No Hawana,czekałam na coś takiego. Marta skonczyła przed czasem i zaczynalo wiać nudą. Pisz co ci się przypomni,czego nie chciałaś i czego byś nie napisała.
No Hawana,czekałam na coś takiego. Marta skonczyła przed czasem i zaczynalo wiać nudą. Pisz co ci się przypomni,czego nie chciałaś i czego byś nie napisała.
Hihi, tutaj na randki nie chadzam, więc momentów nie będzie:-) Jutro pojawi się terapeuta zajęciowy, ale w kalendarzu nie napisano czy to pan czy pani. Poczekam na niespodziankę:-)
Kolacja zjedzona, dniówka zaliczona:-)A na marginesie dopowiem, że fajeczka pokoju wypalona w wintergardenie, przy zapalonej świecy, czyli romantyzmem powiało:-)
Przy okazji samodzielnego przygotowywania wieczornej strawy zajrzałam do lodówki a tam: pomidorki, sałata, ogóreczki, rzodkiewki...No, będzie fajnie. Trzy tomaty powędrowały do kosza, bo wąsy im urosły, ale co tam, większość na stole i nawet zostały zjedzone(w większości przeze mnie). W pojemnikach odkryłam prawdziwe skarby, czyli owoce w kawałkach:-) No tak, jak się operuje pacjentów, potem ich dogląda w dzień i w nocy, to szkoda czasu na tak żmudne zajęcia jak obieranie witaminek.Córka pdp jest lekarzem.
Widzę światełko w tunelu....schudniesz?
Oj,oj nie mów hop...może nas zaskoczysz,kto wie...?
Na jednej szteli fizjoterapeuta Rudolf czerwononosy puszczał do mnie oko jak spacerowaliśmy z pdp, ale o randce nie wspomniał. A zresztą na piwo do ogródka to ja z koleżankami tylko chadzam:-)
Widzę,że masz takie samo powodzenie u płci przeciwnej jak jak: czerwononosy Rudolf,a do mnie pretendują starsi panowie,lub ze znaczą wadą wzroku lub postawy. Dlatego na piwo też chadzam z koleżankami.