieć i pogadać przy kawie i koniec naszych obowiązków z zakresu pflege i aktywacja. Pozostałe trzy godziny to haushalt. Czyli praktycznie posiłki i małe porządki. Kto z Was się do tego ogranicza? Za to dostajemy pensję. Cała reszta to czas i siły, które się oddaje za friko.
Sporo agencji nadal mowi o 24h opiece, zastepcza corka, jak to wyprostowac?
Nie chce mi się zaglądać do umowy, ale to nawet nie o czynności pielęgnacyjne chodzi tylko o czynności bezpośrednio przy podopiecznej. A więc i aktywacja. Więc np. Gry, spacer, tłumaczenie, że jest w domu itd. Przy 40 godzinach tygodniowo, żeby było haushalt pół na pół z pflege i aktywacja, to wychodzi 20 godzin na tydzień. Czyli 3 godziny dziennie maksymalnie, umyć, wyprowadzić na spacer, posiedzieć i pogadać przy kawie i koniec naszych obowiązków z zakresu pflege i aktywacja. Pozostałe trzy godziny to haushalt. Czyli praktycznie posiłki i małe porządki. Kto z Was się do tego ogranicza? Za to dostajemy pensję. Cała reszta to czas i siły, które się oddaje za friko.
Nie jest to friko . To spora kasa. Za friko to sie w domu siedzi . Własnym .
(usunięte)
(usunięte)
Ciężko chyba to wyprostować, pewnie tylko przez ciągłe wymiany opiekunek, które nie chciałyby wracać w takie miejsca... U mnie jak była koordynatorka to mówiła o tym, że wprawdzie trudno w opiece o sztywne ustalenia i godziny pracy, ale mam prawo do odpoczynku, przerw i nie mogę być właśnie wzywana 24h na dobę, kiedy tylko Pdp się zachce. Może nie do końca rozumiałam to, o czym była mowa w trakcie wizyty, ale po jej wyjściu były pytania, czy nie chcę czegoś zmienić, potrzebuję inaczej czas zorganizować- i było to na moją korzyść.
Pdp. jest sprawna i nie wymaga wielkiej obsługi- to ułatwia sprawę. Ale chyba tylko same opiekunki muszą wywalczyć sobie dobre warunki i nie dać się wykorzystywać. Co nie zawsze jest łatwe.
To jest wlasnie zle , ze opiekunki same musza wywalczyc sobie warunki pracy. Czy w fabryce tokarz sam sobie organizuje warsztat pracy? Nie! U nas powinno byc tak samo. Umowa to nasz warsztat pracy. Tylko trudniej podpisac kontrakt jak trzeba by bylo ustalic przerwy, sume na wyzywienie. Wiekszosc rodzin rozumie ,ze opiekunka tez czlowiel. Ale vzy wszystkie?
Na fb rózne rzeczy sie pisze ( tak mniemam) . Nie mam konta w tym zacisznym zakątku i życzliwym w dodatku . Ostatnio czytałam na innym forum opis działających tam grup . Przeniesiomy wpis z fb na forum brzmiał podobnie " czy bijecie swoich podopiecznych, jak jesteście pijane " .
pospólstwo: motłoch, hołota, tałatajstwo, tłuszcza, hałastra, gawiedź, dzicz, łajdactwo, barachło, plebs, swołocz, draństwo, ... go tego nas porównujesz . No ładnie , ładnie . Już obraziłaś.
(usunięte)
To jest wlasnie zle , ze opiekunki same musza wywalczyc sobie warunki pracy. Czy w fabryce tokarz sam sobie organizuje warsztat pracy? Nie! U nas powinno byc tak samo. Umowa to nasz warsztat pracy. Tylko trudniej podpisac kontrakt jak trzeba by bylo ustalic przerwy, sume na wyzywienie. Wiekszosc rodzin rozumie ,ze opiekunka tez czlowiel. Ale vzy wszystkie?
To jest wlasnie zle , ze opiekunki same musza wywalczyc sobie warunki pracy. Czy w fabryce tokarz sam sobie organizuje warsztat pracy? Nie! U nas powinno byc tak samo. Umowa to nasz warsztat pracy. Tylko trudniej podpisac kontrakt jak trzeba by bylo ustalic przerwy, sume na wyzywienie. Wiekszosc rodzin rozumie ,ze opiekunka tez czlowiel. Ale vzy wszystkie?
A jak mają wywalczyć ? Nie mozna porównac dorotee pracy opiekunki do zadnej innej pracy . Jest to praca bardzo odpowiedzialna, opiekunka pozostawiona sama sobie, w obcym srodowisku. Każda sama sobie organizuje i im dłużej pracuje tym bardziej to robi przyjaznie dla siebie. Dostajemy pod opieke człowieka i bardzo często zostajemy same z problemami. Ale ....każda z nas ma głowę i musi tak organizować pracę i wszystko dookoła niej, żeby nie było uszczerbku na jej zdrowiu. Każda sztela jest inna i nawet przy tym samym schorzeniu bywają duże różnice w zachowaniu i obcowaniu z podopiecznym. Ja zaczynałam pracę " zielona" od 950 € , teraz jestem o niebo bardziej świadoma w tym co robię. Czytam duzo na temat leków dopytuję wszystkich znających sie na tym. Wiem kiedy podać , czym popić. jaka może nastapic reakcja .Wiem jak udzielić pomocy w nagłych przypadkach. Zelazna zasadą jest u mnie nie dyskutować na temat zapisanych leków i stosować się do zaleceń lekarza. Rodzina podopiecznego to inna bajka. Ja uważam, że tylko swoja pracą mogę pokazać co potrafię i tego sie trzymam. Tak jak napisalam zaczełam od niskiej pensji a skonczylam na bardzo wysokiej .
A tej książki to na pewno nie kupię, jesli tam są takie tezy jak w wywiadzie. Opiekunka bez podstawowej wiedzy ( nie napisze medycznej ) nie jest dobrą opiekunką .
A jak mają wywalczyć ? Nie mozna porównac dorotee pracy opiekunki do zadnej innej pracy . Jest to praca bardzo odpowiedzialna, opiekunka pozostawiona sama sobie, w obcym srodowisku. Każda sama sobie organizuje i im dłużej pracuje tym bardziej to robi przyjaznie dla siebie. Dostajemy pod opieke człowieka i bardzo często zostajemy same z problemami. Ale ....każda z nas ma głowę i musi tak organizować pracę i wszystko dookoła niej, żeby nie było uszczerbku na jej zdrowiu. Każda sztela jest inna i nawet przy tym samym schorzeniu bywają duże różnice w zachowaniu i obcowaniu z podopiecznym. Ja zaczynałam pracę " zielona" od 950 € , teraz jestem o niebo bardziej świadoma w tym co robię. Czytam duzo na temat leków dopytuję wszystkich znających sie na tym. Wiem kiedy podać , czym popić. jaka może nastapic reakcja .Wiem jak udzielić pomocy w nagłych przypadkach. Zelazna zasadą jest u mnie nie dyskutować na temat zapisanych leków i stosować się do zaleceń lekarza. Rodzina podopiecznego to inna bajka. Ja uważam, że tylko swoja pracą mogę pokazać co potrafię i tego sie trzymam. Tak jak napisalam zaczełam od niskiej pensji a skonczylam na bardzo wysokiej .
A tej książki to na pewno nie kupię, jesli tam są takie tezy jak w wywiadzie. Opiekunka bez podstawowej wiedzy ( nie napisze medycznej ) nie jest dobrą opiekunką .
Popatrz na Pflegedienst? Nie ma uprawnien , nie wykonuje zadania i jest ok. A z nami co? Ja obslugiwalam sonde PEG , a agencja nie wiedziala , ze pdp ma sonde , bylam x enta opiekunka tam. Jest zakres prac do wykonania i koniec.