Na jutro na obiad planuję (no znowu mnie nachodzi) czerwoną paprykę faszerowaną mielonym mięsem, upieczoną w piekarniku. Z soku, który się wytworzy (mam taką nadzieję), zrobię sos do polania.
Ziemniaki z wody. Dużo zielonej pietruszki (w słoiku zamknąłem-dzięki za patent). No i coś jeszcze wymyślę do tego, ale to jutro jak stanę przed kuchennym blatem.
Do picia sok z jabłek z ogrodu sąsiada, bo przyniósł dzisiaj dwa wielkie kartony z kurkiem.