Zrozumieć Niemca

26 stycznia 2016 22:18 / 2 osobom podoba się ten post
Lawenda

Filipinek nie znam,ale znam Tajki. Miłe, ciche, nijakie, bezbarwne, z takim samym bez wyjątku przyklejonym uśmiechem. Usmiechają się nawet, jak ktoś je obraża. Nic do nich nie mam, w sumie sympatyczne osoby, tylko takie bez osobowości, a o jakimś pazurze zapomnij.
Na żony idealne, dopóki się nie znudzą.

No nie Filipinki ciche to raczej nie sa. Maja charakterki........ale wiedza kiedy pazurki pokazac.Znam duzo par mieszanych....dziewczyny z innych kontynetow ale nie jako darmowe opiekunki. Zony,partnerki. Ale i moze byc transakcja wiazana. On cos daje i ona tez.Jezeli sie zgadzaja na to i to im pasuje dlaczego nie.Wiedza co robia. I moze to byc trwalsze od uczuc.
26 stycznia 2016 22:30 / 1 osobie podoba się ten post
Kaspira009.12

Moim zdaniem szukają mu taniej opiekunki z jakiegoś odległego kraju- czym mieszka dalej tym mniej wie- dla nich tym lepiej.

Podobnie kiedyś Amerykanie sprowadzali sobie żony z Polski czy Rosji-istniały w USA nawet specjalne biura matrymonialne,które sie tylko tym zajmowały.Proceder nie jest nowy i dopóki się nikomu krzywda nie dzieje to czemu nie?
27 stycznia 2016 09:34 / 5 osobom podoba się ten post
Oglądałam niedawno film dokumentalny o Tajkach szukających męża w USA i Anglii i takiej desperacji jak u tych kobiet żeby wyrwać się z biedy nie widziałam. One nie zwracały uwagi na nic byle tylko poznany w sieci facet opłacił im podróż żeby mogły wyjechać. Często zostawiają swoje dzieci pod opieką rodziny i wyjeżdżają.
Będąc w Ch widziałam mnóstwo małżeństw tajsko-szwajcarskich,gdzie często ona mogłaby być wnuczką swojego męża,we mnie wzbudzało to niesmak,no ale skoro obie strony są zadowlone to czemu nie?
27 stycznia 2016 10:04 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Oglądałam niedawno film dokumentalny o Tajkach szukających męża w USA i Anglii i takiej desperacji jak u tych kobiet żeby wyrwać się z biedy nie widziałam. One nie zwracały uwagi na nic byle tylko poznany w sieci facet opłacił im podróż żeby mogły wyjechać. Często zostawiają swoje dzieci pod opieką rodziny i wyjeżdżają.
Będąc w Ch widziałam mnóstwo małżeństw tajsko-szwajcarskich,gdzie często ona mogłaby być wnuczką swojego męża,we mnie wzbudzało to niesmak,no ale skoro obie strony są zadowlone to czemu nie?

No tak, o ile faktycznie są zadowolone.
Wątpię. Związek oparty na rażącej nierówności, a taki przypadek tu zachodzi, nie jest związkiem sensu stricte, tylko układem opartym na krzywdzie ( te kobiety są często bite i gwałcone w "związku" - facet wie,że sie nie poskarżą, nie pójdą na policje, bo on je trzyma w szachu finansowym i zawsze może taką kobiete odesłac do biedy z powrotem.
Dla mnie to nie jest związek, no ale ja to może taka niedzisiejsza jestem.
27 stycznia 2016 10:23 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Oglądałam niedawno film dokumentalny o Tajkach szukających męża w USA i Anglii i takiej desperacji jak u tych kobiet żeby wyrwać się z biedy nie widziałam. One nie zwracały uwagi na nic byle tylko poznany w sieci facet opłacił im podróż żeby mogły wyjechać. Często zostawiają swoje dzieci pod opieką rodziny i wyjeżdżają.
Będąc w Ch widziałam mnóstwo małżeństw tajsko-szwajcarskich,gdzie często ona mogłaby być wnuczką swojego męża,we mnie wzbudzało to niesmak,no ale skoro obie strony są zadowlone to czemu nie?

Troszke sie rozpisalyscie w tym temacie.
Proponuje jednak troszke wczuc sie w skore owych zon,przyjaciolek czy kochanek.W swoim ojczystym kraju kobiety te stoja na drabinie spolecznej gdzies bardzo na dole.Co je czeka ? gromadka dzieci rodzonych juz od 14 roku zycia,bieda lub maz ktory ja kupil od rodziny gdy byla jeszcze dzieckiem.
Europa ma inne oblicze.Moze budzic niesmak 18 letnia dziewczyna i 60 letni dziadek.Dla niej to jednak nic nowego.U siebie w kraju tez tak mogla by "trafic".W Europie jest traktowana inaczej.
27 stycznia 2016 10:27 / 5 osobom podoba się ten post
A dopisze jeszcze cos o tych relacjach damsko-meskich w Niemczech.Otoz jak zonaty facet ma kochanke to w j.niemieckim okresla sie to jako romans.Gdy jednak mezatka ma przyjaciela to j.niemiecki okresla to slowem afera.
Daje do myslenia no tak czy nie ?
27 stycznia 2016 10:30 / 1 osobie podoba się ten post
ORIM

Troszke sie rozpisalyscie w tym temacie.
Proponuje jednak troszke wczuc sie w skore owych zon,przyjaciolek czy kochanek.W swoim ojczystym kraju kobiety te stoja na drabinie spolecznej gdzies bardzo na dole.Co je czeka ? gromadka dzieci rodzonych juz od 14 roku zycia,bieda lub maz ktory ja kupil od rodziny gdy byla jeszcze dzieckiem.
Europa ma inne oblicze.Moze budzic niesmak 18 letnia dziewczyna i 60 letni dziadek.Dla niej to jednak nic nowego.U siebie w kraju tez tak mogla by "trafic".W Europie jest traktowana inaczej.

Tylko pozornie jest traktowana inaczej. Prawda bywa inna.
Masz rację, rozpisalyśmy się, bo to ciekawy temat, ale może faktycznie niekoniecznie w tym wątku.
Ja w każdym razie juz więcej na ten temat nie napiszę, tutaj przynajmniej, bo jeśli taka dyskusja jeszcze się na forum pojawi, to sobie nie odmówię. :))))
Idę robić placki.
Aleeee mi sie nie chce.
27 stycznia 2016 10:38
Lawenda

Tylko pozornie jest traktowana inaczej. Prawda bywa inna.
Masz rację, rozpisalyśmy się, bo to ciekawy temat, ale może faktycznie niekoniecznie w tym wątku.
Ja w każdym razie juz więcej na ten temat nie napiszę, tutaj przynajmniej, bo jeśli taka dyskusja jeszcze się na forum pojawi, to sobie nie odmówię. :))))
Idę robić placki.
Aleeee mi sie nie chce.

Temat jest intrygujacy ale i smutny.Tajlandia to kraj gdzie rodzice sprzedaja male dziewczynki do burdelu.
27 stycznia 2016 10:43 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Oglądałam niedawno film dokumentalny o Tajkach szukających męża w USA i Anglii i takiej desperacji jak u tych kobiet żeby wyrwać się z biedy nie widziałam. One nie zwracały uwagi na nic byle tylko poznany w sieci facet opłacił im podróż żeby mogły wyjechać. Często zostawiają swoje dzieci pod opieką rodziny i wyjeżdżają.
Będąc w Ch widziałam mnóstwo małżeństw tajsko-szwajcarskich,gdzie często ona mogłaby być wnuczką swojego męża,we mnie wzbudzało to niesmak,no ale skoro obie strony są zadowlone to czemu nie?

Do Tajlandii bogaci obcokrajowcy jeżdżą po seks (często perwersyjny) z młodziutkimi dziewczynkami, które zostały tam sprzedane przez ojców. Te, które próbują się stamtąd uciec, niezależnie od sposobu, bo zawsze trzeba odwagi-podziwiam
27 stycznia 2016 10:54 / 4 osobom podoba się ten post
Słuchałam opowieści "biednego" Niemca, który dwukrotnie został "wykorzystany" przez Ukrainki.To jego wersja.
Fakty są takie, że przyjechały, poślubiły, a jak minął czas, po którym mogły wystąpić o niemieckie papiery, wystąpiły też o separację.Nie sądzę jednak, że nie miały powodów.Myślę,że to on zapomniał, że o związek trzeba dbać
27 stycznia 2016 10:59 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

Tania opiekunka też, ale tu moim zdaniem o co innego chodzi.
40 letni facet, nawet upośledzony, ma, jak to facet , spore potrzeby seksualne. Ponoć upośledzeni mają nawet większe, niż tzw. normalni.  Tajka bardziej się opłaca, bo panienki w De tanie nie są a taka Tajka zrobi wszystko i nie mówię tu o masażu.
Dodatkowo będzie cicha i wdzięczna,że ją z tajskiej nędzy ktoś wyciągnął.
Mnie się to nie podoba, ale natura ma swoje prawa.

Ja widzę to naczej dziewczyna dostała szanse wyrwania sie w świat* a może się zakocha ? jesli to dobry człowiek i upośledzenie jest niewielkie jak pisze doda - może być całkiem normalnie. Para . I nie koniecznie musi to mieć drugie dno. Ile małżeństw u nas w kraju żyje , mieszka wspólnie bo cos tam ? albo dzieci albo kasa ich tylko łączy? Pracowałam jako jednyna opiekunka w rodzinie szwajcarskiej znałam dziesiątki opiekunek pracujących w rodzinach azjatyckich, bywałam u nich w domach . Dziewczyny opowiadały jak im sie pracuje i nie widzę Lawendo , że jak malutka , posłuszna , masaz zrobi, to zrobi jeszcze coś. więcej. Szwajcarzy żenią sie z tajkami jeżdżą i przywożą sobie wybranki  czy to też z miłości? Ola jesteś w Zurichu napisz ile takich  malżeństw mieszanych spaceruje  i w dodatku jakie ładne dzieci mają. Myślę , ze rodzice tego meżczyzny postąpili tak  z rozsądku . Ona się wyedukuje a on ma zapewniona opiekę. Nic w obecnych czasach nie jest za darmo. 
27 stycznia 2016 13:19 / 3 osobom podoba się ten post
..." Ola jesteś w Zurichu napisz ile takich malżeństw mieszanych spaceruje i w dodatku jakie ładne dzieci mają."
Masz Aniu rację - te dzieci są śliczne. Spotykam tu każdego dnia taką parę z dzieckiem. Ona Afrykanka, on - typowy przedstawiciel rasy nordyckiej. Dziecko podobne jest do ojca. Po matce odziedziczyło kręcone włosy, po ojcu - ich rudy kolor...
Generalnie - mieszanie genów uważam za bardzo wskazane - choćby dla "zdrowotności", ale może jednak w nie tak radykalnie? Bo te dzieci mogą mieć później chyba "mały problem". Problem z określeniem swojej tożsamości...
Trudną też sprawą są małżeństwa osób niepełnosprawnych umysłowo. Mam taką sytuację w rodzinie - dziewczyna opóżniona w rozwoju wzięła ślub z partnerem jak najbardziej normalnym. Ją rozumniem - kocha, chce być kochana... Nie mówię już o tym, że popęd seksualny takich ludzi jest bardzo wysoki. Jego natomiast nie potrafię rozszyfrować - nie jestem pewna czy jego postępowanie nie jest jednak wynikiem wyrachowania... (poślubił dziewczynę z mieszkaniem). Jednak nie mnie tę sytuacę osądzać. Póki co matka dziewczyny jest szczęśliwa, że w razie jej śmierci córka będzie miała zapewnioną opiekę. Mimo, że ja jestem "z lekka" zniesmaczona i nie biorę na poważnie tego związku, to jednak muszę go zaakceptować i uszanować uczucia wszystkich zainteresowanych. Cóż, takie mamy pokręcone życie...
Pozdrawiam bardzo ciepło (+15) i słonecznie

27 stycznia 2016 13:41
hawana

Nie rozumiem Niemców i to tych, u których pracuję.
Synek pdp popisał się dzisiaj wyjątkowym poczuciem humoru.Obserwował jak spuszczam mocz z worka( zaznaczam, że pracuję z tzw. "leżaczkiem", więc rzecz odbywała się w sypialni) i zaśmiał się, że na pewno z "tego" ugotuję herbatę albo zupę.
Ja się nie zaśmiałam, ale odpowiedziałam: "Tak, dla gości".
On z mojego żartu też się nie zaśmiał.
Czyżby zbyt duże różnice kulturowe?

hahahahaahahaha!!!!!

doooobre
27 stycznia 2016 21:47 / 5 osobom podoba się ten post
Niemiec przyznał sie do błędu!!!!Ha ha ha,chyba jaki bilbord by trzeba albo co:)Było tak:kilka dni temu kominiarz zostawił kartke zapowiadająca wizytę.Pokazałam synowi z zapytaniem czy kominiarzowi trzeba coś gdzieś pokazać ,otworzyć,udostępnić-nie ,nie,nie ,kominiarz już tu był i wszystko wie,tylko otworzyć z domofonu.Ok.No i przyszedł.Nawiasem mówiąc,taki przystojny młodzieniec ,ciasteczko do schrupania:)hi hi hi i się okazało,że nie ma klucza od strychu...Dzwonie więc do syna i pytam,a on nie wie....I pan ciasteczko nic nie załatwił,musi znów przyjść...Biedny syn PDP znów zadzwonił i tyle razy powtarzał,że to jego wina a Ty,Katerina przecież pytałaś ,że prawie mi się go żal zrobiło:) Opisałam to dlatego w tym temacie bo Niemcy maja wyssane z mlekiem matki przekonanie o swojej nieomylności we wszystkim a tu proszę,hi hi hi
27 stycznia 2016 22:14 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Niemiec przyznał sie do błędu!!!!Ha ha ha,chyba jaki bilbord by trzeba albo co:)Było tak:kilka dni temu kominiarz zostawił kartke zapowiadająca wizytę.Pokazałam synowi z zapytaniem czy kominiarzowi trzeba coś gdzieś pokazać ,otworzyć,udostępnić-nie ,nie,nie ,kominiarz już tu był i wszystko wie,tylko otworzyć z domofonu.Ok.No i przyszedł.Nawiasem mówiąc,taki przystojny młodzieniec ,ciasteczko do schrupania:)hi hi hi i się okazało,że nie ma klucza od strychu...Dzwonie więc do syna i pytam,a on nie wie....I pan ciasteczko nic nie załatwił,musi znów przyjść...Biedny syn PDP znów zadzwonił i tyle razy powtarzał,że to jego wina a Ty,Katerina przecież pytałaś ,że prawie mi się go żal zrobiło:) Opisałam to dlatego w tym temacie bo Niemcy maja wyssane z mlekiem matki przekonanie o swojej nieomylności we wszystkim a tu proszę,hi hi hi

Taka duzo dziewczynka i nie pomyślała , że kominiarczyk-ciasteczko nie powinien miec przestojów ? a wycior chociaż pokazał ? bo może to jakiś podrób był co kalendarze sprzedaje a kominiarza to na dachu jeszcze przed japońską wojną widział .....