Zrozumieć Niemca

26 stycznia 2016 20:04 / 3 osobom podoba się ten post
piotrpan

Nie pisałem do Pani . Masz ochotę na randkę ?

Szukasz chętnej? To nie mnie... Daleko ci do mojego ideału
Choćby dlatego że już takowego mam :P

A forum ma to do siebie że każdy może pisać w odpowiedzi na każdy wpis...
26 stycznia 2016 20:18 / 1 osobie podoba się ten post
szkoda ... miałem nadzieje ... ;( ale jak by cos to pisz czekam z utęsknieniem
26 stycznia 2016 20:43 / 1 osobie podoba się ten post
Taka sytuacja. W rodzinie wnuka mojej babci, ze strony matki (rodzice wnuka rozwiedli się gdy ten miał 9 lat), jest fantastyczna rodzina. To była szwagierka i szwagier mojego szefa. Ludzie bardzo sympatyczni i bardzo przyjaźni.Bardzo szanują moja babcię , podobnie jak byłego szwagra , a mojego szefa. Otóż rodzina ta ma syna. Chłopak zbliża się do czterdziestki. Jest opóźniony intelektualnie i to widać. Pomijam fakt, że jest miły i sympatyczny, ale...... Rodzice załatwili mu samodzielne mieszkanie po sąsiedzku, doglądają co chwila, aż wreszcie nie wiem czy oni, czy on sam znaleźli mu dziewczynę. Dziewczyna ta, mlodziutka, sympatyczna i ładna przyjechała do niego z Tajwanu. Włśnie dołączyła do mojej grupy w szkole językowej. Związek ten, to szansa dla obojga. Dla niej szansa na spokojne i dostatnie życie w Niemczech, dla niego na założenie rodziny. Powstaje jednak pytanie, czy to jest tak całkiem w porządku, że upośledzony mężczyzna , o czym pewnie dziewczyna nie wie, i jego rodzice mają moralne prawo aranzować coś takiego? Mają czy nie? Czy to nie jest tak, że szukają w dziewczynie opiekunki na przyszłość dla syna? Sama nie wiem i o ile mam wiele sympatii dla Aleksandra, o tyle cała ta historia budzi we mnie mieszane uczucia.
26 stycznia 2016 20:49 / 2 osobom podoba się ten post
Moim zdaniem szukają mu taniej opiekunki z jakiegoś odległego kraju- czym mieszka dalej tym mniej wie- dla nich tym lepiej.
26 stycznia 2016 20:56 / 1 osobie podoba się ten post
piotrpan

Jak jestem na kontakcie z pozwoleniem pobytu a przyjechałem własnym autem , czy mnie obowiązuje naklejka E4 ? , jeżeli tak to gdzie i jak to załatwić ,z góry dziękuję za odp.

https://www.dekra.pl/Article/25/Nalepka%20ekologiczna/Nalepka%20ekologiczna%20%20%20kup%20w%20DEKRA%20Polska%20%20od%20reki
26 stycznia 2016 20:59
Nie znam tej sutacji osobiscie ale ogladałam progrma Pani Jaworowicz w ktorym wystąpiła Polka chora na stwardnienie rozsiane.Poznała Polaka w necie, ktory mieszka w DE . Zakochała sie w nim (czarodziej). Przyjechał do Polski ożenił sie z nia ,  poniewaz chciał wyłudzic spora kase w DE . Wystąpił tez prawnik ,ktory wyjasnił na czym ten proceder polega. To jest obecnie nagminne w kraju - d l a  p i e n i ę d z y . Czy to jest w porządku ?
26 stycznia 2016 21:03
Kaspira009.12

Moim zdaniem szukają mu taniej opiekunki z jakiegoś odległego kraju- czym mieszka dalej tym mniej wie- dla nich tym lepiej.

Niestety, też odnoszę takie wrażenie!
26 stycznia 2016 21:29
Lili

A co tu było trudnego :-D

Tego pytania też nie rozumiem ))
26 stycznia 2016 21:38 / 2 osobom podoba się ten post
doda1961

Niestety, też odnoszę takie wrażenie!

Tania opiekunka też, ale tu moim zdaniem o co innego chodzi.
40 letni facet, nawet upośledzony, ma, jak to facet , spore potrzeby seksualne. Ponoć upośledzeni mają nawet większe, niż tzw. normalni.  Tajka bardziej się opłaca, bo panienki w De tanie nie są a taka Tajka zrobi wszystko i nie mówię tu o masażu.
Dodatkowo będzie cicha i wdzięczna,że ją z tajskiej nędzy ktoś wyciągnął.
Mnie się to nie podoba, ale natura ma swoje prawa.

26 stycznia 2016 21:42 / 1 osobie podoba się ten post
doda1961

Taka sytuacja. W rodzinie wnuka mojej babci, ze strony matki (rodzice wnuka rozwiedli się gdy ten miał 9 lat), jest fantastyczna rodzina. To była szwagierka i szwagier mojego szefa. Ludzie bardzo sympatyczni i bardzo przyjaźni.Bardzo szanują moja babcię , podobnie jak byłego szwagra , a mojego szefa. Otóż rodzina ta ma syna. Chłopak zbliża się do czterdziestki. Jest opóźniony intelektualnie i to widać. Pomijam fakt, że jest miły i sympatyczny, ale...... Rodzice załatwili mu samodzielne mieszkanie po sąsiedzku, doglądają co chwila, aż wreszcie nie wiem czy oni, czy on sam znaleźli mu dziewczynę. Dziewczyna ta, mlodziutka, sympatyczna i ładna przyjechała do niego z Tajwanu. Włśnie dołączyła do mojej grupy w szkole językowej. Związek ten, to szansa dla obojga. Dla niej szansa na spokojne i dostatnie życie w Niemczech, dla niego na założenie rodziny. Powstaje jednak pytanie, czy to jest tak całkiem w porządku, że upośledzony mężczyzna , o czym pewnie dziewczyna nie wie, i jego rodzice mają moralne prawo aranzować coś takiego? Mają czy nie? Czy to nie jest tak, że szukają w dziewczynie opiekunki na przyszłość dla syna? Sama nie wiem i o ile mam wiele sympatii dla Aleksandra, o tyle cała ta historia budzi we mnie mieszane uczucia.

To świadczy o tym o czym już dawno wiem, że powierzchowność Niemca jest zupełnie inna niż jego wnętrze... Dlatego trzymam sie z nimi na dystans, a im bardziej ich poznaję tym ten dystans jest większy... ))))
26 stycznia 2016 21:48
piotrpan

Obowiązuje mnie naklejka czy nie ?


obowiązuje mnie naklejka czy nie ?








tak
26 stycznia 2016 21:58 / 1 osobie podoba się ten post
Alez to jest juz proceder...zona z importu z Tajlandii a najlepiej z Filipin.Tutaj w DE moze to nie jest takie popularne...kolega z pracy Niemiec mial zone Filipinke to musial zmienic otoczenie tzn.emigrowali do Irlandii.Nie bylo to mile widziane u niego w DE.Ale w Angli ,Irlandii jest to bardzo popularne.Smielismy sie ze zone poczta zalatwiaja.Ale ma to wbrew pozorom sens.Filipinki jako zony sa swietne... sa gospodarne,pracuja,dbaja o siebie i rodzine a przede wszystkim sa posluszne mezowi.Nie pija alkoholu i rzadko pala.Przynosza kapcie i podaja obiad a maz to pan i wladca w domu. Uwielbiaja przyjecia rodzinne ale...panie sa razem a panowie czesto w innym pokoju.Bo wtedy panowie pija alkohol. A pozniej wspolne karaoke.Mieszkalam z Filipinczykami i bylam pelna podziwu. Filipinki nie sa zachukanymi kurami domowymi (hinduska pobiegnie rano otworzyc garaz i brame bo pan maz do pracy wyjezdza). -taka kultura i nam ciezko to zrozumiec.Choc to prawda uciekaja z biedy ale nie do DE raczej. Angielski to dla nich drugi rownoczesny jezyk.
26 stycznia 2016 22:03 / 2 osobom podoba się ten post
Filipinek nie znam,ale znam Tajki. Miłe, ciche, nijakie, bezbarwne, z takim samym bez wyjątku przyklejonym uśmiechem. Usmiechają się nawet, jak ktoś je obraża. Nic do nich nie mam, w sumie sympatyczne osoby, tylko takie bez osobowości, a o jakimś pazurze zapomnij.
Na żony idealne, dopóki się nie znudzą.
26 stycznia 2016 22:05 / 3 osobom podoba się ten post
doda1961

Niestety, też odnoszę takie wrażenie!

Mam takie zdanie jak Lawenda.Bogaty chłopiec - mężczyzna żeniąc się z Azjatką z biednego kraju biorąc z nią ślub,daje jej    wygodne życie,o którym mogłaby pomarzyć w swoim kraju,a sobie opiekunkę do końca źycia.Niech tylko rodzina spisze kontrakt przedślubny i sprawą załatwiona.Rodzice wiecznie żyć nie będą,a synek funkcjonować musi.I wszyscy żyli długo i szczęśliwie.Tylko Azjatka po czasie pójdzie po cichu na bok ,bo kontrakt na więcej nie pozwoli.A do zbierania ryżu już wrócić nie będzie chciała.
26 stycznia 2016 22:09 / 2 osobom podoba się ten post
doda1961

Taka sytuacja. W rodzinie wnuka mojej babci, ze strony matki (rodzice wnuka rozwiedli się gdy ten miał 9 lat), jest fantastyczna rodzina. To była szwagierka i szwagier mojego szefa. Ludzie bardzo sympatyczni i bardzo przyjaźni.Bardzo szanują moja babcię , podobnie jak byłego szwagra , a mojego szefa. Otóż rodzina ta ma syna. Chłopak zbliża się do czterdziestki. Jest opóźniony intelektualnie i to widać. Pomijam fakt, że jest miły i sympatyczny, ale...... Rodzice załatwili mu samodzielne mieszkanie po sąsiedzku, doglądają co chwila, aż wreszcie nie wiem czy oni, czy on sam znaleźli mu dziewczynę. Dziewczyna ta, mlodziutka, sympatyczna i ładna przyjechała do niego z Tajwanu. Włśnie dołączyła do mojej grupy w szkole językowej. Związek ten, to szansa dla obojga. Dla niej szansa na spokojne i dostatnie życie w Niemczech, dla niego na założenie rodziny. Powstaje jednak pytanie, czy to jest tak całkiem w porządku, że upośledzony mężczyzna , o czym pewnie dziewczyna nie wie, i jego rodzice mają moralne prawo aranzować coś takiego? Mają czy nie? Czy to nie jest tak, że szukają w dziewczynie opiekunki na przyszłość dla syna? Sama nie wiem i o ile mam wiele sympatii dla Aleksandra, o tyle cała ta historia budzi we mnie mieszane uczucia.

Ilorazu inteligencji tajskiej narzeczonej raczej nikt nie badał, więc może nie ma o co kopii kruszyć ;)? 
Niech sobie żyją na zdrowie i obydwoje czerpią z życia co się da i co komu do szczęścia potrzebne :).