Powinnam dojechać na 14:30,ale jeśli się spóżnię to na mnie poczekaj,a tak na marginesie to ja jadę do kościoła 2 ,wsiadam koło Rathausu.
Powinnam dojechać na 14:30,ale jeśli się spóżnię to na mnie poczekaj,a tak na marginesie to ja jadę do kościoła 2 ,wsiadam koło Rathausu.
Witaj Binorku.Gdzie byłaś,jak cię nie było.
Ponad dwa miesiące odpoczywałam w domu i jakoś tak natchnienie mnie opuściło do pisania, ale Was podczytywałam czasami.
Teraz ogarniam nowe miejsce na tyle, na ile to możliwe. Przez te 9 dni udało mi się tak podejść Pdp, że zrobiłam więcej, niż jej dzieci zdołały osiągnąć przez kilka ostatnich lat. Cała 4-ka w szoku i modlą się, żebym tylko nie wyjechała:-).
Metoda małych kroków, ale za to w miarę szybkich:-).
Ale też gdzieś tam pisałaś o ewentualnej ewakuacji.Trafiła Ci się PDP z serii hardcor ?
Pdp z serii " wszystko się przyda", bo w bunkrze siedziała i musi mieć zapasy:-). Na sprzątanie nie miała czasu, bo: zdrowie, zadowolenie i jedzenie najważniejsze, a reszta zupełnie nieważna i po co coś w ogóle robić, jak o wiele przyjemniej napić się kawy i porozmawiać:-).
Nie wspomnę o myciu mięsa przed gotowaniem, bo to profanacja. Wszystko, co najlepsze, to ja z mięsa wypłukałam, a przecież i tak by zarazki podczas gotowania "zniknęły". Takiego garnka na zupę, to chyba żadna z Was nie widziała:-). Dno zardzewiałe, boki zapleśniałe z niedomycia, a na moją uwagę, że on tylko się do jednego nadaje, czyli do wyrzucenia, usłyszałam, że to jej najlepszy prezent ślubny:-).
To taka babcia z jajem, że tak powiem. Absolutnie nie można jej traktować, jak kogoś, kto potrzebuje pomocy lub jak jakiegoś lelum - polelum.
Miejsce z potencjałem i zadatkiem na bardzo dobre. Trzeba tylko "odgruzować" i zdezynfekować:-).
Ja sie wybieram, ale do St. Marien mam za daleko.
Zosia, jak chcesz się spotkać i możesz przyjechac któregoś dnia do centrum Bremen, to jestem zwarta i gotowa. Byleby w miarę szybko, bo pierwszy raz
w swojej karierze opiekunkowej będę się chyba ewakuować, choć prawie dopiero przyjechałam. Pozdrawiam
Przy okazji witam wszystkich sympatyków Forum:-). Tych, którzy mnie jeszcze nie znają, też witam:-) :-).
Nie wierzę własnym oczom! Jeśli Ty Aga nie dajesz rady -mając anielską cierpliwość i świetne przygotowanie merytoryczne-to musi tam być niezła "jazda"!
Współczuję:przytula: