Eichhörnchen-wiewiórka.Słowo ,pięta achillesowa niemiecka.Nigdy nie naucze się wymawiac poprawnie.Niezależnie od tego, w jaki region Niemiec bym nie pojechała,za każdym razem wymawia się inaczej:(
Eichhörnchen-wiewiórka.Słowo ,pięta achillesowa niemiecka.Nigdy nie naucze się wymawiac poprawnie.Niezależnie od tego, w jaki region Niemiec bym nie pojechała,za każdym razem wymawia się inaczej:(
Witam,
chciałem rozpocząć nowy temat na temat uczenia się języków przez dorosłych. Na jakie trudności napotykacie jak uczycie się języka niemieckiego i jak się go uczycie?
Ja non stop pisałem pisałem, uczyłem sie głownie przez pisanie zdan w zeszycie. Nazbierałem kilkadziesiąt zeszytów, ale moze nie jest to dobra metoda. Ja taką tylko znałem. Pytam, bo chce zeby moja żona się uczyła niemieckiego, ale w sumie niewiem jak mam jej polecic nauke, moze wy macie jakies sprawdzone szybkie metody nauki?
Pozdrawiam!
Ajśchernsien,tak mnie nauczono w Badenii.
Hmmm....jestem chyba dość leniwa w porównaniu z Wami bo po prostu nie chce mi się uczyć i już. Mówię płynnie, szybko, niekoniecznie zawsze gramatycznie ale wszędzie się dogadam. Sama się czasem zastanawiam jak to się stało. Bez wątpienia jest to skutek uboczny mojej pracy na kociej stelli gdzie prawie codziennie musiałam udawadniać, że nie jestem wielbłądem. A tak poważnie to pojechałam do Niemiec po dwumiesięcznym kursie języka niemieckiego w EMPIK-u po którym nie potrafiłam powiedzieć prawie nic. Nie oznacza to, że nie miałam żadnej wiedzy. Miałam, tylko w głowie panował totalny bałagan. Zanim wszystko ułożyło się w logiczną całość to trochę potrwało. Na moje szczęście mówiłam po angielsku i ten język życie mi uratował. Nie raz już opisywałam, że agencja wysłała mnie do osoby niewidomej. Ja niemowa, podopieczna ślepa. Brzmi jak kiepski żart. Gdy sobie to przypomnę to aż mi się nie chce wierzyć, że przetrwałam. Na drugiej stelli, którą wspominam z rozrzewnieniem bardzo się językowo rozwinęłam. Miałam pdp demencyjną, która bardzo lubiła opowiadać. Opowiadała mi o swoim życiu, dzieciństwie, młodości itd. A ponieważ opowiadała ciągle te same historie to na ich podstawie nauczyłam się budowy zdań. Do tego jeden syn mówiący po angielsku, a drugi nauczyciel języka niemieckiego uczący w szkole, w Hiszpanii. Nie miałam wyboru. Musiałam się nauczyć. Następnie kocia stella i babcia jędza. Teraz brakuje mi słownictwa gdy chcę porozmawiać o budowie prawdopodobnych wyrzutni rakiet V1 i V2 na górze Osówce. O fortach i cytadeli poznańskiej opowiedziałam. O historii bambrów poznańskich też ale na wyrzutniach utknęłam.
Trudnością jest brak czasu. Mogę polecić deutsch.info
Czasami nie łapię wiadomości .Za szybko i często nowe dziwolągi słowne.:strzela z bicza:
Deutsch.info to nie dziwoląg :D
Tagesschau,und Tagesthemen oglądam w De.
To strona do nauki języka! :D :D https://deutsch.info/pl
Trudnością jest brak czasu. Mogę polecić deutsch.info
ja odstałam namiar na ta strone od corki, jak na studiach jechała do niemiec na erasmusa
Mój nauczyciel polecił stronkę do nauki :]