13 kwietnia 2017 11:49 / 2 osobom podoba się ten post
Witajcie, ledwo żyję! Miałyście rację. Wszystko zbiegło się z czasem świąt dlaetgo mam powyżej uszu tej fuchy. W świętach już jedną nogą a ja kosiorowałam okna sąsiadki, stary dom, okiennice duże o balkonowych nawet nie napiszę. Sąsiadka obcięła ceny za okna o 2 euro,mimo wszystko wzięłam zlecenie. Okien sporo to zarobione euro leży w szufladzie. Ogród po świętach, sąsiadka zrobiła rozenznanie i moje ceny wydają się teraz dobre tylko nie mam pojęcia ileż to godzin tam będę pracować. Plan był taki, ja myłam okna, ona zostawiała mnie z kluczami w domu, szła do dziadka w tym czasie. W sumie 3 dni szłam po 3 nie 2 godziny lae po powrocie musiałam zając się dziadkiem wieczorem padałam. Wszystko przez pośpiech musiałam się śpieszyć, w trzeci dizeń mi dorzuciła koszul męża do prasowania, zrobiła wykład jak się prasuje. Nie wiem czy dobrze wyprasowałam najwyżej więcej mnie do koszul nie zawoła. Przygotowania do świąt idą marnie, rodzina zastanawia się, czy jadą do nas, czy zabierają dziadka do siebie,,mnie pytali czy chce jechać z nimi. Nie wiem co odpowiedziec, najchętniej bym została i odpoczęła. Tylko wtedy wyjde na niewierzącą zołzę a z Polski jestem. To moje pierwsze święta tutaj.