bernadetaJa chyba łatwiej uporała bym się z POD demencyjną, niekumatą która "taka jest" w skutek choroby przez całą dobę.Złośliwość i to celowa inteligentnej osoby w dodatku wykształconej z zasadami manier z dawnych "dobrych domów" działa na mnie bardzo źle.Kontakt ze zdrową osobą ( umysłową)to szanowanie siebie na wzajem, dawna pozycja społeczna, wykształcenie i to,że z racji wieku jest się ograniczonym fizycznie nie jest powodem do "zbierania" niemiłych uwag i bycia gorzej traktowanym.A babcia w nocy nie zawołała mnie ani razu, do pampersa wstałam wcześniej, bo zakładałam go wcześniej wieczorem - babcia oczywiście obudzona bo zadeklarowałam jej że wstanę godzinę wcześniej,cicha, spokojna, zgodna ,normalnie pozytywny szok. Chyba ten dom starców zadziałał- super pomysł. Miłej niedzieli dla wszystkich.:)
Witam. Calutkie 2 tygodnie miałam spokój, żyć nie umierać, babcia do rany przyłożyć, milutka, przepraaszajaca za to że ośmiela sie o coś prosic.
,w nocy przestała mnie przywoływać ( może 2 razy na 2 tygodnie i to w istotnych sprawach,a nie z byle kaprysu).....aaż do dziś
Przy porannej toalecie zaczeła się czepiać doslownie wszystkiego - a to kolor świeżej koszulki jej nie odpowiada, a to mnie instruowała jak mam umyć jej pupę po zmianie pampersa. Już jej chciałam powiedzieć,że skoro ma zdrowe ręce i wie co dla niej najlepsze to niech sama się podmyje, ale się powstrzymałam. Sama nie wiem czy mam być miła czy szczera w takich sytuacjach jak POD czepia sie i szuka okazji do "uwolnienia swoich nerwow". Najlepsze,że ja jej nie odpowiadam na zaczepki a ona sie nakręca i brnie dalej wyszukując tematy którymi chce mnie wyprowadzić z równowagi. No i 2 tygodnie było miło, teraz schodzę babci z drogi, toaleta, posiłki, leki czyli to co trzeba, rozmawiać na inne tematy mi sie odechciało bo znowu "bomba tyka". Byle do czwartku bo w czwartunio jadę do domciu .